Słodki tłusty czwartek w Koszycach

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Rozpoczął się co prawda okres wielkiego postu, ale ja chciałabym wrócić do nieco weselszych dni, poprzedzających ten okres. W tłusty czwartek łakomstwo nie jest grzechem. Wolno „ jeść, pić i popuszczać pasa”. Tego dnia smażymy i jemy pączki, róże, faworki.

Tłusty czwartek stał się pretekstem do spotkania członków Klubu Polskiego w Koszycach. Miało ono miejsce w restauracji ROSTO u naszego przyjaciela Konrada Shonfelda, który klubowiczom przygotował prawdziwą ucztę – pączki, faworki… Jak w domu! O kaloriach nikt nie myślał – będzie na to czas później, w czasie postu.

W naszych czasach wszystko się zmienia, obyczaje też. Niektóre zanikają, inne powstają. Z rozmów, które przeprowadziłam z członkami klubu, dowiedziałam sie, że w wielu domach trudno znaleźć czas na pielęgnowanie tradycji. Jesteśmy zabiegani, zajęci, a w związku z tym częściej pączki kupujemy, niż sami je wypiekamy. A jeśli mamy okazję rozkoszować się nimi w miłej atmosferze w towarzystwie rodaków i przyjaciół, jak to miało miejsce w Koszycach, tym lepiej.

Urszula Szabadosz

MP 3/2010