Waga przecinka

 OKIENKO JĘZYKOWE 

Przecinek jest najpopularniejszym obok kropki znakiem interpunkcyjnym, ale i chyba najbardziej kontrowersyjnym. Z kropką w zdaniu problemów właściwie nie ma, gdyż wiadomo, gdzie ją postawiać, ale o postawieniu przecinka decyduje wiele czynników, nie tylko względy składniowe.

Przecinek ma bowiem ogromne znaczenie dla interpretacji i rozumienia tekstu, a w związku z tym może nawet decydować o… życiu. Większość z Państwa zapewne zna anegdotę o tym, jak to do cara Aleksandra zwrócił się skazaniec z prośbą o ułaskawienie.

Car odpowiedział natychmiast: „Ułaskawić nie wolno, rozstrzelać”. Ale urzędnik, przepisujący dokument, nieświadomie przestawił przecinek i… uratował skazańca, bowiem carska decyzja ostatecznie wyglądała tak: „Ułaskawić, nie wolno rozstrzelać”. Przykład ten pokazuje ogromną moc małego znaczka, którego zasady stosowania są często niejasne.

Jako użytkownicy języka (i nie tylko) lubimy wiedzieć coś na pewno, czyli np. że tu potrzebny jest przecinek, a tu nie. Jednak problem z tym znakiem interpunkcyjnym polega właśnie na tym, iż często względem niego mamy wolny wybór: sami musimy decydować, czy go postawić, czy nie, a że każda wolność ogłupia, zatem i ta powoduje, iż zdarza się nam podejmować błędne decyzje.

Oczywiście nie będę się tu rozpisywała na temat ogólnych zasad dotyczących stawiania przecinka, bo musiałaby z tego powstać książka, a ponadto zasady te są opracowane i można je bez problemu znaleźć choćby we wstępie do Nowego słownika ortograficznego z zasadami interpunkcji i ortografii pod red. E. Polańskiego, a także na stronie portalu Wydawnictwa Naukowego PWN http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629734.

Do czego zatem zmierzam? Do małego problemu związanego z przecinkiem, z którym borykamy się często, gdy przychodzi nam wymieniać osoby z nazwiska i funkcji. Czy przed imieniem i nazwiskiem, poprzedzonym bliższym rozbudowanym określeniem, postawić przecineknp. Szef polskiej dyplomacji, Radek Sikorski powiedział…, czy nie, np. Szef polskiej dyplomacji Radek Sikorski powiedział…?

Otóż zasady interpunkcji dają nam w tym zakresie możliwość wyboru, czyli można i tak, i tak. Mnie jednak bardziej opowiada wersja bez przecinka, bowiem ta z przecinkiem rodzi niekiedy swego rodzaju niechciane konsekwencje – niektórzy piszący, zapewne w dobrej wierze, w takiej sytuacji wydzielają nazwisko (i imię) dwoma przecinkami, czyli np. Szef polskiej dyplomacji, Radek Sikorski, powiedział…, co jest oczywiście zupełnie niepotrzebne.

No, chyba że wymaga tego rozumienie tekstu. Jeśli bowiem postawimy tylko pierwszy przecinek, a zdanie będzie wyglądało mniej więcej tak: Moja koleżanka, Zosia i ja pijemy herbatę, to wyjdzie, iż mamy do czynienia z trzema osobami: koleżanką, Zosią i mną, ale jeśli zapiszemy Moja koleżanka, Zosia, i ja pijemy herbatę, to mowa będzie tylko o dwu osobach. Najlepiej zatem zapisywać takie zdania bez przecinków, czyli: Moja koleżanka Zosia i ja pijemy herbatę, i wówczas będzie ono rozumiane zgodnie z zawartą w nim intencją.

Trochę inaczej wygląda sytuacja, kiedy najpierw podaje się imię i nazwisko (lub samo nazwisko) osoby, a po nich dodatkowe jej określenia czy funkcje. W takiej sytuacji te określenia precyzujące koniecznie trzeba wyróżnić dwoma przecinkami, np. Radek Sikorski, szef polskiej dyplomacji, powiedział…

Przyznać muszę, że zbyt często w polskich tekstach prasowych powyższe zasady nie są przestrzegane, co mnie trochę irytuje, stąd pomysł, by temat poruszyć na łamach „Monitora”. Mam nadzieję, że moje wskazówki przydadzą się Państwu. Proszę też pamiętać, że w sytuacjach wątpliwych o tym, czy przecinek postawić, czy nie, zawsze decyduje rozumienie tekstu.

Maria Magdalena Nowakowska

MP 6/2013