Szkot, który pokochał Słowację

 WAŻKIE WYDARZENIA W DZIEJACH SŁOWACJI 

Tytuł artykułu może być odebrany jako swego rodzaju przejaw perswazji, ale jest głęboko prawdziwy. Przypadek Roberta Williama Setona-Watsona jest niezwykle interesujący i bardzo optymistyczny, bowiem pokazuje, ile w dziejach zależy od ludzkiej jednostki, od charakteru, inteligencji i pasji pojedynczego człowieka.

W maju 1906 roku przybył na Węgry młody, 27-letni brytyjski historyk Robert William Seton-Watson. Pochodził z bogatej rodziny religijnych prezbiteriańskich Szkotów, którzy dorobili się na handlu herbatą indyjską.

Cztery lata wcześniej ukończył studia w Oksfordzie i w tamtejszych bibliotekach uległ fascynacji Węgrami. Podziwiał ich za dzielną walkę przeciwko Habsburgom w latach 1848-1849 i postanowił zająć się bliżej tematyką monarchii austro-węgierskiej, zwłaszcza jej wschodniej części.

Opublikował kilka artykułów, sławiących węgierską walkę o wolność. Zgodnie z ówczesnymi obyczajami angielskiej elity, chcąc pisać o jakimś kraju, wpierw należało odwiedzić, by poznać z bliska jego realia. Tak też zrobił Seton-Watson, który swoją wyprawę zaczął od Berlina, by następnie przenieść się  do Wiednia, gdzie spotkał wrażliwego i inteligentnego studenta filozofii Antona Štefánka, który był Słowakiem.

Obaj młodzi ludzie się zaprzyjaźnili i razem spędzali godziny na opowieściach o historii Słowaków i ich problemach (Anton Štefánek został później jednym z pierwszych czechosłowackich profesorów socjologii, a po II wojnie światowej rektorem Uniwersytetu Komeńskiego w Bratysławie).

Dla Szkota Słowacy byli odkryciem, ponieważ wcześniej nawet nie uświadamiał sobie ich istnienia. Teraz zobaczył cały świat ich problemów. W efekcie zaczął patrzeć inaczej na Węgry. Zwłaszcza po tym, kiedy w Budapeszcie twierdzono, że żaden naród słowacki nie istnieje.

Rok później Seton-Watson znowu udał się Węgry. Tym razem odwiedził tylko rejony zamieszkałe głównie przezSłowaków z jasnym zamiarem zebrania materiałów do książki o nich. Zamierzał słuchać i rozmawiać ze wszystkimi, którzy tu żyli: Słowakami, Węgrami, Niemcami. Zaczął od Bratysławy, potem przez Skalicę, Modrą, Trnawę, Trenczyn dotarł do Żyliny, skąd podążył dalej na wschód – przez Martin do wiosek podtatrzańskich, Koszyc i na węgierską Ruś.

Już na początku zapisał zdanie węgierskiego księdza i kandydata do parlamentu, które zrobiło na nim duże wrażenie: „Każdy węgierski obywatel musi znać język państwowy, być patriotą swojego państwa i podzielać jego cele. Nie da się rozwiązać problemów narodowościowych bez zdecydowanych i czasem przymusowych posunięć”.

Rezultatem tej podróży była wydana rok później w Londynie książka Racial problems in Hungary, w której po raz pierwszy w Anglii publicznie pisano o istnieniu Słowaków i ich problemach. Reakcja węgierskiej prasy na zawarte w niej tezy była oczywiście negatywna: „Żadni Słowacy nie istnieją, Szanowny Panie. Są tylko jacyś pasterze w górach”.

Odpowiedzią Setona-Watsona było przygotowanie w roku 1910 w Londynie wystawy etnograficznej o Słowakach, która miała uświadomić Anglikom, że północne Węgry zamieszkują jednak Słowacy, a nie Węgrzy. Wystawa cieszyła się powodzeniem, na które nie zapewne wpłynął też fakt, że Seton-Watson był postacią znaną jako jeden z pionierów światowego skautingu. Od roku 1911 Encyklopedia Britannica wymieniała go jako czołowego znawcę historii Słowian.

Seton-Watson odwiedzał później jeszcze kilkakrotnie tereny zamieszkałe przez Słowaków, o których napisał nie jedną, ale kilka książek. Stał się zdecydowanym krytykiem węgierskiej polityki narodowościowej. Opisywał Słowaków jako stary europejski naród, który już we wczesnym średniowieczu wytworzył swoje państwo, rozbite później przez węgierskich najeźdźców, i który nadal cierpia ucisk narodowy, będący efektem nacjonalistycznej polityki Węgier, chcących wszystkich obywateli tego wielonarodowościowego państwa uczynić na siłę Węgrami.

Przebywając w Pradze Robert Seton-Watson poznał docenta tamtejszego uniwersytetu Tomaša Masaryka i francuskiego astronoma i podróżnika, który z dumą podkreślał, że tak naprawdę jest Słowakiem, Milana Rastislava Štefánika.

Z biegiem czasu Seton-Watson stał się znanym brytyjskim publicystą (publikował pod pseudonimem Scotus Viator), którego głos w sprawach Europy Środkowej uznawano za znaczący. Kiedy wybuchła I wojna światowa, Tomaš Masaryk rozpoczął swe działania na rzecz niepodległości Czech.

Przed rokiem 1914 ten znany już w świecie intelektualista (jego książka, analizująca socjologicznie zjawisko samobójstwa, do dziś należy do klasyki światowej literatury socjologicznej) był politykiem o średnim znaczeniu w Czechach i posłem do parlamentu ogólnoaustriackiego w Wiedniu. Dopiero od 1916 roku zaczął propagować ideę połączenia Czechów ze Słowakami we wspólnym państwie. Prawdopodobnie pierwszą osobą, z którą Masaryk rozmawiał o nowym tworze państwowym, był właśnie Seton-Watson.

Wcześniej jednak, jesienią 1914 roku Masaryk, wykorzystując swój paszport parlamentarzysty, wyjeżdżał do neutralnej Holandii, gdzie spotykał się z opiniotwórczymi ludźmi, którzy w przyszłości mieli wesprzeć czeskie działania. W październiku 1914 roku spotkał się także z Setonem-Watsonem, który w tym celu przyjechał specjalnie z Anglii.

Spotkanie odbyło się dzięki pomocy wywiadu brytyjskiego, prowadzącego studia nad polityczną organizacja powojennej Europy. Masaryk miał ze sobą przygotowany wcześniej „Memoriał do mocarstw i rządów Wolnego Świata”, który Watson przekazał rządowi w Londynie.

Kiedy w grudniu 1914 roku Masaryk wraz z córką Olgą uciekli z Austrii przez Szwajcarię do Anglii, Seton-Watson zaopiekował się nim i od roku 1916 wspólnie wydawali czasopismo „The New Europe”, propagujące utworzenie po wojnie państw narodowych w Europie Środkowej i Wschodniej. Zgodnie ze swoimi krytycznymi wobec Węgier poglądami Seton-Watson nawiązał kontakty z politykami rumuńskimi i serbskimi i wspierał ich działalność w Londynie.

W 1915 roku założył Szkołę Studiów Słowiańskich, która do dziś jest jednym z najbardziej prestiżowych na świecie ośrodków studiów nad Europą Środkową i Wschodnią. W drugiej połowie I wojny Seton-Watson został przez czynniki rządowe uznany za zbyt radykalnego w popieraniu i nagłaśnianiu postulatów narodowych Europy Wschodniej i powołany do wojska.

Mimo to brał udział w pracach konferencji wersalskiej, chociaż formalnie nie był tam oddelegowany. Zaprzyjaźnił się z Edvardem Benešem. Odegrał pewną rolę przy ustalaniu granic Jugosławii i Rumunii, za co oba państwa nagrodziły go honorowymi obywatelstwami. Po zakończeniu wojny publikował prace z zakresu historii Czechosłowacji i Rumunii.

W 1938 był jednym z najbardziej zagorzałych krytyków polityki rządu Neville’a Chamberlaina w okresie konferencji monachijskiej, a po objęciu urzędu premiera przez Winstona Churchilla pracował dla rządu jako analityk wywiadu i ekspert ds. propagandy wobec narodów Europy Środkowej. Po wojnie działał na rzecz uświadomienia zachodniej opinii publicznej zła, które w czasie okupacji wyrządził Europie Wschodniej Związek Sowiecki. W latach 1946-1949 był prezesem Brytyjskiego Towarzystwa Historycznego.

Zmarł w 1951 roku. Słowacy i Czesi mieli szczęście, że był ich przyjacielem. Na Słowacji Roberta Setona-Watsona uhonorowały jedynie władze Rużomberka, odsłaniając na ścianie ratusza tablicę na jego cześć.

Andrzej Krawczyk

MP 11/2012