Polskie Koszyce i słowacki Kraków

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Kraków i Koszyce to dwa imponujące miasta, mogące pochwalić się bogatym dziedzictwem historycznym i kulturowym, urzekające swoją architekturą i oryginalnym klimatem. To specyficzne perełki, duma i chluba obu państw. Od kilku lat współpracują ze sobą w różnorodnych międzynarodowych projektach polityczno-gospodarczych i wszelkiego rodzaju inicjatywach kulturalnych.

Wystawa fotografii pod tytułem „Moje Koszyce, mój Kraków”, autorstwa Marka Lisánskiego, którą zainaugurowano 7 września 2015 w Muzeum Wschodniosłowackim w Koszycach, miała jednakże odmienny niż zwykle charakter. Nie była tylko i wyłącznie przykładem energicznej i intensywnej współpracy obu miast, ale przede wszystkim zaakcentowała historyczne i kulturowe więzi łączące obie te fascynujące metropolie.

Marek Lisánsky, były konsul generalny Republiki Słowacji w Krakowie, rodowity koszyczanin, już podczas swojej pierwszej podróży do Krakowa zauważył, jak bardzo oba miasta są do siebie podobne. I to pod wieloma względami: architektonicznym, historycznym i kulturalnym.

Podobieństwa te wydały mu się jeszcze bardziej widoczne i zrozumiałe podczas jego kilkuletniej służby na placówce dyplomatycznej w Krakowie. Jak sam powiada, płynną polszczyzną: „ Chodząc ulicami Krakowa i Koszyc ma się wrażenie, że oba miasta tworzą jedną całość”. Idea sfotografowania najbardziej charakterystycznych miejsc, budowli i fasad budynków obu miast, a potem zestawienia tych zdjęć na zasadzie porównania w jednej antyramie, zrodziła się, jak to zwykle bywa z dobrymi pomysłami, bardzo spontanicznie.

Sesja zdjęciowa trwała trzy dni, podczas których autor fotografował znane już sobie budynki, pomniki, tablice pamiątkowe, fontanny, elementy dekoracyjne itd.

Marek Lisánsky lubi fotografię i potrafi zrobić czarujące zdjęcia. Już przy wejściu do sali, w której zwiedzający mogą podziwiać serię zaskakujących zdjęć, widać symbole miast Krakowa i Koszyc – wieże kościoła Mariackiego oraz katedry św. Elżbiety. Perspektywa, kąt ujęcia oraz światło to elementy fotografii, którymi autor bawił się tak precyzyjnie, że oglądając zdjęcia obu wież, można ulec złudzeniu, iż tworzą one całość.

Podobieństwo jest bez wątpienia elementem przewodnim całej ekspozycji. Spośród kilkudziesięciu zdjęć, wybrano dwadzieścia najbardziej ujmujących podobieństwo obu miast. Wszystkie razem tworzą cenną fotograficzną dokumentację bliskości Krakowa i Koszyc.

Wystawa odbywa się w ramach obchodów Europejskich Dni Dziedzictwa, a uroczystego jej otwarcia mieli zaszczyt dokonać przewodniczący samorządu regionalnego Zdenko Trebuľa oraz burmistrz miasta Koszyce Richard Raši w obecności autora Marka Lisánskiego. Będzie ją można oglądać do 31 października 2015 roku.

„Moje Koszyce, Mój Kraków“ to bardzo ciepły i osobisty w wymowie sposób podzielenia się wrażeniami z życia poza granicami kraju. To bardzo elegancka i dystyngowana forma poradzenia sobie z tęsknotą za krajem ojczystym, a później również za miejscem, które się opuściło. I – jak sam autor dodaje – jest to tylko mała dokumentacja niektórych chwil, które miał szczęście doświadczyć. Dlatego już teraz tli się jego w głowie kolejny, nieśmiały pomysł…

Magdalena Smolińska
Zdjęcia: Autorka

MP 10/2015