TO WARTO WIEDZIEĆ
W grudniu 2006 roku polski Senat jednogłośnie podjął uchwałę ustanawiającą rok 2007 Rokiem Generała Władysława Andersa, jednego z najwybitniejszych Polaków XX wieku.
Władysław Anders urodził się 11 sierpnia 1892 roku w Błoniu koło Kutna, gdzie jego ojciec był zarządcą majątku ziemskiego. Do gimnazjum uczęszczał w Warszawie, a po jego skończeniu w 1910 roku trafił na rok do armii rosyjskiej. Potem rozpoczął studia na politechnice w Rydze. W 1914 roku został powołany do armii rosyjskiej.
W walce na froncie I wojny światowej dał się poznać nie tylko jako człowiek odważny, ale wsławił się też jako utalentowany przywódca. Uzyskał najwyższe rosyjskie odznaczenie wojskowe – Krzyż Świętego Jerzego. W trakcie bojów był ranny. Z frontu skierowano go do Akademii Sztabu Generalnego w Piotrogrodzie, którą ukończył w 1917 roku i wówczas został nominowany na stanowisko szefa sztabu rosyjskiej dywizji piechoty.
Po wybuchu rewolucji bolszewickiej wstąpił do I Korpusu Polskiego na Wschodzie, który w Rosji organizował gen. Józef Dowbor-Muśnicki. Uczestniczył w formowaniu I Pułku Ułanów Krechowieckich. Po zdemobilizowaniu w 1918 roku przedostał się na ziemie polskie, gdzie brał udział w rozbrajaniu jednostek niemieckich. Z wojskiem związał się na całe życie.
W powstaniu wielkopolskim był szefem sztabu Armii Wielkopolskiej, w wojnie polsko- radzieckiej (1919-1921) dowódcą 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Zarówno pułk ten, jak i osobiście Władysław Anders zostali przez Józefa Piłsudskiego odznaczeni Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari. Władysław Anders otrzymał również stopień podpułkownika i awansował na stanowisko szefa sztabu Armii Poznań.
W 1921 roku został wysłany na dwuletnie studia do Wyższej Szkoły Wojennej w Paryżu. Podczas przewrotu majowego (1926 r.) był szefem sztabu wojsk wiernych legalnemu rządowi. Od 1926 roku był dowódcą 2. Samodzielniej Brygady Kawalerii. W 1934 roku został mianowany generałem, a od 1937 roku dowódcą Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, mającej zadanie osłaniania rejonu Płocka w przypadku agresji niemieckiej.
W kampanii wrześniowej, raniony odłamkiem bomby, dowodził nadal Nowogródzką i Wołyńską Brygadą Kawalerii i zdziesiątkowaną w walkach 10. Dywizją Piechoty. Gdy próby utrzymania frontu, podejmowane przez polskie wojska okazały się bezskuteczne, Władysław Anders wraz z resztkami armii wycofał się w kierunku przyczółku rumuńskiego.
Kiedy 17 września 1939 roku na teren Polski wkroczyła Armia Czerwona, generał wraz ze swymi żołnierzami znajdował się w okolicach Lwowa. Dwukrotnie ranny w potyczkach z wojskami radzieckimi dostał się do sowieckiej niewoli. Po krótkim pobycie w lwowskim szpitalu został osadzony w więzieniu, początkowo w lwowskich Brigidkach, a od lutego 1940 roku w więzieniu NKWD w Moskwie.
Z więzienia został wypuszczony po ataku Niemiec na Związek Radziecki i podpisaniu w Londynie 30 lipca 1941 roku przez gen. Władysława Sikorskiego i ambasadora ZSSR Iwana Majskiego w obecności Winstona Churchilla i Anthonego Edena umowy o pomocy w wojnie przeciw Niemcom hitlerowskim, bardziej znanej pod nazwą układ Sikorski-Majski.
W umowie tej rząd radziecki stwierdził, że układy, dotyczące zmian terytorialnych Polski, które w 1939 podpisał z Niemcami, tracą moc. Na mocy układu Sikorski-Majski oba państwa nawiązały stosunki dyplomatyczne i miały współdziałać w wojnie z Niemcami. Moskwa wyrażała w nim zgodę na utworzenie w ZSSR Armii Polskiej z dowództwem mianowanym przez władze RP.
Do umowy dołączono protokół, w którym stwierdzono, że Moskwa udzieli amnestii wszystkim obywatelom polskim, którzy byli więzieni lub przetrzymywani na terenie Związku Radzieckiego. Układ Sikorski-Majski spowodował rozłam w rządzie polskim w Londynie. Jego krytycy uważali, że niejasno sformułowana w nim sprawa wschodnich granic pozwoli Stalinowi w przyszłości stawiać żądania terytorialne wobec Polski.
Dla Sikorskiego fakt anulowania traktatów radziecko-niemieckich stanowił dostateczną gwarancję powrotu do stanu z 1939 roku. Korzyści z podpisanej umowy widział przede wszystkim w uznaniu przez ZSSR suwerennych władz państwa polskiego, akceptacji brytyjskiej, uratowaniu setek tysięcy Polaków więzionych w ZSSR i możliwości utworzenia licznej armii.
Niezwłocznie rozpoczęto prace nad utworzeniem Polskich Sił Zbrojnych w ZSSR. W dniu 6 sierpnia Władysław Sikorski mianował na ich dowódcę wypuszczonego z więzienia gen. Andersa. Równocześnie rozpoczęła działalność ambasada polska, kierowana przez prof. Stanisława Kota.
Już w pierwszych tygodniach formowania armii pojawiły się poważne problemy: władze radzieckie zezwoliły na przyjmowanie do wojska polskiego jedynie etnicznych Polaków, takiego zezwolenia nie dały mieszkańcom ziem, zajętych we wrześniu 1939, posiadającym wówczas obywatelstwo polskie, co spotkało się z ostrym sprzeciwem gen. Andersa. Drugim ważnym problemem była sprawa poszukiwań tysięcy oficerów polskich zaginionych na terenie ZSSR, o których strona radziecka podawała wykrętne i kłamliwe informacje, a którzy, jak się potem okazało, zostali wymordowani przez NKWD wiosną 1940 roku.
Do Orenburgu, miejsca formowania Armii Polskiej, ściągali Polacy z Syberii, Kazachstanu i innych odległych miejsc Związku Radzieckiego, gdzie byli więzieni i przetrzymywani. Dla gen. Andersa sprawą najważniejszą było zapewnienie im oraz napływającym cywilom kwater i wyżywienia, a to nie było łatwe. Poważne trudności były z wyposażeniem wojskowym.
Stan armii ustalono początkowo na 30 tys., ale już w połowie października przekroczył on 40 tysięcy. W czasie grudniowych rozmów ze Stalinem udało się Sikorskiemu podnieść liczebność armii polskiej do 96 tys. oraz uzyskać zgodę na ewakuowanie jej części (ok 25 tys. żołnierzy) do Iranu.
W rozmowach tych uczestniczył także gen Anders. Sikorski, występujący o ewakuację tzw. „nadwyżek”, spełniając w ten sposób propozycję Winstona Churchilla, zabiegającego już w październiku o ewakuację Polaków na Bliski Wschód, gdzie mieli oni wzmocnić tamtejsze garnizony brytyjskie. Do tej ewakuacji doszło w marcu 1942 roku.
ZSSR opuściło wówczas ok. 31 tys. żołnierzy i ok. 12 tys polskiej ludności cywilnej. Zgodnie z koncepcją Sikorskiego główne siły polskie miały pozostać w ZSSR i walczyć u boku Armii Czerwonej. Sikorski był bowiem przekonany, że takie braterstwo broni będzie korzystne dla dalszego rozwoju stosunków polsko-radzieckich.
Zgodnie z ustaleniami Sikorskiego i Stalina miejsce formowania armii polskiej przesunięto na początku 1942 roku na południe – w okolice Taszkientu i Samarkandy. Tereny te okazały się zabójcze dla wynędzniałych byłych więźniów i zesłańców. Tyfus, żółtaczka i malaria dotknęły tysiące osób, z których, wg armijnych raportów, 3,5 tys. zmarło.
W tym czasie Rosjanie zaczęli wywierać naciski na gen. Andersa, aby jedną z polskich dywizji wysłał na front. Anders nie wyraził na to zgody, argumentując, że dywizja nie posiada jeszcze pełnego uzbrojenia. Już w kwietniu 1942 roku władze sowieckie uniemożliwiły dalszą rekrutację żołnierzy polskich oraz drastycznie ograniczyły przydział żywności.
Tymczasem pomiędzy Sikorskim i Andersem toczył się spór, czy Armia Polska powinna być w całości ewakuowana do Iranu, na czym zależało Andersowi, który był przeciwnikiem współdziałania z Armią Czerwoną, czy też pozostać w ZSSR, czego pragnął premier i wódz naczelny Sikorski.
Koncepcja Andersa bardzo odpowiadała Brytyjczykom, dla których korzystne było wzmocnienie przez Polaków sił alianckich na Bliskim Wschodzie. Churchillowi udało się przekonać Stalina do korzyści płynących z takiego rozwiązania. Ostateczne decyzje Anglików i Rosjan w sprawie ewakuacji całej Armii Polskiej zapadły w czerwcu, a rządowi Sikorskiego, poza którym negocjacje się toczyły, nie pozostało nic innego, jak tylko je akceptować.
W sierpniu 1942 roku cała polska armia opuściła ZSSR. Do Iranu ewakuowano 41 tys. wojskowych i 28 tys. cywilów, dla których był to powód do radości, albowiem opuszczali oni ziemię, na której wiele wycierpieli, i wstępowali pod jurysdykcję brytyjską. Ci, którzy pozostali na „nieludzkiej ziemi”, mieli przeżywać kolejny dramat. Związek Radziecki zamknął wszystkie delegatury polskiej ambasady, a potem zerwał stosunki dyplomatyczne z rządem polskim.
W Iranie gen. Anders dalej organizował armię. Uważał, że Polacy powinni utworzyć zwarty korpus, walczący samodzielnie u boku Anglików. Z tą koncepcją zgodzili się Brytyjczycy. Po reorganizacji, dozbrojeniu i rekonwalescencji żołnierzy Armia Polska została przeniesiona z Iranu do Iraku, gdzie ochraniała pola naftowe w zagłębiu Mosul-Kirkuk przed dywersją niemiecką. Następnie została przemieszczona do Palestyny, gdzie z z jej żołnierzy utworzono II Korpus Polski na etatach brytyjskich. Składał się on z dwóch dywizji piechoty, jednej brygady pancernej i grupy artylerii.
Na przełomie lat 1943/1944 żołnierze II Korpusu gen. Andersa zostali przerzuceni z Palestyny do Włoch i podporządkowani 8. Armii Brytyjskiej, staczającej boje z zaciekle broniącymi się na Półwyspie Apenińskim Niemcami. Przed żołnierzami polskimi stanęło zadanie zdobycia silnie ufortyfikowanego masywu górskiego i klasztoru Monte Cassino, które blokowały wojskom alianckim drogę na Rzym.
Podejmowane od stycznia przez aliantów trzy próby zdobycia Monte Cassino nie powiodły się. W czwartym ataku, rozpoczętym 12 maja, kluczową rolę wyznaczono II Korpusowi. Niezwykle ciężkie walki trwały do 18 maja i zakończyły się zdobyciem klasztoru przez polskich żołnierzy. Straty były ogromne – ponad 900 zabitych i ponad 3000 rannych. U stóp klasztoru powstał później polski cmentarz – sanktuarium narodowe.
W czerwcu i w lipcu 1944 roku II Korpus brał udział w bitwie o Anconę, ponosząc także ciężkie straty, a od października walczył w toskańskich Apeninach. Wiosną 1945 roku wziął udział w walce o Bolonię. Za zwycięstwo pod Monte Cassino gen. Władysław Anders otrzymał wysokie wojskowe odznaczenie brytyjskie – Order Łaźni.
Decyzje, podjęte w lutym 1945 roku przez wielką trójkę w Jałcie, kiedy to alianci praktycznie dali Stalinowi wolną rękę w podejmowaniu decyzji dotyczących Polski, wstrząsnęły nie tylko generałem, ale także jego żołnierzami. W dzień po ogłoszeniu komunikatu z konferencji w Jałcie gen. Anders wysłał do prezydenta Władysława Raczkiewicza telegram: „Wobec tragicznego komunikatu z konferencji trzech w Jałcie melduję, że II Korpus nie może uznać jednostronnej decyzji, oddającej Polskę na łup bolszewikom. Zwróciłem się do władz sojuszniczych o wycofanie korpusu z odcinków bojowych, bo nie mam sumienia żądać w obecnej chwili od żołnierza ofiary krwi”.
Podobną depeszę skierował także do dowódcy 8. Armii Brytyjskiej. Alianci, tłumacząc się względami operacyjnymi, odmówili wycofania żołnierzy polskich z linii frontu. Swój protest przeciw pozostawieniu Polski w sferze wpływów radzieckich i przeciw granicy wschodniej przedstawił Anders również na spotkaniu z Winstonem Churchillem, który odpowiedział mu, że Wielka Brytania nigdy nie gwarantowała granic wschodnich Polski.
Gdy gen. Tadeusz Bór-Komorowski znalazł się w niewoli niemieckiej, gen Anders w lutym 1945 roku przejął jego obowiązki.
Po skończeniu wojny Władysław Anders pozostał na emigracji i osiedlił się w Londynie. Po odmowie powrotu do kraju Rada Ministrów we wrześniu 1946 roku na wniosek Stanisława Mikołajczyka pozbawiła go obywatelstwa polskiego.
W latach 1946-1954 Anders był naczelnym wodzem i generalnym inspektorem Polskich Sił Zbrojnych przy rządzie emigracyjnym. Jego główną troską był los jego żołnierzy i Polaków, którzy po wojnie z różnych przyczyn znaleźli się na zachodzie Europy. To z jego inicjatywy powstawały instytucje, mające zapewnić im pracę, powstawały szkoły i kursy zawodowe. W roku 1954 generał stał się członkiem Rady Trzech. Dla emigracyjnych środowisk wojskowych był przywódcą politycznym, dla wielu stał się symbolem wolnej Polski .
W 1969 roku wziął udział w obchodach 25. rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Rok później 12 maja 1970 roku zmarł. Zgodnie ze swoim życzeniem został pochowany na cmentarzu żołnierzy polskich na Monte Cassino.
Gen. Władysław Anders został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari, brytyjskim Orderem Łaźni, francuską Legią Honorową, amerykańskim Legion of Merit, a pośmiertnie w 1995 roku polskim Orderem Orła Białego.
Od ewakuacji armii Andersa z ZSSR minęły lata, ale w Polsce wciąż żywe są spory o słuszność tej decyzji i, podobnie jak spory wokół powstania warszawskiego, prawdopodobnie nigdy nie zostaną rozstrzygnięte. Skoro wspomnieliśmy powstanie warszawskie, dodajmy, że gen. Anders na wieść o jego wybuchu depeszował do Londynu, że decyzję dowódcy AK uważa za nieszczęście, a po trzech tygodniach, w depeszy z 23 sierpnia 1944 zaostrzył swe stanowisko: „Wybuch powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy, kto poniesie za to odpowiedzialność”.
Danuta Meyza-Marušiak
MP 7-8/2007