Stanisław Lem (1921 – 2006)

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

W dniu 27 marca 2006 roku umarł Stanisław Lem, jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, klasyk światowej literatury science fiction. Jego dzieła przetłumaczono na 42 języki, a ich światowy nakład przekroczył 37 milionów egzemplarzy. Na krakowskim Cmentarzu Salwatorskim pisarza, filozofa, człowieka mądrego i życzliwego żegnała w ciszy rodzina, przyjaciele, koledzy ze studiów, znajomi i czytelnicy. Nie było przemówień i celebry. I chociaż pogrzeb miał charakter świecki, wśród żegnających wiele było osób duchownych.

Wiadomość o śmierci Stanisława Lema dotarła natychmiast za pośrednictwem światowej prasy, radia i telewizji do jego czytelników, rozsianych po wszystkich kontynentach. żegnali go Niemcy, którzy wydali wszystkie dzieła pisarza, doceniając szczególnie jego prace filozoficzne, żegnali go w Ameryce, gdzie, podobnie jak w Związku Radzieckim, a potem w Rosji, ogromną popularnością cieszą się jego powieści fantastyczno-naukowe.

„Izwiestja“ w dzień po śmierci pisarza pisała m.in. „Lem był skarbem narodowym Polski i idolem dla wielu czytelników poza jego granicami /…/ Opowieści o pilocie Pirxie niemal na pamięć znał co drugi uczeń, a Solaris stała się kultową książką radzieckiej inteligencji”. Stanisława Lema żegnali w Czechach, na Słowacji, w dalekich Chinach, odległej Korei i bliskiej Austrii. Na wszystkich kontynentach żegnano pisarza, który wszedł na stałe do kanonu literatury światowej.

Pisarz jednak ma to szczęście, że nigdy tak całkiem nie umiera, pozostają jego książki. Stanisław Lem zostawił nam ich 48.

Urodził się 12 września 1921 roku we Lwowie. Pisać nauczył się w wieku 4 lat, ale, jak sam o sobie twierdził, nie miał wówczas jeszcze nic do powiedzenia. I tak uchodził za cudowne dziecko. W przeprowadzonym przed wojną teście na inteligencję osiągnął jeden z najlepszych wyników w kraju. We Lwowie ukończył II Państwowe Gimnazjum im. K. Szajnochy.

Maturę zdał w 1939 roku, a po zajęciu Lwowa przez ZSSR studiował w Instytucie Medycznym. W czasie okupacji niemieckiej pracował dwa lata jako pomocnik mechanika i spawacz. W 1944 roku, po wkroczeniu do miasta armii radzieckiej kontynuował studia medyczne. W roku 1946 jako repatriant z ZSSR przyjechał do Krakowa, gdzie studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Debiutował w 1946 roku nowelą, powstałą jeszcze w czasie wojny, Człowiek z Marsu, opublikowaną w katowickim tygodniku „Nowy świat Przygód”. Wiersze i opowiadania publikował w „Kuźnicy”, „Tygodniku Powszechnym” i „żołnierzu Polskim”. Po uzyskaniu absolutorium w 1948 roku pracował przez dwa lata jako młodszy asystent w Konserwatorium Naukoznawczym i w fachowych czasopismach publikował artykuły z zakresu medycyny.

W 1951 roku wydał w „Czytelniku” swą pierwszą książkę, powieść Astronauci. Po niej były Sezam i inne opowiadania, Obłok Magellana, Czas nieutracony, Dzienniki gwiazdowe, Księga robotów, Bajki robotów, Cyberiada, Inwazja z Aldebarana, Powrót z gwiazd, Pamiętnik znaleziony w wannie, Solaris, Wysoki Zamek, Głos Pana, Opowieści o pilocie Pirxie i in.

Ośrodkiem zainteresowań pisarskich Lema była nauka, naukowe poznanie, możliwości nauki. Cechowała go ogromna wyobraźnia w tworzeniu i nazywaniu nowych światów, zjawisk, praw fizycznych i biologicznych. W zakresie jego uwagi stale pozostawał jednak człowiek z jego możliwościami poznawczymi. Wiele z tego, o czym pisał w swych powieściach i opowiadaniach fantastyczno-naukowych, spełniło się. Tak było z rzeczywistością wirtualną, cyberprzestrzenią, klonowaniem, relatywizacją osobowości ludzkiej.

O ile w okresie Astronautów, Edenu czy Powrotu z gwiazd pisarza fascynowały wizje technologicznych możliwości człowieka, o tyle później na pierwszy plan stopniowo zaczęły się wysuwać zagrożenia związane z rozwojem cywilizacji, by w końcu motyw człowieka zagrożonego przez siły, które sam wyzwolił, zdominował jego twórczość.

W późniejszych powieściach pisarza dominują pytania o miejsce człowieka w nowej sytuacji technologicznej, o odporność na jej psychologiczne następstwa, o granice możliwości adaptacyjnych człowieka, o zagrożenie jego tożsamości. Solaris, Głos Pana czy Pamiętnik znaleziony w wannie to już ostrzeżenie przed samotnością ludzkości, zdominowanej przez technologię. Te pytania i ta problematyka dominuje w filozoficzno-eseistycznej i futurologicznej grupie książek Stanisława Lema, do których należą m. in. Dialogi, Summa technologiae, Wejście na orbitę, Golem XIV czy Filozofia przypadku.

W ostatnich latach pisarz uważał, że nasza cywilizacja znajduje się „bardzo nisko, o krok przed upadkiem. Dlatego uzyskujemy coraz większe przyspieszenie” (w wywiadzie z K. Janowską – „Polityka” 1998, nr 46). O sobie mówił, że jest optysemistą, czyli trochę optymistą i pesymistą, a „optymistyczne jest to, że po śmierci panuje nicość” (tamże).

Pisarz zaskakiwał czytelników wielostronnością swej twórczości, w której obok utworów fantastyczno-naukowych znalazły się także pastisze i parodie (Doskonała próżnia, Wielkość urojona), cykl powieści realistycznych Czas nieutracony, eseistyczna opowieść autobiograficzna Wysoki Zamek. Były też Wiersze młodzieńcze, a ponadto powieści, łączące wątki sensacyjno-kryminalne i fantastyczno-naukowe, jak śledztwo czy Katar. Pisywał eseje do polskich i zagranicznych czasopism.

Gdy w latach 1982-1988 przebywał we Wiedniu, ta wielość i różnorodność jego dzieł spowodowała, że znany autor science fiction Philip K. Dick publicznie wygłosił, iż pisarz, noszący nazwisko Lem, nie istnieje, ponieważ nie jest możliwe, by jeden człowiek mógł je wszystkie napisać. Tym twierdzeniem wywołał międzynarodowy skandal.

Stanisława Lema doktoratem honorowym obdarzyły Politechnika Wrocławska i uniwersytety Jagielloński, Opolski oraz Lwowski Państwowy Uniwersytet Medyczny. Otrzymał liczne odznaczenia państwowe, w tym także w 1996 roku Order Orła Białego. Był laureatem wielu polskich i zagranicznych nagród literackich.

Z tych ostatnich najwyżej cenił sobie austriacką Państwową Nagrodę Literacką w dziedzinie kultury europejskiej z 1986 roku i przyznaną mu w 1991 roku Austriacką Nagrodę Państwową im. Franza Kafki w dziedzinie literatury. Imię Stanisława Lema nadała Międzynarodowa Unia Astrologiczna w 1992 roku planetoidzie nr 3836.

Pisarz cenił sobie wszystkie wyróżnienia i dowody uznania. Największą nagrodę było jednak dla niego zainteresowanie czytelników, którzy sięgnęli po miliony jego książek na całym świecie, a Beacie Woźniak z „Kaleidoscopu” zwierzył się przed laty, że: „Najmilsza niespodzianka spotkała mnie jednak we Wrocławiu, gdzie odbierałem doktorat. Zostawiłem na parkingu bardzo zabłocony samochód. W nocy anonimowy czytelnik umył go!“

Danuta Meyza-Marušiak

MP 5/2006