TO WARTO WIEDZIEĆ
Mawiał o sobie, że jest „zwierzęciem politycznym”. Pozostając przy tej poetyce, powiedzmy, że Jerzy Giedroyc to „gruby zwierz polityczny”. Człowiek, który mimo że przez długie lata nie mieszkał w Polsce, wywarł ogromny wpływ na myślenie polskich elit intelektualnych, a za ich pośrednictwem także na myślenie wielu Polaków.
Do wpływu Giedroycia przyznają się także ukraińskie, litewskie, białoruskie czy rosyjskie elity intelektualne. W dniu 14 marca 2006 roku na Zamku Królewskim w Warszawie minister kultury RP uroczyście zainaugurował Rok Jerzego Giedroycia, rok na który przypada 100. rocznica urodzin genialnego Redaktora i 60-lecie założonego przezeń Instytutu Literackiego.
Jerzy Giedroyc (lub Giedroyć) urodził się 27 lipca 1906 roku w Mińsku, obecnej stolicy Białorusi. Był potomkiem litewskiej rodziny książęcej, która zrzekła się tytułu szlacheckiego jeszcze w XIX wieku. W rodzinie tej pielęgnowano zarówno kulturę polską, jak i rosyjską, co niewątpliwie ukształtowało Giedroycia jako człowieka wielokulturowego i niezaprzeczalnie miało wpływ na jego sposób myślenia o Europie Wschodniej.
Na krótko przed rewolucją październikową rodzina Giedroyciów opuściła Mińsk i osiadła w Warszawie. Tu Jerzy Giedroyc ukończył Liceum im. Jana Zamoyskiego. W latach 1924-1929 studiował prawo, a w latach 1930-1931 historię na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1929-1935 był referentem prasowym i parlamentarnym w Ministerstwie Rolnictwa, a w latach 1935-1939 naczelnikiem wydziału prezydialnego w Ministerstwie Przemysłu i Handlu. W tym czasie był też redaktorem czasopism „Dzień Akademicki” oraz „Bunt Młodych”, który w roku 1937 został przekształcony w tygodnik „Polityka”.
Po wybuchu II wojny światowej Jerzy Giedroyc przedostał się do Rumunii, gdzie został sekretarzem osobistym ambasadora polskiego Rogera Raczyńskiego, a później w 1940 roku kierownikiem wydziału polskiego przy poselstwie chilijskim. W roku 1941 współpracował z zajmującym się sprawami polskimi poselstwem angielskim. W marcu 1941 roku, wywieziony przez Anglików do Stambułu, zgłosił się do służby wojskowej i wyjechał do Palestyny. Był żołnierzem Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, uczestnikiem kampanii libijskiej i walk o Tobruk. W latach 1941-1944 kierował Wydziałem Czasopism i Wydawnictw Biura Propagandy II Korpusu, później przez kilka miesięcy pracował w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Gallipoli we Włoszech.
W 1946 roku Jerzy Giedroyc założył w Rzymie swój dom wydawniczy – Instytut Literacki oraz zakupił drukarnię. Stało się to możliwe dzięki pomocy Drugiego Korpusu oraz dzięki pożyczce z funduszu społecznego żołnierzy. W tym roku Instytut wydał też pierwszą książkę, a były nią Legiony Henryka Sienkiewicza. W rok później było już tych książek 28.
W czerwcu 1947 roku w Instytucie ukazał się pierwszy numer czasopisma „Kultura”. Numer ten redagowali Jerzy Giedroyc i Gustaw Herling-Grudziński. W 1947 roku Giedroyc przeniósł Instytut Literacki do Francji, początkowo na krótko do Paryża, gdzie jesienią, już jako miesięcznik, ukazał się numer 2/3 „Kultury”. Od tego czasu zespół redakcyjny Instytutu Literackiego i Kultury tworzyli Jerzy Giedroyc, Zofia i Zygmunt Hertzowie i Józef Czapski.
Wkrótce siedzibą „Kultury” i Instytutu stał się sławny podparyski Maisons-Laffitte, dom, o którym wiele napisano w ostatnich latach. Miejsce, do którego wędrowało wielu polskich pisarzy, filozofów i artystów, by spotkać się z genialnym Redaktorem.
W pierwszych latach „Kultura” oddziaływała przede wszystkim na środowiska emigracyjne. Jej redaktor Jerzy Giedroyc od pierwszego do ostatniego numeru miesięcznika, a było tych numerów 637, zawsze miał głos decydujący. Nie poddawał się myśleniu narzucanemu przez polską emigrację londyńską, podważał utrwalone schematy myślenia i próbował uczynić z pisma kuźnię kształtowania nowoczesnej myśli politycznej.
Krzysztof Pomian, w wydanej w 2000 roku książce W kręgu Giedrojcia, pisze: „Od 1944 roku Giedroyc miał własny pogląd na przyszłość Polski. Nie oczekiwał rychło trzeciej wojny światowej. Nie uważał jej również za pożądaną. Był przekonany, że emigracja trwać będzie długie lata /…/. I że trzeba być psychologicznie i materialnie przygotowanym do stawienia czoła wszystkim nieodłącznym od niej trudnościom. Uważał nadto, że walkę z ideologią komunistyczną wcielaną w system sowiecki i w partie komunistyczne na Zachodzie, ale wyznawaną również przez osoby we własnym mniemaniu odległe od komunizmu, trzeba wygrać przede wszystkim na obszarze kultury: literatury, filozofii, historii, nauki, sztuki – słowem tych dziedzin, które kształtują wierzenia zbiorowe i postawy jednostek”. Był to bardzo konkretny program, program, w którym zależnie od zmiany sytuacji zmieniały się akcenty, ale nie jego istota.
Jerzy Giedroyc nie był politykiem, był przede wszystkim twórcą polskiej nowoczesnej myśli politycznej. Już na początku lat pięćdziesiątych uznał za ważniejsze powstanie niepodległej Ukrainy, Litwy i Białorusi niż powrót Polski do granic sprzed 1939 roku, a odbudowanie rządów polskich na Kresach Wschodnich uważał za niemożliwe i niepożądane. Uważał też, że normalizacja stosunków z Ukrainą i Litwą oraz pobudzanie ich dążeń niepodległościowych jest warunkiem do odzyskania niepodległości, a przede wszystkim do jej utrwalenia.
„Kultura” nie zamykała się w kręgu spraw środowisk emigracyjnych, ale pilnie analizowała dokonujące się nad Wisłą przemiany ekonomiczne, polityczne, społeczne i kulturalne. Swoją otwartość na kraj potwierdziła „Kultura” już w 1951 roku, zapraszając na swoje łamy Czesława Miłosza, poetę i sekretarza ambasady polskiej w Paryżu, który poprosił o azyl na Zachodzie, a wydany w 1953 roku przez Giedroycia Zniewolony umysł Miłosza był pierwszą analizą mechanizmów oddziaływania komunizmu na intelektualistów i odegrał niemałą rolę w pobudzaniu fermentu wśród intelektualistów krajowych. „Kultura” przez lata komentowała wiele faktów z życia kraju, które władze PRL nie zamierzały ogłaszać. Mimo grożących represji stopniowo coraz więcej polskich intelektualistów decydowało się na współpracę z Jerzym Giedroyciem.
„Kultura” przyciągała zarówno autorów, jak i czytelników, była bowiem „pismem pluralistycznym i tolerancyjnym dla poglądów innych niż Redaktora, pod warunkiem, że mieściły się w wyznawanym przez Jerzego Giedroycia i jego współpracowników systemie wartości. Nie mogły pojawić się na łamach Kultury teksty rasistowskie, antysemickie, propagujące komunizm, wzywające do nienawiści. Natomiast różnice polityczne, czyli różnice w ocenie sytuacji i jej perspektyw, były rzeczą zrozumiałą samo przez się“. (A. Garlicki, Zakon z Maisons Laffitte, „Polityka” 2000 nr 50).
W obrębie zainteresowań „Kultury” znajdowały się nie tylko sprawy polskie, ale również sprawy narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Przykładowo zasygnalizujmy, że z Jerzym Giedroyciem współpracowali Bohdan Osadczuk (przez 50 lat), emigracyjny politolog ukraiński, czy rosyjska dysydentka Natalia Gorbaniewska. Nie możemy też pominąć milczeniem wydanego w 1969 roku specjalnego zeszytu „Kultury” w językach czeskim i słowackim.
W podparyskim Maisons-Lafitte Giedroyc rozwinął rozległą działalność wydawniczą. Współpracował z wybitnymi polskimi publicystami i pisarzami emigracyjnymi, m.in. z Józefem Czapskim, Jerzym Stempowskim, Konstantym A. Jeleńskim, Juliuszem Mieroszewskim, Czesławem Miłoszem, Witoldem Gombrowiczem, Gustawem Herlingiem-Grudzińskim i in.
Instytut Literacki wydawał nie tylko „Kulturę”, ale od 1953 roku także serię książek zatytułowaną „Biblioteka Kultury”, obejmującą dzieła literackie oraz książki o charakterze politycznym i pamiętnikarskim. Serię tę zainaugurowało wydanie książki Trans-Atlantyk. Ślub Witolda Gombrowicza. Do września 2000 roku ukazało się 511 tomów „Biblioteki Kultury”.
W 1962 roku zaczęto wydawać półrocznik „Zeszyty Historyczne”, które od 1972 roku ukazywały się jako kwartalnik. „Zeszyty”, których do września 2000 roku ukazały się 132 numery, zajmowały się najnowszą historią Polski i krajów środkowoeuropejskich.
Zarówno wydawanie „Kultury”, jak i innych wydawnictw Instytutu Literackiego było przez ponad pół stulecia treścią życia Jerzego Giedroycia, Zygmunta i Zofii Hertzów oraz Józefa Czapskiego. To oni, rezygnując z życia osobistego, całkowicie poświęcili się pracy wydawniczej. Sam Jerzy Giedroyc wiele nie pisał, był jednak nie tylko genialnym redaktorem, ale przede wszystkim genialnym inspiratorem dla wielu rozsianych po całym świecie autorów.
Jerzy Giedroyc zmarł 14 września 2000 roku. Przez całe życie był człowiekiem niezależnym i tę swoją niezależność zagwarantował sobie również po śmierci; postanowił, że będzie pochowany w Maisons-Laffitte bez prawa przeniesienia zwłok, a także, że z chwilą jego śmierci „Kultura” przestanie wychodzić. Zgodnie z jego ostatnią wolą w Maisons-Laffitte pozostał Instytut Literacki jako biblioteka i archiwum, którymi kierują Zofia Hertz i Henryk Giedroyc, brat Jerzego. To oni dbają, by dom ten nie stał się muzeum, ale był nadal ośrodkiem tętniącym życiem i pracą. Zgodnie też z wolą Jerzego Giedroycia w Polsce ukazuje się czasopismo, redagowane przez Jerzego Pomianowskiego, adresowane do rosyjskiej i rosyjskojęzycznej inteligencji „Nowaja Polsza”.
Jerzy Giedroyc nigdy do Polski nie wrócił, ale wiele z jego idei stało się podstawą polityki zagranicznej III Rzeczypospolitej. I jeżeli dziś młodzież tak spontanicznie poparła najpierw pomarańczową rewolucję na Ukrainie, a później postępowe siły Białorusi, to też bardziej czy mniej świadomie realizuje idee wielkiego Redaktora.
Czytelnikom, którzy po przeczytaniu naszej zwięzłej informacji o genialnym Redaktorze, twórcy nowoczesnej polskiej myśli politycznej, chcieliby bliżej poznać jego życie i dzieło, polecam lekturę kilku książek. Przede wszystkim zachęcam do przeczytania napisanej przez J. Giedroycia Autobiografii na cztery ręce, która w opracowaniu K. Pomiana ukazała się w Polsce po raz pierwszy w roku 1994. Próbą podsumowania ogromnego i różnorodnego dorobku „Kultury” są książki Krzysztofa Pomiana W kręgu Giedroycia (2000) i Giedroyc. Redaktor, polityk, człowiek (2001). Wśród licznych pozycji dotyczących „Kultury” przeważają wydawnictwa dokumentacyjne, w tym zbiór ważniejszych artykułów, opublikowany przez Grażynę Pomian i noszący tytuł Wizja Polski na łamach „Kultury” 1947-1976 (1999). Warto też sięgnąć po opracowanie Andrzeja S. Kowalczyka Giedroyc i „Kultura” (1999), reportaż Ewy Berberiusz Książe z Maisons-Laffitte (1995) czy monografię Janusza Korka Paradoksy paryskiej „Kultury”. Ewolucja myśli politycznej w latach 1947-1980 (1998).
Wspomnieliśmy już, że Giedroyc współpracował przez ponad pół wieku z autorami rozsianymi po całym świecie. Kontaktował się z nimi za pomocą listów. Tysiące ich pozostało w archiwum, ponieważ Redaktor zawsze robił ich kopie. Wydawane od kilku lat przez „Czytelnik” są niezwykle ciekawą lekturą. Dotąd ukazały się m.in. tomy korespondencji Jerzego Giedroycia z W. Gombrowiczem, M. Wańkowiczem, K. Jeleńskim, A. Bobkowskim, J. Stempowskim, J. Nowakiem-Jeziorańskim oraz z czołowym publicystą „Kultury” Juliuszem Mieroszewskim.
Danuta Meyza-Marušiak
MP 5/2006