BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
Rosso Campbella w swej książce „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko” pisze o tym, że bezwarunkowa miłość rodziców do dziecka powinna być okazywana stale i to w jasnym dla naszych najmłodszych języku – poprzez zachowania skierowane bezpośrednio do nich.
Określa też formy takich zachowań: pełen miłości kontakt wzrokowy i fizyczny, dalej – poświęcanie dziecku wyłącznej uwagi tak, by czuło, że jest dla nas w określonym momencie najważniejsze na świecie, oraz pełne miłości wychowanie, tj. uczenie języka i myślenia, grzeczności i zasad współżycia społecznego oraz granic dopuszczalnych zachowań. Tylko dziecko, które czuje się kochane, może się zdrowo rozwijać.
Doskonałym sposobem okazania dziecku, szczególnie temu najmłodszemu, naszej miłości jest głośne czytanie i to najlepiej wieczorem przed zaśnięciem. Czytając i rozmawiając z dzieckiem, jesteśmy blisko, patrzymy na nie z sympatią, wyłącznie jemu poświęcamy swój czas, a jednocześnie uczymy je języka, myślenia i wartości. Wiedziały o tym doskonale nasze prababcie i babcie, gdy swym dzieciom śpiewały kołysanki czy opowiadały bajki. Nic więc dziwnego, że do tych form literackich nawiązują współcześni autorzy literatury dla przedszkolaków i dzieci nieco od nich starszych.
Rodzicom, którzy mają dzieci w tym wieku, chciałabym polecić przepiękną książkę pełną wierszyków Joanny Kulmowej Co się komu śni, a nawet nie śni (Wyd. „Ezop”, Warszawa 2006). Tomik składa się z dwu cykli wierszy: Czego nie ma, a jest i Udawanie. Joanna Kulmowa to poetka o niezwykłej wprost wyobraźni, która stale zaskakuje nas swym odmiennym postrzeganiem świata i umiejętnością widzenia niecodzienności w codzienności. Urodę też dostrzega w tym, co brzydkie.
Z lekkością właściwą poetom wybitnym przechodzi z konkretu do abstrakcji i jakby od niechcenia tworzy światy magiczne, które tak urzekają dziecko. Tylko Kulmowej właściwa jest ogromna wrażliwość bliska wrażliwości małego dziecka. To ona w zasypiającym lwie widzi „zasypianie kota”, potrafi dostrzec i zapisać Zasypianie zajęcy i Zasypianie kaszki manny, odgaduje „tęsknotę myszek” do „poskrobania uszek”.
Daruje naszym dzieciom i nam dorosłym zresztą również świat magiczny nad skrzypiącą klepką parkietu i odrobinę codziennego magicznego myślenia, gdy „w pokoju pociemnieje” i „wszystko wynosi się donikąd”. Wiersze Kulmowej, wiersze do odczuwania, doskonale uzupełniają piękne ilustracje Marii Ekier.
Na wieczorne czytanie dzieciom doskonale nadają się też dwa ładnie wydane tomy wierszyków Zbigniewa Dmitrocy. Pierwszy to zbiór wierszowanych bajek, zatytułowany Kotka Trajkotka („świat Książki”, Warszawa 2006).
Wierszyki stwarzają pogodną i przyjazną atmosferę, nie brak w nich żartobliwej satyry. W świecie alegorycznych zwierzątek stale dzieje się coś nowego, nieoczekiwanego i wesołego, coś, co ożywia i rozwija wyobraźnię dziecka.
Drugi tom wierszyków Zbigniewa Dmitrocy nosi tytuł Dobre duszki. Wiersze do poduszki („świat książki” 2006). Książkę rozpoczyna sześć kołysanek z charakterystyczną dla tej formy wypowiedzi literackiej rytmiką, śpiewnością i czułą monotonią powtarzanych zwrotów.
Kto z nas nie pamięta usypiających fraz: „Był sobie król / Był sobie paź / I była też królewna…”. I właśnie taki klimat odnajdziemy w wierszykach Dmitrocy, bajarza współczesnego. W wyciszony przedsenny nastrój wprowadzą nasze dziecko także kolejne wiersze zawarte w tym tomie, wiersze, w których pojawiają się znane postacie z bajek i baśni, a także postacie zupełnie nowe, takie jak np. chmurka czy skrzydło wiatraka, obdarzone zdolnością odczuwania i działania, zyskujące cechy ludzkie.
Nasz zestaw książek „na dobranoc” nie byłby pełny, gdybyśmy pominęli najnowszy wybór wierszy Joanny Papuzińskiej Mały księżyc i inne wiersze na noc (Wyd. „Literatura”, Łódź 2006), w których poetka, doskonale zdająca sobie sprawę, jak ważna jest przedsenna godzina dziecka, gdy doznania i wrażenia minionego dnia mieszają się z ciekawością jutra, a lęki z marzeniami, daruje najmłodszym wiersze wyciszające i takie, które przywodzą poznanie urody świata, czarownych ogrodów i ukwieconych łąk.
Podobnie jak Dmitroca, Joanna Papuzińska nie unika kołysanek, które przy zachowaniu tradycyjnej czułej nuty współcześnie zostały wzbogacone przez poetów o refleksję oraz nuty zabawne i żartobliwe.
Niewiele tygodni dzieli nas od Bożego Narodzenia, wybieramy podarunki dla bliskich, a przede wszystkim dla naszych najmłodszych. A może tak oprócz zabawek darować im coś innego – codzienne przedsenne przywoływanie dobrych duszków, czyli czytanie im dobrych książek.
Danuta Meyza-Marušiak
MP 11/2006