MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI
Moi mili, nareszcie mamy kwiecień! Po długich zimowych miesiącach pełnych chłodu i wszechogarniającej szarości w końcu przyszła wiosna! I jeśli nawet temperatura za oknem nie od razu zacznie nas rozpieszczać, to już nic nie może zatrzymać tego radosnego pochodu życia i kolorów. Nadejście żadnej innej pory roku nie cieszy chyba tak bardzo.
Początek kalendarzowej wiosny przynosi energię każdemu, nawet najzagorzalszemu miłośnikowi zimy. Nieśmiałe pąki na gałęziach, wspaniały zapach kolejnych kwiatów, przebijających się na powierzchnię coraz mniej zmarzniętej ziemi, i słońce, najważniejszy towarzysz wiosennych zabaw – po prostu nie można się im oprzeć.
Wiosna to radość, wiosna to feeria barw, wiosna to cudowny triumf natury. Warto uczcić jej nadejście również we własnym domu. Jednym z najprostszych sposobów jest przyniesienie z wiosennego spaceru bukietu kwiatów (trzeba tylko uważać, by nie zrywać kwiatów znajdujących się pod ochroną!). Innym, chyba ciekawszym ze względu na możliwość przyglądania się całemu procesowi wzrostu rośliny, jest posianie rzeżuchy. Jego dodatkową zaletą może być fakt, że samodzielnie wyhodowaną rzeżuchę można po wszystkim… zjeść – świetnie smakuje na świeżym chlebie.
Jednak nie tylko żywe rośliny przywodzą na myśl wiosnę. Ponieważ w naszym domu wiosna nierozerwalnie wiąże się z Wielkanocą, udekorowaliśmy nasze cztery kąty własnoręcznie zrobionymi palemkami, przygotowanymi jeszcze na Niedzielę Palmową. Okazało się, że kwiaty, wykonane z bibuły, wyglądają fantastycznie, a ponieważ starzeją się duuużo wolniej niż te cięte, zajęły w naszym domu poczesne miejsce.
I choćby kwiecień chciał nas jeszcze postraszyć i poprzeplatać trochę zimy i trochę lata – my się nie damy. Bo wiosnę mamy już i w domu, i w sercu!
Natalia Konicz-Hamada