„Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło“.
Tym słowami, pochodzącymi z trenu VIII Jana Kochanowskiego, żegnał Danusię Meyza-Marušiakovą Ryszard Zwiewka, który podczas pogrzebu zabrał głos w imieniu rodaków, przyjaciół z Klubu Polskiego, twórców „Monitora Polonijnego“. W swoim wystąpieniu wspomniał czasy tworzenia Klubu Polskiego, w którym Danusia brała czynny udział, a także chwile powoływania do życia naszego czasopisma, któremu to właśnie Danka szefowała przez pierwsze 4 lata.
Z kolei Wiliam Hess z Instytutu Polskiego przywołał czasy, kiedy to Danusia była pracownikiem tejże instytucji kulturalnej. „Niedawno, kiedy Danuta przechodziła na emeryturę, żegnaliśmy się, obiecując sobie, że będziemy się spotykać, ale tych spotkań było coraz mniej… To dzisiejsze to nasze ostatnie pożegnalne spotkanie“.
Pogrzeb Danuty Meyzy-Marušiakovąej odbył się 4 marca w bratysławskim krematorium. Hołd zmarłej oddali rodzina, polscy i słowaccy przyjaciele, pracownicy polskiej ambasady na Słowacji i Instytutu Polskiego w Bratysławie, przedstawiciele Klubu Polskiego na Słowacji oraz redakcja „Monitora Polonijnego“.
Zdjęcia: Stano Stehlik