Tylko dla dorosłych

 RETROHITY 

Nie odbyła się bez nich żadna uroczystość ani imieniny, urodziny, wesele, prywatka, spotkanie towarzyskie, ba, nawet chrzciny czy komunia. Przez długie lata gościły w butelkach i kieliszkach na stołach w polskich domach. Dziś ich miejsce zajmują już częściej wykwintne wina lub inne bardziej wyszukane trunki, ale kiedyś do dawnego kolorytu siermiężnych czasów PRL należała wódka.

Niniejszym otwieram temat tylko dla dorosłych, by przyjrzeć się historii mocnych alkoholi z czasów minionego ustroju. Zaznaczam jednak, że artykuł w żadnym wypadku nie promuje picia alkoholu ani go nie wspiera – jest to wyłącznie spojrzenie historyczne na pewne zwyczaje panujące w naszym społeczeństwie.

 

Suto zakrapiany PRL

Okres PRL był niewątpliwie czasem wzmożonego picia alkoholu wśród Polaków. Co ciekawe, wtedy zarobki były niższe, a alkohol znacznie droższy niż dziś. Za czasów Gomułki „połówka” kosztowała 17,5 zł przy średnich zarobkach od 1500 do 2000 zł. Mimo że zarobki zbytnio nie rosły, to alkohol drożał, bo w latach 70. pół litra wódki można było kupić za 90 – 100 zł przy zarobkach ok. 2000 – 5000 zł.

Rząd w tych czasach zbytnio nie starał się ograniczać spożycia alkoholu, a dochód z jego sprzedaży stanowił 11 – 15% budżetu państwa. Profilaktyka miała więc bardziej charakter teoretyczny, w postaci plakatów, ulotek, ale w praktyce prawie każda przerwa w pracy była u robotnika wzmacniana piwem, a spotkania kierownicze urozmaicano koniakiem.

Pierwszym zwiastunem nadchodzących zmian był okres Wojciecha Jaruzelskiego, bezwzględnego abstynenta, który zmniejszył liczbę sklepów monopolowych. Od 1982 r. przez dwa lata obowiązywała sprzedaż alkoholu wyłącznie na kartki.

Jaruzelski wprowadził też zakaz sprzedaży alkoholu przed godziną 13.00, a lokale gastronomiczne miały obowiązek sprzedawania go wraz z przekąską. To z tamtych czasów pochodzi powiedzenie „seta i galareta“, ilustrujące zestaw konsumenta alkoholu, który zamawiał go na kieliszki (sto gram, stąd „seta“) wraz z zimnymi nóżkami w galarecie.

Żadne ograniczenia peerelowskie nie przyczyniły się do spadku spożycia alkoholu – statystyki podają, iż w tym okresie na jednego obywatela powyżej 16. roku życia przypadało ok. 20 l alkoholu rocznie. I pewnie dlatego w czasie komuny krążyły różne dowcipy, dotyczące intensywności picia, jak choćby ten: „Gdzie są najdłuższe kolejki przed sklepami? Przed mięsnym i przed monopolowym”. Było to śmieszne i smutne zarazem.

 

Czyściocha

Spośród alkoholi sprzedawanych na polskim rynku przez wiele dekad  czołowe miejsce zajmowała wódka. Z tego powodu państwowy monopol alkoholowy znacznie ograniczył liczbę rodzajów napojów alkoholowych. Ograniczono się do produkcji wódek, które najbardziej lubiły masy.

Powojenną produkcją alkoholu w Polsce zajął się znacjonalizowany Państwowy Monopol Spirytusowy, od 1959 roku noszący nazwę Polmos. W skład Polmosu wchodziły wszystkie zakłady monopolowe na terenie kraju. Ich głównym celem była produkcja wódki czystej, potocznie zwanej czyściochą.

Wódka – królowa polskich przyjęć

Najbardziej popularną wódką w latach 60. była ta z czerwoną kartką – czyli wódka Czysta, a z biegiem czasu również wódka Czysta Wyborowa – obie produkowane w łańcuckich zakładach Polmos.

Wódki Wyborowa i Luksusowa były lepszej jakości, nie były jednak dostępne w sklepach monopolowych. Można je było kupić wyłącznie w Peweksie za dolary lub bony, ponieważ przeznaczone były na eksport.

Wódka Żytnia również zajmowała czołowe miejsce. Jej charakterystyczna etykieta z kłosem zboża przez wiele lat wyglądała prawie niezmiennie.

Na ostatnim miejscu znalazła się wódka Vistula – jej nazwa to łacińska nazwa Wisły.

 

TOP 5

Jak wynika ze statystyk dotyczących czasów PRL, najpopularniejsze były alkohole wysokoprocentowe, czyli wódka, w drugiej kolejności piwo, a następnie wino.

Podaję zestawienie TOP 5 alkoholi z czasów PRL:

  • – wódka Czysta Wyborowa,
  • – wódka Żytniówka,
  • – wysokoprocentowa wódka Polonaise (dostępna w Peweksie),
  • – wódka czysta Stołowa,
  • – wódka Vistula.

 

Alkohole kolorowe

Póki wódka była niekwestionowaną królową oficjalnych przyjęć, to alkohole kolorowe takie jak jarzębiak, wiśnie w nalewce, śliwowica królowały na imprezach rodzinnych, ale w wersji dla kobiet.

Wino było od dawna w Polsce traktowane jako trunek elegancki, ale jako że produkowany z winogron, trudniej dostępny w Polsce. Większą dostępnością a więc i popularnością cieszyły się wina owocowe, bardzo tanie, potocznie nazywane jabolami.

Niech ten krótki przegląd alkoholi będzie wycieczką w czasy dawne, jak wszystkie wcześniejsze odcinki Retrohitów. Życzę Państwu dużo zdrowia, a jeśli picia alkoholu, to tylko z umiarem.

Na zdrowie!

Andrej Ivanič

MP 5/2022

 PODCAST