Medal Gloria Artis dla Magdaleny Vášáryovej

Piątego lipca 2010 roku w Międzynarodowym Centrum Kultury (MCK) w Krakowie odbyła się niecodzienna uroczystość, pierwotnie planowana na 12 kwietnia, przełożona z uwagi na żałobę narodową.

W największej sali MCK na Rynku Głównym w Krakowie z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego najwyższe polskie odznaczenie za zasługi w dziedzinie kultury – Złoty Medal Gloria Artis – otrzymała dobrze znana w Polsce i na Słowacji Magdalena Vášáryová.

O jej odznaczenie wystąpił dyrektor Międzynarodowego Centrum, wybitny krakowski uczony, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Jacek Purchla.

Witając licznie zgromadzonych gości przypomniał związki Magdy (bo tak ją zawsze nazywają przyjaciele) Vášáryovej z królewskim Krakowem; te dawne i te całkiem bliskie z okresu, kiedy pełniła ona zaszczytną misję ambasadora Republiki Słowackiej w Polsce (2000 – 2005). Między innymi za czasów jej ambasadorowania zaczęto obchodzić w Krakowie „Dni Słowackie”, utworzono Konsulat Generalny RS w tym mieście.

Z kolei minister Bogdan Zdrojewski w swoim wystąpieniu podkreślił szczególne zasługi pani ambasador dla budowania słowacko-polskich mostów, w niezwykle ważnym dla naszych narodów okresie, wspólnego negocjowania, a następnie wstępowania do Unii Europejskiej.

Magdalena Vášáryová, niegdyś wybitna aktorka, opozycyjna intelektualistka, a następnie dyplomata (po aksamitnej rewolucji była pierwszym ambasadorem Czechosłowacji we Wiedniu) potrafiła swoje liczne talenty, zdolności i osobiste kontakty ofiarować tej wielkiej sprawie – podkreślił minister. I dodał, ze była wzorem i ozdobą korpusu dyplomatycznego w Warszawie, do dziś niezwykle serdecznie wspominaną.

Pełniąc po powrocie z Warszawy wiele ważnych funkcji politycznych i państwowych w Republice Słowackiej (m.in. sekretarza stanu w MSZ RS, a następnie przez dwie kadencje posłanki do Rady Narodowej RS), nadal pozostawała inicjatorką wielkiego zbliżenia naszych krajów w wielu dziedzinach.

Uroczystość zakończyła lampka szampana, bukiety kwiatów i gratulacje, którym nie było końca i do których ja przyłączam się ponownie, tym razem wraz czytelnikami „Monitora Polonijnego”

Jan Komornicki

MP 9/2010