Pochwała podgrzybka

 PIEKARNIK 

We wrześniu lubię przechadzać się pośród targowych straganów i podziwiać dorodne jesienne warzywa i owoce. Tak naprawdę to żegnam się z nimi wtedy do następnego sezonu, kiedy to po zimowym niedostatku świeżyzny znów będzie można delektować się młodym ziemniaczkiem, jędrną kalarepką czy soczystą brzoskwinią.

No i oczywiście, chodząc od straganu do straganu, szukam wrześniowych grzybów – podgrzybków, kozaków i borowików. Kopczyki tych brunatnych skarbów nastrajają mnie zawsze optymistycznie – nie muszę chodzić po lesie, a to, co wyczaruję z grzybów w mojej kuchni, sprawi, że las przyjdzie do mnie! A przynajmniej jego zapach. No to do dzieła!

 

Sos grzybowo – śmietanowy

Składniki:

  • – średniej wielkości garnek oczyszczonych grzybów (najlepsze są gatunki mieszane, czyli „co tam mają baby na targu”),
  • – 2 cebule,
  • – 1 duża śmietana,
  • – przyprawy (wegeta, liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz).

 

Sposób przyrządzania: 

Grzyby kroimy na większe kawałki – na przykład kapelusze na pół i oddzielnie nóżki na pół

Wypełniające garnek pokrojone grzyby zalewamy wodą i zagotowujemy. UWAGA! Będą kipieć! Gdy zaczynają się gotować, z powierzchni zbieramy wytworzoną pianę, a po krótkiej chwili wylewamy z garnka całą wodę i wlewamy świeżą – stary zwyczaj mojej babci, który pomaga usunąć z grzybków resztki igieł i innych śmieci. Grzyby gotujemy na małym ogniu około 20 minut (aż będą miękkie)z dodatkiem łyżki wegety i pozostałych przypraw.

Na patelni roztapiamy masło, wrzucamy do niego pokrojone w piórka cebule i chwilę je podsmażamy, aż się zeszklą. Potem dodajemy je do wywaru z grzybów, starając się nie wlać do garnka całego masła. Odstawiamy na chwilę, by wywar lekko przestygł, a następnie dolewamy do niego śmietany – według smaku, ale raczej sporo. Całość ponownie zagotowujemy. Powstały w ten sposób sos jest zawiesisty, aromatyczny i niezwykle smaczny!

Na koniec można dodać do niego poszatkowany koperek, jeśli ktoś lubi.

Sos ten pasuje do każdego mięsa, a jeśli mięsa zabraknie, to i tak nie szkodzi – ze zwykłą pajdą ŚWIEŻEGO chleba będzie smakował niebiańsko!

Agata Bednarczyk

MP 9/2008