Bronisław Piłsudski mało znany brat Marszałka

 TO WARTO WIEDZIEĆ 

W dalekiej Japonii od roku 1982 działa Międzynarodowy Komitet Ocalenia i Oceny Spuścizny Naukowej Bronisława Piłsudskiego (ICROP), o którym mali Japończycy uczą się w szkole podstawowej. Uniwersytet  Hokkaido w Sapporo wydaje stałą serię „Pilsudskiana de Sapporo”.

Brat Marszałka  ma na rosyjskim Sachalinie  swoją górę,  w głównym mieście wyspy Jużno-Sachalińsku  mieści się Instytut Dziedzictwa jego imienia,  w pobliżu którego postawiono mu  pomnik. W muzeum we Władywostoku, a także w innych muzeach rosyjskich znajdują się tysiące przedmiotów kultury materialnej autochtonów Sachalina, zebrane i ocalone od zapomnienia przez tego wybitnego etnografa. Warto więc wiedzieć, kim był mało u nas znany Bronisław Piłsudski – brat marszałka Józefa Piłsudskiego,  i to nie ze względu na sławnego brata, ale ze względu na  własne osiągnięcia.

Bronisław Piłsudski urodził się w 1866 roku w odległym o 60 kilometrów od Wilna Zułowie. Był trzecim dzieckiem Józefa i Marii z Bilewiczów Piłsudskich. Dzieciństwo Bronisława, podobnie zresztą jak i młodszego o rok brata Józefa, upływało na zułowskim dworze w dostatku i harmonii. Dom był dzięki posagowi matki zasobny, prowadzony z rozmachem.

Szybko jednak liczący kilkanaście tysięcy hektarów majątek podupadł i to nie z powodu kontrybucji nałożonych na ojca Bronisława za udział w powstaniu styczniowym. Katastrofę Zułowa spowodowało gospodarzenie jego właściciela. „Mój ojciec nieboszczyk był wspaniałym uczonym agronomem, ale taki ogromny majątek, jak Zułów, przy końcu jego życia wyglądał jak Smorgonie po rozstrzelaniu /…/.

Bóg wie, czego on tam narobił, bo nie był administratorem” – wspominał Józef Piłsudski, a Bronisław w swym Dzienniku również przytaczał przykłady wielkiej niegospodarności ojca. Kiedy w 1874 roku Zułów zniszczył pożar, nie było już środków na jego odbudowę. Rodzina przeniosła się wówczas do Wilna, gdzie atmosfera dostatku i beztroski bezpowrotnie znikła. Pozostał jednak wielki patriotyzm, w którym wyrastali potomkowie Józefa i Marii.

Bronisław, podobnie jak potem Józef, uczęszczał do pierwszego wileńskiego gimnazjum. Obaj też należeli do tajnego kółka samokształceniowego „Spójnia”. Po maturze w 1885 roku Bronisław rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Petersburgu.

Długo jednak nie studiował, albowiem już na pierwszym roku został wciągnięty w przygotowanie zamachu na cara Aleksandra III. Po wykryciu spisku Bronisław i 14 innych osób, wśród których był Aleksander Uljanow, brat Włodzimierza Lenina, stanęło przed trybunałem specjalnym. Wszyscy zostali skazani na śmierć. Po uwzględnieniu prośby o ułaskawienie wyrok śmierci utrzymano wobec pięciu oskarżonych, a pozostałym wymierzono karę katorgi od dwu lat do dożywocia. Bronisława skazano na 15 lat zesłania.

W sierpniu 1887 roku znalazł się już w miejscu katorgi – na Sachalinie, wyspie na Oceanie Spokojnym, oblewanej przez wody Morza Ochockiego i Morza Japońskiego, oddzielonej od lądu azjatyckiego Cieśniną Tatarską, a od japońskiej wyspy Hokkaido Cieśniną La Pérouse’a. Wówczas była ona rosyjską kolonią karną dla najgroźniejszych skazańców, z których większość stanowili kryminaliści. Do miejsca katorgi zesłańcom często towarzyszyły żony i dzieci. Z 21-letnim Bronisławem chciała się udać też jego ukochana Maria, ale przeszkodziła jej w tym rodzina.

Na miejsce przymusowego osiedlenia wyznaczono Piłsudskiemu Rykowskoje w okręgu Tymowskim, o którym wizytujący Sachalin Czechow w swej książce-reportażu pisał jako o miejscu bezgranicznego ludzkiego cierpienia, okrucieństwa i patologii. Sama osada liczyła wówczas ponad 2 tys. mieszkańców, miała szkołę, szpital, stację meteorologiczną, rodzinne łaźnie i domy gry.

Na Sachalinie mało było ludzi wykształconych, dlatego też więźniów politycznych, przeważnie wywodzących się z inteligencji, traktowano lepiej niż innych zesłańców. Piłsudski krótko był cieślą i oborowym, potem został zatrudniony w kancelarii więziennej, a następnie pracował przy budowie stacji meteorologicznych, prowadził obserwacje pogody i zbierał okazy botaniczne dla muzeum w Chabarowsku.

W 1892 roku wraz z innym skazańcem Mikołajem Perłaszkiewiczem podjęli własne śledztwo w sprawie śmierci 100 robotników, zatrudnionych przy budowie drogi, a zdobyte informacje przekazali prasie, przyczyniając się do wszczęcia oficjalnego śledztwa.

W pobliżu osady Rykowskoje zamieszkiwało plemię Niwchów, nazywanych wówczas Gilakami, które zaciekawiło Piłsudskiego – poznał ich język i obyczaje. Poznał też innego zesłańca Lwa Szternberga, młodego, ale znanego już etnologa rosyjskiego. Te dwa fakty zadecydowały, że zachęcony przez Szternberga i przygotowany przez niego rozpoczął metodyczne badania etnograficzne.

Stosunków z Niwchami nie ograniczył tylko do badań etnograficznych. Szybko się z nimi zaprzyjaźnił, sprowadzał dla nich żywność, nauczył solić ryby. Zyskał wśród nich duży autorytet i często rozsądzał ich spory rodzinne. Pragnąc zainteresować władze carskie trudną sytuacją ludności autochtonicznej Sachalina, w 1898 roku wydał rozprawę O niedostatkach i potrzebach sachalińskich Gilaków.

Dwa lata wcześniej, na mocy ogłoszonej po śmierci cara Aleksandra III amnestii, Piłsudskiemu skrócono karę o 1/3 i przyznano status osadnika. Zezwolono też na pracę w szkole i publiczne wygłaszanie odczytów. Z przeróżnych dokumentów i listów do siostry Zofii Kadenacowej wynika, że pracę nauczyciela wykonywał z zamiłowaniem, a los sachalińskich dzieci nie był mu obojętny – robił wszystko, by wyciągnąć je z „tutejszej otchłani rozpusty i moralnego zepsucia“.

Nadal zbierał materiały etnograficzne, a gdy otwierano Muzeum Sachalińskie, jego nazwisko wraz z nazwiskiem Szternberga zostało wymienione w specjalnym rozkazie wojskowego gubernatora wyspy Markanzina między nazwiskami osób zasłużonych dla powstania tej placówki.

Po odbyciu kary Piłsudski mógł wprawdzie opuścić Sachalin, ale nadal obowiązywał go zakaz powrotu do Europy. Jako znany już badacz ludów Dalekiej Północy przyjął propozycję Towarzystwa Badań Regionu Amurskiego, będącego oddziałem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, i został kustoszem muzeum we Władywostoku. Z żalem rozstali się z nim zaprzyjaźnieni Niwchowie, którzy żegnali go ułożonymi dla niego pieśniami. Ich teksty, zapisane przez Bronisława, znajdują się obok innych przedmiotów związanych z jego życiem i pracą na Sachalinie w muzeum w Jużno-Sachalińsku.

Pracę w muzeum rozpoczął w marcu 1899 roku od przygotowania eksponatów na wystawę światową w Paryżu, gdzie zebrana przez niego kolekcja otrzymała srebrny medal i została w całości wykupiona. We Władywostoku nie ograniczał się do pracy kustosza – był też sekretarzem regionalnego oddziału Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, redaktorem miejscowego dziennika, współwydawcą pierwszego na Dalekim Wschodzie czasopisma statystycznego. Konflikt z dyrektorem muzeum spowodował, że zrezygnował z pracy. I wówczas Cesarska Akademia Nauk w Petersburgu zaproponowała mu kontynuowanie badań etnograficznych na Sachalinie.

Wyposażony w najnowsze wówczas zdobycze techniki: aparat fotograficzny, fonograf Edisona oraz kamerę filmową w lipcu 1902 roku wrócił na Sachalin i pozostał tam przez trzy lata, koncentrując się na badaniach języka i kultury pierwotnych mieszkańców rosyjskiego Dalekiego Wschodu – Ajnów, Niwchów, Oroków oraz plemion tunguskich, zamieszkujących dorzecza Amuru.

Te trzy lata to najbardziej owocny z naukowego punktu widzenia okres w życiu Bronisława Piłsudskiego. Wówczas to powstały bogate kolekcje zdjęć, rozliczne teksty folklorystyczne, zapisy słownikowe i etnograficzne, nagrania dźwiękowe i zbiory tysięcy przedmiotów kultury materialnej, które do dziś znajdują się w wielu muzeach rosyjskich.

Prowadzone badania nie były łatwe – wiele trudu wymagało samo przebycie niezmierzonych przestrzeni. Potwierdza to fragment sprawozdania, przesłanego przez Bronisława kierownictwu Cesarskiej Akademii Nauk: „Przejechałem 2475 wiorst końmi w tarantasie, furmanką, saniami, 90 wiorst konno wierzchem, 460 wiorst łodzią po morzu, 530 wiorst łodzią po rzekach i jeziorach, 750 wiorst w zaprzęgach psów i reniferów i 350 wiorst pieszo”.

Jakżeż wielka musiała być pasja badawcza tego człowieka, który bez względu na wszelkie niedogodności wędrował za mało znanymi narodami Dalekiego Wschodu, by dać świadectwo ich kultury i jednocześnie ocalać je od zapomnienia. W uznaniu zasług Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne przyznało Piłsudskiemu mu prestiżowy srebrny medal.

W jego dorobku naukowym szczególne miejsce zajmują Ajnowie, lud, którego genealogia wciąż owiana jest tajemnicą. Przed siedmioma tysiącami lat żyli na Hokkaido, zamieszkiwali północne tereny wyspy Honsiu, Sachalin, Wyspy Kurylskie i Kamczatkę. Dziś żyje ich tylko kilkanaście tysięcy i to jedynie na Hokkaido.

Od innych ludów Sachalina różnili się przede wszystkim bujnym zarostem i dlatego nazywano ich kosmatymi ludźmi. Piłsudski często zatrzymywał się we wsi Ai i zamieszkiwał w domu ich wodza – Bafunke. Tam poznał jego bratanicę Chuhsammę, z którą się ożenił. W 1903 roku urodził się im syn Sukezo, a wkrótce potem Bronisław opuścił rodzinę, by z Wacławem Sieroszewskim, pisarzem i etnografem, udać się na Hokkaido w celu prowadzenia badań nad tamtejszymi Ajnami.

Wobec grożącej wojny rosyjsko-japońskiej obaj badacze musieli jednak szybko opuścić Japonię. Wówczas Piłsudski powrócił na Sachalin do swej ajnuskiej rodziny. Wśród Ajnów cieszył się ogromnym autorytetem – uczestniczył w ich rytuałach religijnych i szamańskich obrzędach, ale jednocześnie zakładał szkółki dla dzieci, prowadził szczepienia przeciw ospie.

Członkowie plemienia traktowali go jako członka wspólnoty i nazywali swym królem. Dzięki temu mógł kontynuować badania i zdobywać cenne informacje z dziedziny antropologii medycznej, dotyczące chorób, życia seksualnego, ciąży, porodu, medycyny ludowej.

W 1905 roku Piłsudski udał się z ekspedycją naukową na tereny dolnego Amuru do tunguskich plemion Olczów i Nanajów. Plonem tej wyprawy jest unikatowa do dziś kolekcja przedmiotów kultury nanajskiej. Pod koniec roku powtórnie wyjechał do Japonii. W tym czasie urodziła mu się córka Kiyo, której jednak nigdy nie zobaczył.

W Japonii przebywał osiem miesięcy i nawiązał kontakty z tamtejszymi naukowcami, zajmującymi się antropologią Ajnów, a wraz japońskim pisarzem Futabatei Shimei założył Towarzystwo Japońsko-Polskie. Z Japonii udał się do Stanów Zjednoczonych, a stamtąd, zatrzymując się na krótko w Londynie i w Paryżu, do Polski.

Zamieszkał najpierw w Krakowie, później w Zakopanem. Mimo trudności materialnych (brak stopnia naukowego uniemożliwia mu uzyskanie pracy na uniwersytecie) kontynuował pracę naukową, ciesząc się na arenie międzynarodowej opinią najwybitniejszego w Europie znawcy ludów Sachalina i jego okolic.

Publikował artykuły na łamach czasopism zagranicznych i krajowych, utrzymywał kontakty ze znanymi europejskimi instytucjami naukowymi. Zainicjował badania nad folklorem Podhala i był jednym ze współzałożycieli Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. W 1912 roku w Krakowie wydał książkę Materials for the study of Ainu language and folklore, która do dziś stanowi fundamentalne źródło wiedzy o Ajnach.

Z Rosji otrzymał propozycję ponownego objęcia posady kustosza w muzeum we Władywostoku, której jednak nie przyjął. W liście do siostry Zofii tłumaczył się nie tylko zmęczeniem. Z nutą goryczy pisał do niej: „I jeszcze najważniejsze, że jadąc musiałbym przeżyć okropnie krytyczne chwile. Musiałbym wyznać, jak nudnym i mało wartościowym jest nasze społeczeństwo.

Nie mógłbym się oprzeć bolącemu i silnemu żalowi do całości i do wszystkich, których znałem, za bierność, za formalizm i inne wstrętne wady. Z punktu zapatrywania wszystkich cudzoziemców, z jakimi się spotkałem, jestem chlubą swego narodu. A u Polaków tylko na takie współczucie napotkałbym, które mnie zmusza do opuszczenia kraju”.

W momencie wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 roku Piłsudski wyjechał do Wiednia, a potem do Szwajcarii, gdzie został przewodniczącym polsko-litewskiego komitetu pomocy ofiarom wojny. Współpracował też z redakcją Encyklopedie Polonaise i utrzymywał kontakty z Ignacym Paderewskim i Romanem Dmowskim. Gdy wojna chyliła się ku końcowi, przeprowadził się do Paryża i podjął pracę w Komitecie Narodowym Polskim.

Końca wojny i powstania wolnej Polski jednak nie doczekał – 21 maja 1918 roku w Paryżu z Sekwany wyłowiono jego zwłoki. Francuska policja ustaliła, że prawdopodobnie cztery dni wcześniej popełnił samobójstwo. Pochowano go na paryskim cmentarzu Montmorency. W Zakopanem w uznaniu jego zasług dla Podhala ma symboliczną mogiłę na Pęksowym Brzysku.

„Nazwisko skazało Piłsudskiego na niebyt” – stwierdził prof. Władysław Łatyszew, dyrektor Instytutu Bronisława Piłsudskiego w Jużno-Sachalińsku, inicjator międzynarodowej konferencji naukowej na Sachalinie poświęconej temu badaczowi. Z powodu brata Józefa przez długie lata jego nazwisko znalazło się w ZSSR na czarnej liście. W II Rzeczypospolitej nie został doceniony.

Polska kolekcja jego zbiorów etnograficznych, obejmująca unikatowe teksty, fotografie i korespondencję, spłonęła w warszawskim Instytucie Wschodnim w czasie II wojny światowej. Ocalało osiemdziesiąt woskowo-kauczukowych cylindrów do fonografu Edisona, znalezionych na strychu zakopiańskiej willi, na których znajdują się dźwiękowe zapisy pieśni, legend, modlitw, okrzyków szamańskich sachalińskich Ajnów.

Niestety poważnie uszkodziła je pleśń. W latach 1953 i 1964 naukowcy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – profesorowie Leon Kaczmarek i Jerzy Bańczerowski podjęli próbę ocalenia zapisów, które się jednak nie powiodły i wałki z nagraniami nadal niszczały.

Dziesięć lat później zainteresowały one młodego wówczas naukowca Alfreda F. Majewicza, obecnie profesora uniwersytetów poznańskiego i toruńskiego, znanego etnologa, lingwistę i orientalistę, który z kolei zainteresował nimi uczonych japońskich. Wałki trafiły do prof. Toshimitsu Asakawy, dyrektora zespołu elektroników z Uniwersytetu Hokkaido w Sapporo.

Po trzech latach odczytano ich zawartość za pomocą techniki laserowej i przeniesiono na taśmy i płyty kompaktowe. To wydarzenie zainicjowało powtórne zainteresowanie dorobkiem naukowym Bronisława Piłsudskiego. Międzynarodowy zespół uczonych pracuje obecnie na siedmiotomową edycją jego dzieł. Dotąd w wydawnictwie Mouton de Gruyter ukazały się trzy tomy, wszystkie pod redakcją prof. Alfreda F. Majewicza.

Na Sachalinie nie ma już Ajnów, pozostały po nich tylko eksponaty muzealne. Gdy w czasie wojny rosyjsko-japońskiej południowa część wyspy znalazła się pod panowaniem japońskim, narzucono im japońskie nazwiska, a po II wojnie światowej, gdy Sachalin przypadł ZSSR, Ajnów jako obywateli japońskich przesiedlono na Hokkaido.

Wśród nich znalazła się też rodzina Piłsudskiego, którego potomkowie żyją do dziś w Japonii. Jeden z jego wnuków Kazuyas Kimura wystąpił w jednym z ostatnich filmów japońskich, poświęconych Bronisławowi Piłsudskiemu, kręconym na Litwie, a zatytułowanym „Więzi rodzinne – ponad sto lat”.

Kazuyas Kimura, prowadzący w Jokohamie przedsiębiorstwo elektrotechniczne, wraz z kilkunastoletnią córką wziął też udział w odbywającej się w Polsce III międzynarodowej konferencji naukowej poświęconej Bronisławowi Piłsudskiemu. Przy okazji spotkał się z żyjącymi w kraju krewnymi swego dziadka.

Dla Ajnów, których zanik przewidywano w XX wieku, odczytanie zapisów zanikającego już ich języka, jest ważnym elementem, pomocnym w odradzaniu się ich etnicznej tożsamości. W dużej mierze właśnie dzięki naszemu rodakowi ich młode i średnie pokolenie poznaje swoje korzenie i tradycję kulturową. Japończycy nie tylko nakręcili kilka filmów o Piłsudskim, ale na motywach zarejestrowanych przez niego tekstów i melodii ajnuskich stworzyli musical dla dzieci, zatytułowany „Opowieści, które wyszły z wałków wujka Piłsudskiego”.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 12/2008

 

W opracowaniu powyższego materiału korzystano przede wszystkim z pracy Krystyny Held-Olsińskiej, Piłsudski, król Ajnów, Pomocnik Historyczny, „Polityka” 2008, nr 33.