Zofia Nałkowska – wywołana z niebytu

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKY 

Po 57 latach, które upłynęły od śmierci Zofii Nałkowskiej, otrzymaliśmy książkę, będącą zarówno biografią, jak i monografią autorki „Granicy”. Na opowieść o jednej z najwybitniejszych polskich pisarek, kobiecie mądrej, dumnej i interesującej, warto było czekać ponad pół wieku, by doczekać się właśnie takiej, jaką jest dzieło Hanny Kirchner Zofia Nałkowska albo życie pisane (W. A. B. Warszawa 2011), które już teraz można zaliczyć do tego, co najlepsze w polskiej biografistyce mamy.

Autorka, „by naukowym wywodem nie odgradzać czytających od bliskiego obcowania z utworami pisarki”, wybrała dla swojego dzieła formę eseju. Wybór to szczęśliwy, sprzyjający realizacji celu, który postawiła przed sobą, chcąc „w opowieść ze słów i papieru wsączyć jak najwięcej krwi, przydać jej ciała, ruchu, koloru.

Wlać nowe życie w postać, a zwłaszcza w pisarstwo Nałkowskiej, po trosze zapomniane, zmartwiałe, zasnute lepką pajęczyną nieaktualnych sądów, zmaltretowane, obrzydzone w szkole, nawet w połowie zapoznane (myślę o utworach z lat 1906-1920)”.

Zofia Nałkowska towarzyszyła autorce biografii przez kilkadziesiąt lat. Hanna Kirchner napisała o niej doktorat i opracowała cenny komentarz edytorski do sześciu tomów Dzienników, wydawanych w latach 1970-2001, za który to w roku 2009 otrzymała Nagrodę Edytorską Polskiego PEN Clubu.

„Tropiłam ślady Zofii Nałkowskiej i figur jej świata przez trzy epoki, ustroje i formacje kulturowe” – pisze Kirchner. W rezultacie otrzymaliśmy nie tylko znakomity komentarz do Dzienników, ale i portret ich autorki, „pozbawionej masek i kostiumów, odartej z zasłon samozłudy”.

W tej wielowymiarowej książce Nałkowska została ukazana przede wszystkim jako pisarka – od początku swoich prób literackich, pierwszych sukcesów i porażek po dzieła dojrzałe i wybitne.

Autorka prezentowanej książki znakomicie łączy twórczość swojej bohaterki z jej barwnym życiem osobistym – poszukiwaniem „mężczyzny życia”, dobrymi i złymi miłościami, nieudanymi małżeństwami (z Leonem Rygierem i generałem Janem Tomaszem Jur-Gorzechowskim), wieloletnim związkiem z Bogusławem Kuczyńskim, tajnymi i mniej tajnymi romansami, relacjami z ojcem, matką i siostrą.

Po Życie pisane sięgają nie tylko wielbiciele talentu Nałkowskiej, ale wszyscy ci, których interesuje Polska XX wieku, bowiem Hanna Kirchner życie i twórczość pisarki, bywalczyni salonów, bliskiej elitom politycznym i kulturalnym zarówno Polski międzywojennej, jak i Polski lat 1945-1954, a taże członkini Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, szczęśliwie łączy z opisami środowisk i prezentowanymi postaciami.

Po lekturze tej żywej i barwnej relacji o życiu i twórczości Zofii Nałkowskiej, czasach, w których żyła, i ludziach, którzy przez jej życie się przewinęli, nie będzie chyba trzeba zachęcać czytelników, by znów sięgnęli po jej powieści, odczytali je na nowo i uświadomili sobie aktualność problemów, poruszanych przez pisarkę, którą Hanna Kirchner „wydobyła z niebytu”.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 10/2012