Ze względu na relatywnie niewielkie odległości, dobrą znajomość warunków oraz brak większych barier językowych większość (85 – 90 %) turystów z Polski na Słowację przybywa indywidualnie, bez pośrednictwa biur podróży. Tylko 15 % z nich nocuje w hotelach; zdecydowana większość korzysta z ofert prywatnych, pensjonatów i schronisk – wynika z danych Słowackiej Agencji Ruchu Turystycznego (SACR).
Polacy na Słowacji najczęściej odwiedzają (w kolejności) Tatry, Liptów, Orawę, Małą Fatrę, Słowacki Raj i Pieniny, coraz częściej można ich spotkać w Bratysławie i Małych Karpatach.
Najwięcej turystów z Polski pochodzi ze Śląska, Małopolski i Podkarpacia; ze względu na małe odległości na wypoczynek u południowego sąsiada najczęściej wykorzystują krótki urlop, ferie szkolne dzieci, a nawet weekendy.
Polacy na Słowacji szukają tego, czego brakuje im w kraju, oraz oferty atrakcyjnej cenowo. Dlatego głównie kierują się w góry, na łono natury, zwiedza zamki i jaskinie, historyczne miasteczka, a w zimie korzystają z ośrodków narciarskich. Hitem ostatnich sezonów są wody termalne i parki wodne.
W 2009 roku – według szacunków – na Słowację przyjechało o 1/3 mniej polskich turystów, jak w roku 2008. Główny tego powód to wprowadzenie na Słowacji euro, którego kurs wobec złotówki będzie miał decydujący wpływ na to, czy Polaków będzie przybywać, czy ubywać – uważa SACR.
Wcześniej Słowacja była atrakcyjna dla turystów z Polski cenowo, teraz, po osłabieniu złotówki wobec euro o 35 %, jest droga – przyznaje Agencja.
„Dlatego, jeżeli dalej chcemy być dla Polaków interesujący, musimy obniżyć dla nich ceny usług turystycznych, zwłaszcza zakwaterowania, przynajmniej o 25 %, i szanować każdego turystę, który do nas przyjedzie. Zapewnienie usług turystycznych na odpowiednim poziomie, atrakcyjne oferty cenowe, miłe zachowanie i uśmiech na twarzy są podstawą sukcesu w ruchu turystycznym i musimy sobie to zapamiętać raz na zawsze” – dodaje SACR.
Wśród zagrożeń, mających wpływ na liczbę polskich turystów na Słowacji, Agencja wymienia silny kurs euro wobec złotówki, „bardzo złe” połączenia autobusowe i kolejowe obu państw oraz brak regularnych połączeń lotniczych.
Bardzo często w kontakcie z turystą w hotelu, restauracji, centrum informacji turystycznej czy po prostu na ulicy brakuje uśmiechu – przyznaje SACR.
Polscy turyści, przyjeżdżający na Słowację samochodami, często skarżą się na aroganckie zachowanie słowackiej policji, na mandaty za wykroczenia, które niekiedy trudno udowodnić. Wielu nie rozumie, dlaczego po godzinie 22, a niekiedy i wcześniej, nie ma gdzie usiąść czy się zabawić – dodaje Agencja.
Po wprowadzeniu euro na Słowacji i osłabieniu złotego ceny usług turystycznych na Słowacji wzrosły dla Polaków średnio o 35 %. Wysokie ceny oferowanych towarów i usług w ośrodkach turystycznych (głównie bilety wstępu do parków wodnych, na wyciągi narciarskie i noclegi w hotelach) spowodują, że Polacy przestaną do nas przyjeżdżać – ostrzega Słowacka Agencja Ruchu Turystycznego.
Dariusz Wieczorek