Jabłkowe Takie Coś

 PIEKARNIK 

Jadąc przez centralną Polskę, omijając roboty drogowe, stojąc w korkach po horyzont, mamy okazję na własne oczy zobaczyć, jaką jabłkową potęgą jest nasz kraj. Na poboczach dróg piętrzą się skrzynki z kolorową kulistą zawartością. A jaki wybór gatunków i smaków! Renety, antonówki, idaredy, ligole i wiele, wiele innych, które nierzadko pamiętamy jeszcze z dzieciństwa.

Smak zerwanego z drzewa jabłka, otartego pobieżnie z kurzu o rękaw swetra, to jeden z momentów życia, do których tęsknię najbardziej. I chyba nie tylko ja, skoro coraz częściej mówi się o wskrzeszaniu dawnych odmian jabłek, ma przykład malinówek. Nie wszystkie bowiem gatunki wytrzymały próbę masowej produkcji.

Na szczęście wraca moda na „slow food”, czyli naturalne, niespieszne jedzenie, a wraz z tą modą przywraca się tradycyjne przepisy i smaki. Dziś więc coś jabłkowego – niezwykle proste ciasto, o które moje dzieci proszą, mówiąc: „Mamusiu, zrób to jabłkowe takie coś, no wiesz, to z orzeszkami…”.

 

Jabłkowe Takie Coś

Składniki:

  • 1kg kwaskowych jabłek
  • ¾ szklanki cukru
  • 1 szklanka posiekanych bakalii (orzeszki, rodzynki)
  • 3 – 4 jajka
  • 4 łyżki oleju
  • 1,5 szklanki mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka sody

 

Sposób przyrządzania: 

Jabłka kroimy na małe kawałki i zasypujemy cukrem, dodajemy bakalie, mieszamy i odstawiamy na około pół godziny. Następnie dodajemy jajka i olej, mieszamy, potem wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia z sodą. Znowu mieszamy. Przygotowujemy dużą prostokątną formę i wlewamy do niej masę jabłkowo-bakaliową.

Rozgrzewamy piekarnik do około 180 stopni i wkładamy do niego ciasto na około 45 minut. Gdy skórka porządnie zbrązowieje, powinno być gotowe. Po wyjęciu z piekarnika ciasto możemy posypać cukrem pudrem ze szczyptą cynamonu. A potem już tylko kubek kakao lub dobrej gorącej herbaty…

Smacznego!

Agata Bednarczyk
MP 10/2008