Życie pisze najlepsze scenariusze

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

Jak to szybko zleciało! Znowu przed nami najpiękniejsze dni w roku i długo wyczekiwane urlopy, a wraz z nimi dylematy: po jaką książkę sięgnąć, by uprzyjemnić sobie wolny czas? Jest taka opinia, że wakacyjna lektura musi być lekka i wciągająca. Ot, prosta historyjka o życiu lub pasjonujący kryminał. A gdyby tak połączyć opowieść o trudnej miłości z intrygującym wątkiem szpiegowskim? Doprawić smaczkami PRL-u i odrobiną psychologii? Wówczas otrzymamy przepis na bestseller!!! I tylko takie książki powinniśmy zabierać na urlop.

Łukasz Orbitowski, znany czytelnikom głównie jako autor prozy fantastycznej, z dużym powodzeniem tworzy też powieści współczesne, stanowiące właśnie mix gatunków. W jego najnowszej książce, zatytułowanej „Chodź ze mną”, odnajdziemy zarówno szaloną miłość, jak i nieoczywiste relacje rodzinne, a także tajemniczą, choć opartą na faktach historię niezidentyfikowanego obiektu latającego, który ponad pół wieku temu był widziany w Gdyni. Czy taka obfitość tematów nie sprawia, że opowieść staje się chaotyczna? Moim zdaniem to świetny zabieg – czytelnik nie może się wręcz oderwać od lektury, próbując zaspokoić swoją ciekawość i ukoić narastające emocje.

Fabuła rozwija się na dwóch poziomach. Pierwszy to późne lata pięćdziesiąte, gdy matka głównego bohatera, Helena, wbrew zdrowemu rozsądkowi (jak to na ogół bywa) zakochuje się w rosyjskim kapitanie okrętu wojennego. Owocem tej miłości jest Dustin, który od dzieciństwa próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest jego ojciec i dlaczego on sam nosi przedziwne imię. To właśnie drugi poziom fabuły – Helena jest już nieco zwariowaną staruszką, Dustin mężem i ojcem, a także właścicielem gdyńskiej restauracji.

Któregoś dnia matka postanawia krok po kroku wyjawić synowi rodzinne tajemnice, a ten decyduje się je opisać, bo zanim dojdzie do wniosku, że wydarzyły się naprawdę, widzi w nich fantazje kobiety, która nie chce zdradzić prawdziwych powodów usunięcia męża ze swojego życia. Pragnienie poznania prawdy jest w każdym porzuconym dziecku najsilniejsze – Dustin, zaniedbując własną rodzinę, desperacko walczy o poznanie każdego faktu, związanego z przeszłością swoich rodziców.

Czy będzie zadowolony z tego, czego się dowie? Popularne powiedzenie mówi: gena nie wydłubiesz, a zatem czy Dustin zauważy, że staje się emocjonalną kopią własnego ojca? I kim okaże się podejrzany mężczyzna, który od pewnego czasu przewija się przez codzienność głównego bohatera, potęgując jego niepokój?

Powieść Orbitowskiego naprawdę pochłania czytelnika. Z jednej strony możemy starać się zrozumieć młodziutką Helenę, która ogarnięta pierwszą, silną miłością po prostu robi dla ukochanego wszystko, z drugiej zaś – na pewno budzi zdumienie splot niezwykłych okoliczności, które sprawiły, że życie tej kobiety zamieniło się w scenariusz szpiegowskiego filmu, do tego stopnia niesamowitego, iż uwierzyć matce nie zamierza nawet własny syn.

Ciekawa, choć dla mnie nie dominująca, jest również atmosfera Gdyni lat pięćdziesiątych, stosunek jej mieszkańców do radzieckich żołnierzy oraz tocząca się w tle zimna wojna pomiędzy USA a ZSRR. Spodobała mi się również warstwa psychologiczna tej historii. W jakim stopniu powielamy błędy naszych rodziców? Czy nad cechami charakteru, których nie tolerujemy u najbliższych, jesteśmy w stanie zapanować, gdy uwidaczniają się one u nas?

Mówi się, że miłość wszystko zwycięża, lecz osobiste priorytety, obsesje, często stają się silniejsze niż relacje z ukochanymi osobami. Do czego to prowadzi, wiemy z własnego życia i obserwacji, a losy bohaterów powieści potwierdzają jedynie te spostrzeżenia.

Agata Bednarczyk

MP 7-8/2023