Mój słodki ptysiu

 PIEKARNIK 

Po wyrzeczeniach Wielkiego Postu chciałoby się troszeczkę pieszczot, przynajmniej kulinarnych. Pani Beatrice Kołatková z Trenczyna idealnie trafiła w tę potrzebę, przesyłając do „Piekarnika” przepis na słodkie i pyszne ptysie z dwiema propozycjami nadzienia.

 

Pyszne ptysie

Składniki:

  • 60 dag wody
  • 30 dag margaryny
  • 30 dag mąki
  • 8 jajek

Nadzienie I:

  • 4 „zlate klasy”
  • 1,5 l mleka
  • 2 opakowania cukru waniliowego
  • 7 łyżek cukru pudru
  • 1 bita śmietana + usztywniacz śmietany np. smeta-fix (słow. stužovač)

Nadzienie II:

  • 20 łyżek cukru
  • 4 bite śmietany

Polewa:

  • 5 łyżek cukru
  • 50 ml mleka
  • 250 dag cukru pudru

 

Sposób przygotowania

Margarynę z wodą zagotowujemy i dosypujemy mąkę. Całość mieszamy ok. 3 minut, aż masa będzie odchodzić od garnka. Zostawiamy ją do ostygnięcia, a następnie dodajemy jajka i miksujemy do gładkości.

Na wysmarowaną tłuszczem blachę wyciskamy ozdobnym wyciskaczem porcje ciasta w dużych odstępach (porcje około 7 cm dadzą mniej więcej 35 ptysiów). Piekarnik nagrzewamy do 250 stopni i pieczemy w nim ciastka przez ok. 10 minut w opcji termoobiegu, a potem na kolejne 20 minut zmniejszamy moc do 170 stopni i wyłączamy termoobieg.

Nadzienie I – ze „zlatych klasów”, cukru i mleka gotujemy budyń i odstawiamy do wystygnięcia. Od czasu do czasu mieszamy, by nie było grudek. Do wystudzonej masy dodajemy bitą śmietanę z usztywniaczem.

Nadzienie II – cukier rozpuszczamy na karmel i pomału zalewamy bitą śmietaną, aż się zagotuje. Odstawiamy do lodówki na około 24 godziny. Następnego dnia te masę ubijamy mikserem na gładko.

Polewę przygotowujemy, rozpuszczając cukier na karmel i dodając do niego mleko. Potem wylewamy do miski i mieszamy z pozostałym cukrem. W przypadku, gdyby polewa była za gęsta, możemy dodać odrobiny mleka, ale ostrożnie, by całości nie rozrzedzić.

Ptysie naprawdę nie są tak trudne do zrobienia, można również eksperymentować z masami, bo przecież już za moment pojawią się różne owoce, z truskawkami na czele, i wtedy taki deser nabierze naprawdę niebiańskiego smaku.

Agata Bednarczyk

MP 4/2015