Piknik szkolny – zwiastun wakacji

Tor przeszkód rowerowych, baśniowy las, wojskowe prezentacje – tak po krótce można podsumować tegoroczny piknik, który odbył się 22 czerwca, zaraz po wręczeniu świadectw i zakończeniu roku szkolnego w Szkole Polskiej w Bratysławie.

Z mundurowymi i nie tylko

Najpierw były podziękowania dla dzieci, rodziców i nauczycieli – tych ze szkoły i tych z Klubu Małego Polaka. Potem było wręczenie świadectw i wspólne zdjęcia klasowe. Nie opadły jeszcze emocje związane ze świadectwami, a już były kolejne, zawiązane z piknikowymi zajęciami „Wehikuł czasu – pogadajmy z Trauguttem, Witosem i Wańkowiczem o Polsce“, które poprowadził dyrektor Krzysztof Gruca.

Były też prezentacje militarne. Tu z pomocą przyszli mundurowi: mjr Cezary Godlewski z NFIU Bratysława, czyli Grupy Integracyjnej Sił NATO, oraz Master Sergeant Paul Kopper, podoficer z Attachatu Wojskowego Ambasady USA w Bratysławie. Obaj panowie – ojcowie uczniów Szkoły Polskiej – wystąpili w mundurach i odpowiadali na pytania dzieci, które były zainteresowane np. powodami wstąpienia obu panów do wojska czy też bronią, do której mieli oni dostęp.

 

Prosto z mostu

Tego dnia dzieci rozmawiały jednak nie tylko z panami w mundurach. Ale po kolei –  sponsorem pikniku szkolnego była polska firma Budimex, która pod Bratysławą buduje połączenie autostrad D1 z D4. Ponieważ Budimex nie samym budownictwem żyje, ale dba też o bezpieczeństwo na drodze, stąd jako sponsor zaproponował zajęcia na świeżym powietrzu.

„To pierwsza tego typu akcja poza granicami Polski, podczas której w obecności policjanta omawiane są znaki drogowe, zasady bezpieczeństwa na drodze i na budowie, a w części praktycznej jazda na rowerach czy innych pojazdach po specjalnej drodze ze znakami drogowymi i przeszkodami“ – mówił dyrektor firmy Wojcech Włodzimirski.

Po zajęciach teoretycznych z policjantem sporo było pytań, głównie o… zamach na słowackiego premiera, sposoby ochrony polityków, no bo dzieci – jak to dzieci – są bardzo szczere i prosto z mostu pytają o to, co je interesuje.

 

Na dwóch kółkach – z głową i w kasku

Po szkoleniu z zasad bezpieczeństwa przyszedł czas, by dziećmi zajęli się animatorzy, zaproszeni przez firmę Budimex. Nie tylko malowali twarze, robili dziecięce tatuaże, ale także przeprowadzili zajęcia w terenie. Na dwóch kółkach prym wiódł Łukasz Kowal, trenujący na rowerze od 22 lat; w tym roku nawet brał udział w polskiej edycji programu telewizyjnego „Mam talent“.

Jego warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem. „Zachęcam do aktywności rowerowych, ale z głową i w kasku. Choć w ciągu jednego dnia nie nauczę dzieci wszystkiego, to jednak pewien sukces dziś odnotowałem: właśnie tu i właśnie dziś jeden 3-latek nauczył się jeździć na rowerze!“ – mówił zadowolony, zwracając też uwagę na braki w umiejętnościach pokonywania  łatwych przeszkód na rowerze przez dzieci z klas I – IV.

 

Odpoczynek w baśniowym lesie

Zmęczeni aktywnościami sportowymi mogli posilić się przy bufecie przygotowanym przez rodziców. Czego tam nie było? Od arbuzów po pyszne ciasta, a na obiad świeża dostawa pizzy, czyli wszystko to, co dzieci lubią najbardziej! Był też kącik z warsztatami plastycznymi, które poprowadziła Anna Górecka.

Artystka z Polski przygotowała dla bratysławskiej gawiedzi fantastyczne wyzwanie: w specjalnie przygotowanych pudełkach każdy mógł stworzyć swój baśniowy las. „Tu wszystko zależy od fantazji danej osoby i przedmiotów użytych do stworzenia własnego magicznego miejsca“ – mówiła. I rzeczywiście, zajęcia te cieszyły nie tylko oczy, ale przede wszystkim młode artystyczne dusze, które mogły puścić wodze fantazji.

 

Co na to dzieci?

Właśnie warsztaty plastyczne wymieniali często młodzi jako jedne z atrakcyjniejszych zajęć tego dnia. Tak też oceniła je Ania Srogoń, która skończyła klasę IV z ocenami celującymi. „Fajnie tu jest! Lubię się uczyć. Pan z historii przygotował fajne prezentacje. Lubię jeździć na rowerze, a na warsztatach plastycznych stworzyłam las!“ – mówiła z dumą.

Jej koleżanka z klasy, Barbara Godlewska, która na co dzień uczęszcza do międzynarodowej szkoły angielskiej przyznała, że choć w domu z rodzicami rozmawia po polsku, to jednak kontakt z angielskim powoduje, że czasami zapomina polskich słów. „Fajnie jest się uczyć w szkole polskiej, fajne są też takie dni jak ten, kiedy mogę zrobić sobie tatuaż i dobrze się bawić pod okiem animatorów“ – skwitowała nastolatka.

Dziewczętom wtórował ich starszy kolega, Andrzej Tymkowski, który skończył V klasę. „Jest piknik, więc jest jedzonko, zabawa, krzyk dzieci, radość, czyli jest fajnie i polecam zajęcia plastyczne, na których właśnie kończę robić swój własny las“ – powiedział z entuzjazmem.

 

Dyrektor podsumowuje

„Emocje opadają po całym roku szkolnym, świadectwa są już rozdane, więc dziś były już tylko lekkie emocje związane z imprezą, ale wiem, że zawsze mogę liczyć na grono pedagogiczne i zgraną grupę rodziców“ – podsumowywał dyrektor szkoły Krzysztof Gruca, który jeszcze rano spoglądał na deszczowe niebo z obawą, czy uda się zrealizować zajęcia plenerowe.

„Dałem polecenie służbowe księdzu Krystianowi, żeby wymodlił pogodę, a ten wywiązał się z zadania, więc chyba muszę mu dać podwyżkę“ – dowcipkował. Zadowolony był też z wyników swoich podopiecznych – w tym roku szkolnym naukę w Szkole Polskiej pobierało 58 uczniów.

Co prawda sklasyfikowanych zostało 54 uczniów, ale nic straconego. „Ci nieklasyfikowani to bardzo zdolni uczniowie, ale ze względu na zaangażowanie sportowe na bardzo wysokim poziomie, wręcz zawodowym, nie mogli być obecni na wielu zajęciach. Wszystko jednak mogą nadrobić i zdać egzaminy poprawkowe“ – tłumaczył.

Nabór na nowy rok szkolny

Wakacje, jak to często bywa, szybko miną, a na nowy rok szkolny dyrektor już dziś spogląda optymistycznie. „Mamy nowe zgłoszenia do szkoły, choćby pięcioro nowych uczniów do klasy piątej, brakuje nam jeszcze dwojga, by otworzyć nową klasę, która musi liczyć co najmniej siedmioro uczniów“ – objaśniał, dodając na koniec, że zgłaszają się też uczniowie do klas starszych.

„Dużą rolę w dotarciu do nowych rodzin polskich odegrał nasz udział w zlocie polonijnym Klubu Polskiego w Kočovcach, ponieważ tam właśnie parę osób dowiedziało się o możliwości podjęcia nauki w naszej szkole i zdecydowało się zapisać swoje pociechy do niej“ – mówił Krzysztof Gruca, a obok, jak na zawołanie, pojawiła się jedna z mam – Edyta Mikušová z Pieszczan – która do szkoły zapisała właśnie syna.

 

Wytchnienie w biegu

Ale nie samą szkołą człowiek żyje i nawet dyrektor ma prawo na chwilę wytchnienia podczas wakacji. Co wtedy robi? „Na pewno będę dużo biegał, bo w czasie roku szkolnego brakuje mi na to czasu, a bardzo lubię biegać. Ostatnio udało mi się przebiec maraton, z czego jestem bardzo zadowolony, mniej mnie zadawala czas, w którym go pokonałem, bo to ponad 5 godzin, więc będę trenować, by go poprawić“ – dodał i pobiegł dalej, by dopilnować, czy wszyscy uczestnicy stanęli do wspólnego zdjęcia. Potem zaczęły się już zasłużone wakacje dla wszystkich!

Małgorzata Wojcieszyńska

 

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 7-8/2024

 

Projekt realizowany we współpracy z Klubem Polskim, ze wsparciem ambasady RP w RS i firmy Budimex