Piętnaście lat minęło…

Moc wzruszeń, podziękowań, wielu gości i wspaniały koncert – tak świętowaliśmy nasze urodziny

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Data 20 listopada już od dawna była zakreślony na czerwono w naszych kalendarzach. Na ten właśnie dzień zaplanowane było huczne świętowanie piętnastych urodzin „Monitora Polonijnego”.

Doczekać piętnastolecia istnienia to dla pisma duży sukces i dowód, że praca wielu ludzi związanych z nim przez ostatnie lata ma sens i zdobyła uznanie czytelników. Mimo wszystko odczuwaliśmy lekki niepokój, zastanawiając się, ile osób będzie chciało świętować z nami.

Późnym popołudniem TEGO dnia stres nieco opadł. Zainteresowanie jubileuszem przerosło nasze oczekiwania – na uroczystej gali w teatrze „Arena” pojawiło się wielu sympatyków naszego pisma z wicepremierem RS Rudolfem Chmelem i ambasadorem RP Andrzejem Krawczykiem na czele, nie zabrakło też naszego opiekuna – pana konsula Grzegorza Nowackiego.

W roli prowadzącego galę znakomicie znalazł się Czesław M. Sobek, prezes Klubu Polskiego. Nie zabrakło oczywiście wzruszeń, podziękowań i przemówień – głos zabrali między innymi wicepremier Słowacji Rudolf Chmel, ambasador Andrzej Krawczyk, pierwszy prezes Klubu Polskiego Ryszard Zwiewka, przedstawiciele zagranicznych mediów oraz redaktor naczelna „Monitora” Małgorzata Wojcieszyńska.

Po zasłużonych gratulacjach i życzeniach dla „Monitora” przyszedł czas na kolejne ważne wydarzenie – prezentację książki „Polska oczami słowackich dziennikarzy”. Publikacja, której pomysłodawczynią jest Małgorzata Wojcieszyńska, to zbiór ponad sześćdziesięciu artykułów, pełnych błyskotliwych, nierzadko zabawnych, spostrzeżeń dotyczących Polski, jej mieszkańców i ich zwyczajów.

Jej „ojcami chrzestnymi” zostali wicepremier Rudolf Chmel i ambasador Andrzej Krawczyk. „Niech jej się darzy, niech znajdzie jak najwięcej czytelników” – mówili, posypując jeden z egzemplarzy książki bursztynami z Bałtyku (bursztyn często wymieniany jest w zamieszczonych w zbiorze tekstach jako symbol Polski).

Kiedy emocje związane z oficjalnymi wystąpieniami nieco opadły, przyszła pora na dobrą zabawę. Tę bezapelacyjnie zagwarantował zespół „Czerwone Gitary”, który w Polsce ma zasłużony status grupy kultowej i cieszy się niesłabnącą popularnością, a na Słowacji wystąpił po raz pierwszy.

W nieco zmienionym – odmłodzonym – składzie zaprezentował się jako prawdziwy wulkan energii, potwierdzając swoją wielką klasę. „Czerwone Gitary” rzuciły na kolana publiczność, która spontanicznie tańczyła, śpiewała wraz z nimi ich największe przeboje (m.in. „Kwiaty we włosach”, „Tak bardzo się starałem”, „Dziesięć w skali Beauforta”) i z entuzjazmem przyjęła nowe piosenki („Senny szept”, „Lecz tylko na chwilę”).

Po koncercie był czas na kolejne życzenia, gratulacje i… prezenty. Tak, tak, „Monitor” otrzymał też prezenty – z rąk senatora Tadeusza Skorupki, reprezentującego Senat RP, otrzymaliśmy pamiątkowy medal, z kolei profesor Józef Wróbel, wiceprezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, ofiarował redakcji figurkę lajkonika – aby przynosiła szczęście i pomyślność w kolejnych latach działalności (przyda się na pewno!). Długo by wymieniać wszystkie upominki, za każdy serdecznie dziękujemy!

Dwudziesty listopada to już tylko wspomnienia. Ale jakie miłe! Po świętowaniu bierzemy się ostro do pracy i już nieśmiało planujemy nasze kolejne okrągłe urodziny…

Kasia Pieniądz

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 12/2010