Huta Franciszek – perła architektury przemysłowej

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Orawa to piękny i ciekawy region Słowacji. Słynie z malowniczych gór i bogactwa przyrody. Przez wielu nazywana jest rajem turystyki pieszej i rowerowej. Ceniona jest także wśród miłośników białego szaleństwa. Na Orawie znajduje się wiele zabytków architektonicznych, takich jak Zamek Orawski (MP nr 9/2013), skansen w Zubercu (MP nr 4/2020) czy rezerwat architektury ludowej w Podbielu (MP nr4 /2014).

To właśnie niedaleko wsi Podbiel w katastrze gminy Niżna, przy drodze prowadzącej w kierunku na Zuberec znajduje się jeszcze jeden orawski unikat – Huta Franciszka (Františkova huta), która jest unikatowym zabytkiem architektury przemysłowej na Słowacji.

Już z daleka widziałam monumentalne ceglane mury. Początkowo myślałam, iż są to pozostałości jakiegoś klasztoru lub pałacu. Gdy jednak podeszłam bliżej do olbrzymiej budowli, okazało się, iż stoję przed zabytkową hutą żelaza. Tradycje hutnictwa na Orawie sięgają XVI – XVII wieku i związane są z występowaniem rudy żelaza.

Aby ją wydobyć budowano kopalnie, a obok, by ją przerobić, pierwsze fabryki żelaza i stali. W 1819 roku Sąd Górniczy wydał zezwolenie na budowę huty, którą pod nadzorem brytyjskiego technika Newbuilda ukończono w 1835 roku. Hutę z wielkim piecem i dużą halą metalurgiczną nazwano Hutą Franciszka.

Zatrudniano w niej okolicznych mieszkańców. Zniesienie pańszczyzny, kryzys gospodarczy, kłopoty finansowe i niska jakość pozyskiwanego żelaza spowodowały, iż w 1863 roku zaprzestano produkcji i hutę zamknięto. W 1963 roku doceniono znaczenie historyczne huty, uznając ją za narodowy zabytek kultury. W kolejnych latach podjęto próby udokumentowania i uratowania zachowanych pozostałości.

Stowarzyszenie Obywatelskie Huta Franciszka, założone przez studencką organizację Drzewo Życia, kupiło ją za symboliczną koronę. To właśnie dzięki staraniom wolontariuszy, miejscowych działaczy i entuzjastów ten rewelacyjny zabytek techniki przetrwał do dziś. Obecnie huta należy do gminy Podbiel.

Byłam pod wrażeniem potężnych i grubych murów klasycystycznego budynku fabrycznego, który jest bardzo interesujący ze względu na doskonałą architekturę. Z rozległego kompleksu hutniczego zachowały się klasycystyczna fasada, wielki piec, który miał konstrukcję słupową o pierwotnej wysokości ok. 12 metrów, ściany obwodowe hali wielkiego pieca z wypalanej cegły, pozostałości kanału zasilająco-odpływowego, komora dmuchawy oraz fundamenty hali fabrycznej.

Próbowałam wyobrazić sobie ten budynek w czasach jego świetności, gdy w pocie czoła pracowali tu robotnicy. Panującą w hucie niezwykłą atmosferę wykorzystał w swoich filmach „Tysiącletnia pszczoła“ i „Niejasny raport z końca świata“ słowacki reżyser Juraj Jakubisko. Od czasu do czasu huta ożywa dzięki imprezom kulturalnym.

Industrialny klimat sprzyja organizowaniu w tym miejscu koncertów, takich jak festiwal muzyczny Orava Alternative, festiwal muzyki folkowej czy muzyki country. Z kolei pod koniec sierpnia odbywa się tu starosłowiańska impreza plenerowa, podczas której prezentowany jest dawny proces wytopu rudy żelaza.

Huta Franciszek jest niezwykle rzadkim i cennym dziedzictwem kultury technicznej. Jest także świadectwem dobrze rozwiniętej produkcji przemysłowej  w tym rejonie w okresie rewolucji przemysłowej i industrializacji. Będąc na Orawie, warto odwiedzić ten ciekawy obiekt!

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka

MP 11/2020