POLAK POTRAFI
Zegarki szwajcarskiej firmy Patek Philippe od ponad wieku są zaliczane do najdroższych oraz najbardziej eleganckich czasomierzy na świecie. Ceny niektórych modeli mogą przyprawić o ból głowy, sięgają bowiem kilkuset tysięcy złotych za egzemplarz.
Na brak klientów i zamówień firma jednak nie narzeka. W ciągu 160 lat od założenia Patek Philippe jej klientami byli monarchowie, kilkuset premierów i prezydentów oraz tak znaczące postaci, jak Albert Einstein, Lew Tołstoj, Pablo Picasso czy Maria Skłodowska-Curie.
Zachwycając się luksusowymi zegarkami Patek Philippe, niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ojcem-założycielem Patek Philippe był Polak Antoni Patek. Los Patka do momentu osiedlenia się w Genewie przypominał losy setek jego polskich rówieśników.
Urodził się w rodzinie drobnej szlachty; mając 10 lat przeniósł z rodzicami do Warszawy. Pięć lat później, w 1827 roku, skończyło się jego dzieciństwo – był zmuszony iść do pracy, by po śmierci ojca zarobić na utrzymanie rodziny. Kiedy w 1830 roku wybuchło powstanie listopadowe, wziął w nim czynny udział.
Po upadku powstania (w którym był dwa razy ranny) w 1831 roku wyemigrował do Francji, jednak po krótkim czasie zdecydował się na przeprowadzkę do Szwajcarii. Tam, w Genewie osiadł już na stałe.
Początkowo skupił się na nauce malarstwa pejzażowego, jednak dość szybko zainteresowało go zegarmistrzowskie rzemiosło. Zainteresowanie przerodziło się w fascynację pięknymi, bogato zdobionymi czasomierzami.
Patek kupował od genewskich zegarmistrzów mechanizmy i zlecał ich oprawę w złoto i szlachetne kamienie jubilerom. W 1839 roku z Franciszkiem Czapkiem, polskim emigrantem czeskiego pochodzenia, otworzył manufakturę zegarków artystycznych. W 1845 roku Patek rozstał się z Czapkiem i zaczął działać na własną rękę.
Dla dalszego rozwoju firmy była to jedna z najważniejszych decyzji. Czapek był bowiem konserwatywny, jeśli chodzi o konstruowanie zegarków, nie chciał wprowadzać zmian i szukać ulepszeń. Patek z kolei pragnął tworzyć zegarki nie tylko piękne niczym biżuteria, ale i nowoczesne.
Traf chciał, że podczas wystawy przemysłowej w Paryżu spotkał zdolnego francuskiego zegarmistrza Adriena Philippe’a, konstruktora nowatorskiego mechanizmu naciągowego z koronką (jego użycie wyeliminowało potrzebę nakręcania zegarka kluczykiem). Panowie szybko znaleźli wspólny język i niebawem Francuz został dyrektorem technicznym w firmie Patka.
Zegarki Patek Philippe zdobyły uznanie nie tylko dzięki nieprzeciętnej urodzie i precyzji. Wiele rozwiązań, dziś uważanych za oczywiste, użytkownicy zegarków zawdzięczają właśnie tej firmie. Należą do nich choćby wspomniany już mechanizm naciągowy, wymyślony przez Philippe’a, jak i konstrukcja jednego z pierwszych na świecie miniaturowych zegarków na rękę (Patek Philippe wyprodukował taki już w 1868 roku dla węgierskiej księżnej Kocewicz), a także wprowadzenie rocznego kalendarza i faz księżyca oraz pierwszy zegarek z automatycznym naciągiem.
Już w 1841 roku zegarki sygnowane przez Patka były wyposażone w niezależne sekundniki. Ciekawostką niech będzie to, że w 1989 roku, wiele lat po śmierci założyciela, to właśnie Patek Philippe zaprezentował najbardziej skomplikowany zegarek na świecie – zbudowany z 1728 elementów Caliber 89.
Wróćmy jeszcze na chwilę do Antoniego Patka. Na emigracji pozostał do końca życia, ale nie przestał interesować się sprawami Polski. Wspierał wydarzenia Wiosny Ludów, opiekował się uchodźcami po klęsce powstania styczniowego. Zmarł w 1877 roku, jako właściciel cenionej marki, ulubionej przez arystokrację i już wtedy kultowej.
Choć miał spadkobierców, firma nie została w jego rodzinie, nie trafiła też w ręce krewnych Adriena Philippe’a. Kilkakrotnie w wyniku rozmaitych zawirowań zmieniała właścicieli (co ciekawe, żaden z nich nie odważył się zmienić nazwy) i dopiero w 1929 roku trafiła do rodu Sternów, którzy kierują nią do dziś.
Katarzyna Pieniądz