Skarby spod ziemi

 PIEKARNIK 

Prawda, że już dawno zapomnieliśmy o ciepłych letnich porankach, gdy na bosaka można było wyskoczyć do ogródka po świeże warzywka? Niestety, nadeszła jesień i złote kołyszące się leniwie zboża zmieniły się w ponure ścierniska. Pora więc bez ociągania sięgnąć po podziemne skarby, przezornie zebrane przed zimą i przechowywane w piwnicach. Można z nich wyczarować królewskie dania albo przynajmniej królewskie smaki, a jeśli znudzi się nam ceremoniał, po prostu się nimi najeść „po chłopsku”. Oto ziemniaki!

 

Puree królewskie

Składniki:

  • ok.70 dag ziemniaków (najlepsze takie, które gotują się na sypko)
  • łyżeczka soli
  • 1 średnia cebula
  • 150 – 200 ml mleka
  • 50 g masła
  • świeżo starta gałka muszkatołowa

 

Sposób przyrządzania:

Nastawiamy wodę, solimy, a gdy zacznie się gotować, wrzucamy do niej obrane i pokrojone w ćwiartki ziemniaki. Gdy ziemniaki się gotują, kroimy w paski cebulę i szklimy ją na maśle na złoty kolor. Zagotowujemy mleko. Ugotowane ziemniaki odcedzamy dokładnie i odparowujemy przez ok. minutę, a następnie przepuszczamy przez praskę. Dolewamy mleka, porządnie mieszamy, najpierw łyżką, potem trzepaczką, by nadać puree puszystości. Na koniec dodajemy gałkę i masło z cebulką. Niby można podawać tę królewską potrawę z mięsem, ale po co? Sama smakuje wybornie!

 

Puree chłopskie

Składniki:

  • ok. 70 dag ziemniaków
  • łyżeczka soli
  • 10 dag wędzonego boczku
  • 125 g sera ementaler (może być też inny żółty ser)
  • łyżka masła
  • szczypta gałki
  • biały pieprz

 

Sposób przyrządzania:

Ziemniaki gotujemy jak wyżej, boczek kroimy w bardzo drobną kostkę i smażymy na rumiano. Ser ścieramy na grubych oczkach tarki. Ugotowane ziemniaki odcedzamy, ale część wody zostawiamy osobno. Następnie ziemniaki ugniatamy z masłem i kilkoma łyżkami wody, w której się gotowały. Konsystencja puree musi być kremowa. Doprawiamy gałką i pieprzem, mieszamy z serem i usmażonym boczkiem.

Jak widać – jesienią i król, i chłop, wydobywając swoje skarby ze spichrza, najedzą się naprawdę do syta!

Agata Bednarczyk

MP 10/2009