Niebo na ziemi

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Pewnego popołudnia przy ładnej pogodzie postanowiłam przespacerować się po Starym Mieście Bratysławy, a konkretnie przejść pieszo z Auparku na ulicę Rajską. Jakież było moje zaskoczenie, gdy niespodziewanie spośród nieciekawych i burych postkomunistycznych zabudowań wyłonił się mały, niebieski kościółek.

Aż przystanęłam ze zdumienia, jednocześnie uświadamiając sobie, iż przez kilka dobrych lat tkwiłam w błędnym przekonaniu, że to kościół Wniebowzięcia NMP, zwany blumentalskim, jest uważany za niebieski kościółek. Czyżby zmylił mnie turkusowy kolor dachówek…?!?

Słońce leniwie prześwitywało przez bezlistne łodygi drzew, oświetlając nietypowy kształt kościoła, z eliptyczną wieżą i czterospadowym niebieskim dachem. Kościółek wyglądał nierealnie, jakby przeniesiony z tysiąca i jednej baśni. Jest zupełnie inny niż typowe wielkie, ciężkie i przytłaczające kościoły z panującym w środku półmrokiem czy też te nowoczesne, bez spójności i architektonicznej harmonii.

Niewielkich rozmiarów kościółek św. Elżbiety, zwany niebieskim kościółkiem (Modrý kostolík) przyciąga uwagę nie tylko niezwykłym kolorem, od którego wziął swoją nazwę, ale również swoją oryginalną budową i skromnym wnętrzem. Całość sprawia wrażenie niezwykle delikatne i subtelne. Być może dlatego właśnie ten, a nie inny kościół cieszy się taką popularnością wśród osób zawierających małżeństwo.

Świątynię zbudowano w ciągu 4 lat według projektu znanego węgierskiego architekta Odona Lechnera. Jej budowę ukończono w 1913 roku. Fundatorem był cesarz Franciszek Józef I, który w ten sposób chciał uczcić pamięć swojej tragicznie zmarłej małżonki Elżbiety. Założeniem architekta było stworzenie swoistej, wymyślonej przez niego odmiany stylu Art Nouveau w połączeniu z secesyjną asymetrią i ornamentacją roślinną, a także elementami rokoka.

Uwagę zwracają urocze neoromańskie filary z elementami orientalnymi, umieszczone przy wejściu głównym do świątyni, oraz niezwykła mozaika, przedstawiająca patronkę kościoła z różami. Opiekunką tego Domu Bożego ogłoszono żyjącą w XIII wieku i urodzoną na bratysławskim zamku św. Elżbietę Węgierską.

Jednonawowe wnętrze jest równie piękne. Zachwyca dominującą niebieską barwą oraz cudowną ceramiką z manufaktury w Peczu. W niewielkim ołtarzu umieszczono relikwie św. św. Elżbiety, Klemensa, Wincentego i Teodory, a brak przesadnych zdobień w połączeniu z bielą i błękitem sprawiają, że wnętrze jest jasne i przestronne.

A dlaczego kościół jest niebieski? Tego można jedynie się domyślać. Może dlatego, iż kolor ten symbolizuje mądrość, powagę, harmonię, wierność oraz bezpieczeństwo i najczęściej kojarzy się z niebem.

Niebieski kościółek jest niewątpliwie niezwykłą, fascynującą i niespotykaną budową. To błękitna laguna na morzu otaczającej go szarzyzny i tandety. Warto wybrać się tu na niedzielną mszę lub po prostu wstąpić na chwilę, by odnaleźć spokój i równowagę w przedświątecznym rozgardiaszu i otulić się wnętrzem w kolorze błękitu, by móc potem zanucić piosenkę zespołu Maanam: „Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba”.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 12/2012