Czarne złoto Kysuc

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Kysuce to niezwykle interesujący region północno-zachodniej Słowacji, który obejmuje obszar 934 km². Malownicze góry, piękna przyroda i zapierające w piersiach dech widoki przyciągają turystów, zwłaszcza że Kysuce leżą na skrzyżowaniu trzech państw: Słowacji, Czech i Polski. Rejon ten słynie również z rzadkich ciekawostek geologicznych.

To właśnie na Kysucach odkryto Megoňky – tajemnicze kamienne kule, które do dziś pozostają tajemnicą natury (więcej o tym w „Monitorze” nr 9/2019). Inną równie interesującą atrakcją geologiczną Kysuc jest źródło ropne w miejscowości Korňa – Korniansky ropný prameň – zlokalizowane na obszarze chronionego krajobrazu w północnej Słowacji.

Do miejsca tego, które znajduje się na zboczu niewielkiego wzniesienia, natrafiłam podczas wakacyjnej wędrówki. Charakterystyczny i mało przyjemny zapach, unoszący się w powietrzu, sugerował, że ktoś wylał na pobliskiej łące dziwną i śmierdzącą substancję. Tymczasem dzięki tablicy informacyjnej geostanowiska szybko się zorientowałam, że to największy naturalny wyciek powierzchniowy ropy naftowej, któremu towarzyszy wypływ metanu. 

Byłam zaskoczona, bo nie sądziłam, iż Słowacja skrywa pokłady tego cennego surowca, często nazywanego czarnym złotem. Co prawda naturalne wycieki ropy były już znane i wykorzystywane od czasów średniowiecza, gdy zbierano surowiec do oświetlania i ogrzewania pomieszczeń czy smarowania obuwia lub części wozów. Na ich bazie powstawały pierwsze wyrobiska górnicze, nazywane dołami kopanymi, studniami lub kopankami, które dały początek późniejszym kopalniom ropy naftowej.

Z miejscowego źródła ropy korzystała również lokalna ludność, używając jej do oświetlania domostw, zwłaszcza podczas II wojny światowej. Legenda głosi, iż źródło ropy odkryto przypadkowo, kiedy to pewien kłusownik wpadł do niego podczas tropienia zwierząt.

Z kolei według XVII-wiecznych podań ludowych w rejonach tych od dawna wypływała z ziemi czarna woda, którą piły czarty i demony. We współczesnych czasach nikt już nie boi się zapuszczać w te rejony, a Kornańskie Źródło Ropy uważane jest za unikat w skali europejskiej.

Stanowi ono jedyny tego typu naturalny wyciek ropy w rejonie, któremu towarzyszy wypływ metanu. Na powierzchni 0,171 ha widoczne jest odsłonięcie iłowców bogatych w węglowodory. Ropa wypływająca ze źródła charakteryzuje się stosunkowo wysoką zawartością parafiny i składników olejowych, niską zawartością siarki przy jednoczesnym niewielkiej obecności węglowodorów aromatycznych oraz składników asfaltowych i smolistych.

Nigdy wcześniej nie widziałam na żywo źródła ropy. Przyglądałam się więc tej brunatnożółtopomarańczowej ciekłej kopalinie wypływającej wolniutko ze źródła niewielkim rowem w dół zbocza. Zastanawiałam się, dlaczego nie powstała tu rafineria. Otóż badania wycieku, które rozpoczęto pod koniec XIX wieku, oraz licznie wykonane odwierty dowiodły, iż wydajność źródła nie nadaje się do wykorzystania przemysłowego, a wydobycie byłoby ekonomicznie wymagające i nieopłacalne.

Źródło ropy pozostało więc atrakcją turystyczną regionu jako odosobniony jedyny aktywny przyrodniczo powierzchowny wyciek ropy, który w 1984 roku uznano za pomnik przyrody. Ponoć dawniej na tych terenach znajdowało się kilka innych mniejszych wycieków.

Obecnie jednak Kornańskie Źródło Ropy jest jedynym występującym w okolicy naturalnym powierzchniowym wyciekiem ropy naftowej. To sprawia, że jako wyjątkowa rzadkość jest jednym z najważniejszych stanowisk geologicznych na Słowacji oraz ciekawym i intrygującym miejscem dla turystów oraz poszukiwaczy wrażeń. Warto poznać to unikatowe stanowisko geologiczne północnej Słowacji.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka

MP 9/2019