TO WARTO WIEDZIEĆ
A ty co? Myślisz pewno, że to dziejów krater
Wciąż tę samą wyrzuca romantyczną lawę
I że to jeszcze jeden szalony bohater
Nieopatrzną ułańską opętał Warszawę
I tobie jeszcze ciągle marzy się o cudzie
I o owych nadludzkich, co się biją chrobrze.
Cudów chcesz? Pomyśl tylko, że są zwykli ludzie
Jak on, co zawsze wszystko chcą wypełnić dobrze.
Tymi słowami złożył hołd obrońcom Warszawy i jej legendarnemu prezydentowi Stefanowi Starzyńskiemu poeta Jan Lechoń. Od rozpoczęcia II wojny światowej upłynęło już 67 lat, ale Warszawa pamięta o swoim prezydencie i w te wrześniowe dni warszawiacy, podobnie jak w latach minionych, składali kwiaty na jego symbolicznym grobie na Cmentarzu Powązkowskim i pod jego pomnikami w Ogrodzie Saskim i na placu Bankowym.
Stefan Bronisław Starzyński urodził się 19 sierpnia 1893 roku na warszawskim Powiślu w rodzinie inteligenckiej, w której żywa była idea powstań narodowych. W latach 1905-1907 w Łowiczu przeżywał wydarzenia rewolucyjne i wraz z braćmi Romanem i Mieczysławem brał udział w strajku szkolnym.
W latach 1907-1911 był uczniem prywatnego gimnazjum E. Konopczyńskiego w Warszawie, a na konspiracyjnych spotkaniach Związku Młodzieży Postępowo-Niepodległościowej – „Filarecji” kształtowały się jego młodzieńcze wizje przyszłej niepodległej Polski. Za nielegalną działalność oraz kolportaż socjalistycznego „Robotnika” był trzykrotnie aresztowany.
Konspiracyjną działalność kontynuował w czasie studium ekonomii na Wyższych Kursach Handlowych im. Zielińskiego w Warszawie. Od 1912 roku był członkiem Związku Strzeleckiego. Podczas I wojny światowej służył w Legionach Polskich i w Polskiej Organizacji Wojskowej, założonej w październiku 1914 roku przez Józefa Piłsudskiego, a potem do 1921 roku w Wojsku Polskim.
W latach 1921-1924 był sekretarzem generalnym polskiej delegacji w Polsko-Radzieckiej Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej i Specjalnej w Moskwie. Po zakończeniu prac komisji został dyrektorem departamentu w Ministerstwie Skarbu, a we wrześniu 1929 roku wiceministrem. W latach 1930-1933 był posłem na Sejm z ramienia sanacyjnego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR), głównej organizacji politycznej obozu rządzącego, spełniającej funkcję partii politycznej.
W latach 1932-1934 był wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego i komisarzem generalnym Pożyczki Narodowej. Wśród ekonomistów znano go jako zwolennika etatyzmu i interwencjonizmu państwowego. Od roku 1931 był wykładowcą w Szkole Głównej Handlowej. Stefan Starzyński jest także autorem wielu prac z zakresu ekonomii, m. in. Roli państwa w życiu gospodarczym (1927) i Myśli państwowej w życiu gospodarczym (1928).
W dniu 2 sierpnia 1934 roku Starzyński został mianowany na stanowisko komisarycznego prezydenta Warszawy. O tej nominacji zdecydowały nie tylko jego zdolności organizacyjne, ale także wierność dla zwycięskiego po przewrocie majowym obozu politycznego.
Jako prezydent polskiej stolicy z uporem realizował swą koncepcję europeizacji Warszawy. Plan rozbudowy miasta stale konsultował z architektami i urbanistami. To z jego inicjatywy rozbudowano urządzenia komunalne, miejską sieć komunikacyjną, sieci kanalizacyjne i wodociągowe, rozbudowano stołeczny system energetyczny. Dzięki preferencjom kredytowym rozwinęło się prywatne i spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe w takich dzielnicach, jak Grochów, Saska Kępa, Mokotów, Rakowiec, Koło i Żoliborz.
To Starzyński w walce ze spekulacyjną rentą gruntową rozwinął akcję gromadzenia w rękach miasta gruntów niezbędnych dla jego planowanej rozbudowy i rozszerzenia terenów rekreacyjnych. Z inicjatywy prezydenta wzrosła liczba szkół publicznych, instytucji ochrony zdrowia i opieki społecznej. W 1935 roku zainicjował akcję „Warszawa w kwiatach i zieleni”, a później przyczynił się do zorganizowania wystaw: Warszawa Przyszłości (1936 r.), Dawna Warszawa (1937 r.), Warszawa Wczoraj, Dziś i Jutro (1938 r.).
Z jego inicjatywy powstała w 1935 roku w Warszawie Komisja Opieki nad Zabytkami, a w 1936 roku Muzeum Dawnej Warszawy. Starzyńskiemu udało się utworzyć wokół Zarządu Miejskiego bardzo aktywne środowisko urbanistyczno-architektoniczne, które z jego inicjatywy i przy jego udziale opracowało w 1937 roku 4-letni plan rozbudowy stolicy i jej modernizacji pod hasłem „Stolica frontem do Wisły”.
Ambitne plany Starzyńskiego przerwał wybuch II wojny światowej. Warszawa pod kierownictwem swego prezydenta rozpoczęła przygotowania do obrony już w marcu 1939 roku, rozbudowując system biernej obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej. Cała ludność przygotowywała schrony publiczne i dbała o zastępcze źródła wody w przypadku unieruchomienia miejskich wodociągów.
Wzmacniano stropy w zwykłych piwnicach, a poszczególne domy zaopatrywano w środki niezbędne dla obrony (piasek, bosaki, łopaty, łomy). Szkolono tzw. brygady obiektowe Obrony Przeciwlotniczej. W czerwcu 1939 roku Starzyński powołał Miejskie Zakłady Aprowizacyjne, których działalność niewątpliwie miała duże znaczenie dla długotrwałej wrześniowej obrony Warszawy.
Zakłady te miały zaopatrywać ludność w węgiel, mięso oraz tłuszcze. Reagując na wydarzenia międzynarodowe, Starzyński powołał w sierpniu Szefostwo Służby Technicznej Wodociągów i Kanalizacji, wydał zalecenie tworzenia rezerw paliwa w elektrowni i gazowni, zarządził rejestrację wszystkich warszawiaków zobowiązanych do świadczeń osobistych na wypadek wojny w związku z posiadanymi kwalifikacjami zawodowymi lub urządzeniami i środkami transportowymi ważnymi dla obrony kraju.
W dniu 24 sierpnia prezydent miasta wezwał ludność stolicy do przyspieszenia budowy schronów oraz kopania rowów, a trzy dni później odwołał z urlopów wszystkich funkcjonariuszy miejskich. W obronę ludności miasta zaangażowane były zarówno Straż Ogniowa, jak i Polski Czerwony Krzyż, szpitale i organizacje społeczne. W dniach od 1 do 8 września Warszawa stała się obiektem nalotów lotniczych.
Dosłownie pod bombami w dniu 3 września Zarząd Miejski organizował punkty etapowe i Stołeczny Komitet Samopomocy Społecznej, których celem było niesienie pomocy uchodźcom z okupowanej już zachodniej Polski. Począwszy od 5 września Warszawę ogarnęła gorączka ewakuacyjna. Nowo mianowany minister propagandy Michał Grażyński wezwał wszystkie urzędy, „sztaby partyjne”, prasę, cały „potencjał duchowy” stolicy do ewakuacji.
Stefan Starzyński kategorycznie odmówił wykonania polecenia premiera Sławoja-Składkowskiego w sprawie ewakuacji Zarządu Miejskiego, ale wbrew jego woli komisarz rządu Władysław Jaroszewicz wycofał z miasta większość policji stołecznej oraz niektóre oddziały Straży Ogniowej, a także zarekwirował część autobusów miejskich. Rozkazy ewakuacyjne zdezorganizowały obronę wojskową miasta przez ewakuację Dowództwa I Korpusu, wywiezienie balonów zaporowych i reflektorów czy ewakuowanie części personelu szpitali wojskowych.
Na paniczne rozkazy ewakuacyjne prezydent miasta wierni mu pracownicy Zarządu Miejskiego, a później także organizacje społeczne Warszawy odpowiedziały utworzeniem nowej struktury instytucjonalnej życia publicznego. Wycofane oddziały policji zastąpiła, ciesząca się uznaniem ludności, ochotnicza Straż Obywatelska.
W nocy z 6 na 7 września płk Roman Umiastowski, rzecznik prasowy Naczelnego Dowództwa, wezwał warszawiaków do budowy barykad i wznoszenia zapór przeciwczołgowych, jednocześnie polecając wszystkim mężczyznom zdolnym do noszenia broni natychmiastowe opuszczenie stolicy i udanie się na wschód.
Miasto ogarnęła psychoza ewakuacyjna, której twardo przeciwstawili się dowódca obrony Warszawy gen. bryg. Walerian Czuma, prezydent miasta Stefan Starzyński, Straż Obywatelska, aktyw społeczny i personel radiostacji Warszawa II z jej kierownikiem muzycznym Edmundem Rudnickim na czele.
W dniu 8 września gen. Czuma mianował Stefana Starzyńskiego Komisarzem Cywilnym przy Dowództwie Obrony Warszawy. Starzyński, jako najwyższy przedstawiciel władz cywilnych funkcjonujących w stolicy, wydał wszystkim osobom i instytucjom cywilnym polecenie pozostania w mieście i powrotu do zajęć zawodowych.
W dniu 11 września ogłosił mobilizację ochotników do Batalionów Pracy, a dzień później komisarz cywilny Stefan Starzyński rozpoczął werbunek do tzw. Ochotniczych Batalionów Obrony Warszawy, później nazywanych przez warszawiaków „batalionami Starzyńskiego”. Do batalionów tłumnie zgłaszali się mieszkańcy stolicy. Z tych ochotników sformowano dwa bataliony, które wzięły udział w walkach w okolicy Wilanowa i w bohaterskiej obronie Sadyby.
W obleganej Warszawie sprawnie działał Komitet Samopomocy Społecznej, a szczególnie jego sekcje opieki nad ewakuowanymi, opieki nad rodziną i dziećmi, działało Pogotowie Harcerek i Akademickiej Służby Pomocniczej, która uruchomiła szpital specjalny dla dzieci. Działał Caritas i instytucje samopomocy Żydowskiej Gminy Wyznaniowej. Szczególnie aktywnie działał Polski Czerwony Krzyż, który uruchamiał nie tylko punkty ratownicze, ale otworzył także cztery nowe szpitale.
Historyk Warszawy Marian Marek Drozdowski – z którego opracowań korzystam, pisząc ten szkic – nazwał Starzyńskiego mózgiem i sercem walczącej stolicy. I nie jest to przesada. Starzyński organizował od samego początku obronę cywilną miasta, potrafił do tej obrony zmobilizować jego mieszkańców. A
swymi radiowymi wystąpieniami dodawał im otuchy i wiary w to, iż po raptownej ewakuacji wszystkich urzędów nie są pozbawieni opieki i pozostawieni na pastwę losu. Pomagała mu aktywnie radiostacja Warszawa II i środowisko dziennikarskie, które do 23 września redagowało prawie wszystkie warszawskie dzienniki, ukazujące się przed wybuchem wojny.
W dniu 23 września Stefan Starzyński po raz ostatni stanął przed mikrofonem Warszawy II, po raz ostatni rozmawiał z mieszkańcami obleganego miasta. W tym ostatnim przemówieniu powiedział m.in.: „I choć tam, gdzie miały być parki, dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale – nie za lat pięćdziesiąt, nie za lat sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy”.
W czasie tego przemówienia trwało największe z dotychczasowych bombardowań Warszawy, będące wstępem do szturmu generalnego. Po przemówieniu Starzyńskiego, w czasie nadawania drugiej części koncertu C-moll Rachmaninowa o godz. 15.05 zamilkła radiostacja Warszawa II.
Warszawa kapitulowała 28 września 1939 roku. Stefan Starzyński jeszcze do 27 października kierował odbudową miasta. W tym czasie uczestniczył w konspiracyjnym przygotowaniu założeń i struktury Polskiego Państwa Podziemnego. Niemcy aresztowali go 27 października 1939 roku i uwięzili na Pawiaku, a w grudniu wywieźli prawdopodobnie do Berlina. Później Starzyński trafił według jednych źródeł do obozu koncentracyjnego w Dachau, według innych do kopalni potasu w Baelbergu. Nie są znane okoliczności ani dokładna data jego śmierci, jako prawdopodobną podaje się 19 marca 1944 roku.
W pamięci pokoleń nazwisko prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego spajać się bedzie na zawsze z obroną Warszawy, obroną, która, nie będąc dziełem elitarnych oddziałów wojskowych, ale dziełem ludności cywilnej i zwykłych żołnierzy, stała się swego rodzaju fenomenem w historii II wojny światowej, fenomenem, który posłużył jak wzór dla Londynu w czasie bitwy o Wielką Brytanię.
Danuta Meyza-Marušiak
MP 9/2006