Pod znakiem natury
Z NASZEGO PODWÓRKA
Po słowacku „tabor”, a po polsku „obóz”. Spotkanie dwóch podobnych, ale jednak różnych kultur i języków. Tegoroczny obóz artystyczny dla dzieci i młodzieży ze słowackiej Polonii odbył się pod znakiem natury.
Liście tu, kwiaty tam, góry wokół, ogólnie – było zielono. Hotel „Spojár” w Žiarskiej Dolinie kolejny raz gościł nas w swoich progach. Było nas piętnaścioro, ze Słowacji i z Polski: sześciu chłopaków i dziewięć dziewczyn. Jak co roku opiekunami byli Stenia Gajdošová-Sikorska, prezes Klubu Polskiego Koszyce, nauczycielka plastyki z cudnym artystycznym zacięciem, i Stano Stehlik, jeden z najlepszych fotografów Europy Środkowej, świetny muzyk, miłośnik jazzu.
Przez cały obóz działaliśmy artystycznie – malowaliśmy nasze słynne „liście”, które robiliśmy również w ubiegłym roku, na koszulach odciskaliśmy różne wzory i kolory, robiliśmy także decoupage i wiele innych ciekawych kompozycji. Odwiedził nas też konsul honorowy RP, pan Tadeusz Frąckowiak. Ponieważ byliśmy grzeczni i aktywni, dostaliśmy od niego lody i mnóstwo słodkości, za co bardzo serdecznie podziękowaliśmy.
Stenia i Stano zapewniali nam wspaniałą rozrywkę – śmiechom, tańcom i zabawie nie było końca. Organizowaliśmy karaoke, dyskoteki, mecze piłki nożnej, ognisko i nocne fotograficzne wyprawy w plener. Wiele czasu spędziliśmy w lesie i na placu zabaw. Kilka razy wybraliśmy się do pobliskiego szałasu, skąd rozciągały się przepiękne widoki na otaczające nas Tatry.
Na pewno zapamiętamy na długo dziesięciokilometrową wycieczkę w góry. Sprzyjała nam pogoda, podziwialiśmy widoki. Były imponujące, bo Słowacja jest piękna. Z Žiarskiej Chaty niektórzy zjechali na hulajnogach, a miłośnicy tradycji… schodzili pieszo.
Najważniejszym jednak punktem programu na naszym obozie był wernisaż w Župnym Domu w Liptovskim Mikulašu. W holu rozwiesiliśmy nasze różnorodne prace plastyczne. Wyglądały imponująco. Na wernisaż przybyło wielu zacnych gości, m.in. zastępca burmistrza miasta pan Jan Bonko i pani Soňa Višňovská, specjalistka od marketingu i biznesu w Liptowskim Mikulašu.
Po wernisażu pan konsul Tadeusz Frąckowiak zafundował nam wszystkim wizytę w jednym z największych parków wodnych Słowacji, w Tatralandii. Pięknie za to zbiorowo i każdy z osobna dziękujemy. Spędziliśmy tam bardzo przyjemne trzy godziny. Później poszliśmy na wieczorną sesję zdjęciową. Była wspaniała i tajemnicza.
Zdecydowanie to był jeden z najlepszych tygodni tegorocznych wakacji: barwny, wesoły i twórczy. Dziękujemy przede wszystkim organizatorom i sponsorom, dziękujemy Steni Gajdošovej-Sikorskiej i Stanowi Stehlikowi za wyrozumiałość, cierpliwość i twórcze inspiracje. Do zobaczenia za rok!
Filip Tusk
Zdjęcia: Stano Stehlik, Robert Porada
Projekt zrealizowany z finansowym wsparciem Kancelarii Rady Ministrów RS, program: Kultura mniejszości narodowych 2017 oraz dzięki wsparciu Tadeusza Frąckowiaka, konsula honorowego RP w Liptowskim Mikulaszu