POLAK POTRAFI
O osiągnięciach polskich modelek, aktorek i sportsmenek jest w mediach głośno. Nic dziwnego, zagranie w filmie u boku hollywoodzkiej gwiazdy czy sesja dla „Vogue” to nie lada sukces, z pewnością wart odnotowania. Szkoda, że równie głośno nie było o wybraniu profesor Agnieszki Zalewskiej przewodniczącą Rady Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN).
CERN to istniejący od 1954 roku ośrodek badawczy, znajdujący się w Genewie i zrzeszający obecnie 20 państw (Polska jest jego członkiem od roku 1991). Pracuje w nim ok. 8000 ludzi ponad 80 narodowości. Wśród nich 230 naukowców i inżynierów z Polski.
Do największych sukcesów CERN należy m.in. stworzenie języka HTML oraz protokołu HTTP, umożliwiających tworzenie stron internetowych; to w tym ośrodku zbudowano też największy na świecie akcelerator cząstek, czyli Wielki Zderzacz Hadronów. Niedawno o ośrodku było głośno, kiedy fizycy znaleźli jedyną niewykrytą eksperymentalnie cząstkę elementarną, zwaną „boską cząstką”.
Powierzenie Agnieszce Zalewskiej funkcji szefowej Rady CERN to rzecz absolutnie bezprecedensowa. Profesor, która w Radzie zasiada od 2000 roku, jest bowiem nie tylko pierwszym przewodniczącym Rady CERN pochodzącym z Europy Środkowo-Wschodniej, ale także pierwszą kobietą, która objęła tę funkcję. Od czasu Marii Skłodowskiej-Curie żadna Polka nie osiągnęła w nauce tak wiele.
Profesor Zalewska (pełne imię i nazwisko to Grażyna Agnieszka Bąk-Zalewska) jest fizykiem jądrowym. Specjalizuje się w badaniu neutrin i ciemnej materii oraz fizyki wysokich energii. Trudne to dziedziny, bardzo hermetyczne i dla większości laików kompletnie niezrozumiałe. Dla profesor Zalewskiej niezmiennie pociągające i fascynujące od lat. Fizykę pokochała bowiem już ponad pół wieku temu, kiedy to uczęszczała jeszcze do szkoły podstawowej. Studia fizyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim były zatem konsekwentnym i świadomym wyborem.
Po latach wspomina je jako fascynujące, ale bardzo trudne – na pierwszym roku studiowało 200 osób, pod koniec trzeciego już tylko 60. Ona została, bo – jak sama mówi – była „chyba ambitniejsza niż większość koleżanek”. Studia skończyła w 1971 roku; od tego czasu związana była z krakowskim Instytutem Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk.
„Wtedy przyjmowano tam tylko najbardziej utalentowanych fizyków w kraju“ – przypomina profesor Barbara Wosiek z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Profesor Zalewska przeszła tam wszystkie szczeble kariery naukowej, w 2000 roku zostając profesorem zwyczajnym.
Równolegle prowadziła zajęcia na swojej macierzystej uczelni (od ukończenia studiów z przerwami aż do roku 2008), wykładała też (w latach 1999-2006) na Uniwersytecie Śląskim. Z CERN, którego Radzie teraz szefuje, zetknęła się jeszcze w czasie studiów. „Wczesne metody badawcze nadawały się do tego, by zebrane w CERN-ie dane analizować na zewnątrz. Po prostu fotografowano zderzenia cząstek i te zdjęcia można było opracowywać w Krakowie. Na tym polegała moja praca magisterska.
Doktorska też była związana z CERN-em. Stało się jasne, jak ważne jest dla mnie to miejsce. Pierwszy raz pracowałam tam jako wolontariuszka w 1975 roku. Pojechałam tam z mężem – był już uznanym fizykiem i dostał roczny etat. To była okazja przyłączenia się do pierwszego dla mnie eksperymentu prowadzonego techniką elektroniczną“ – mówiła profesor Zalewska w wywiadzie udzielonym niedawno miesięcznikowi „Twój Styl”.
Wielokrotnie podkreślała, że poza pracą naukową i karierą zawodową najważniejsza dla niej jest rodzina. Uważa, że ma dużo szczęścia, bo udało się jej połączyć życie rodzinne i pracę. Profesor Zalewska jest matką czwórki dorosłych już dzieci i żoną Kacpra Zalewskiego, również wybitnego fizyka, obecnie emerytowanego wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wyszła za niego za mąż po czwartym roku studiów. „Pobraliśmy się z Kacprem po trzech miesiącach chodzenia– to była romantyczna, spontaniczna historia“ – mówiła niedawno we wspomnianym wywiadzie dla miesięcznika „Twój Styl”.
Podkreśliła, że przez wszystkie lata kariery naukowej to właśnie mąż był dla niej największym wsparciem. „Zawsze byliśmy małżeństwem partnerskim. Wspieraliśmy się, nie było podejścia ambicjonalnego ani skrupulatnego rozdzielenia obowiązków po połowie. (…) Myślę, że nie byłoby mnie w tym miejscu, gdyby nie on“ – powiedziała.
Katarzyna Pieniądz