3 razy N, czyli Natasha niespodziewaną niespodzianką

 ROZMOWY Z NINĄ 

A jednak wiosna tego roku będzie inna. Już za kilka tygodni przyjedzie z Ameryki moja ukochana siostra Natasha! Tęsknię za nią i za słońcem! Cieszę się, bo nie spodziewałam się takiej niespodzianki. Na wiosnę oczywiście czekałam z utęsknieniem, ale na Natashę czekam jeszcze bardziej. Ona jest dla mnie tą szczególną osobą, która zawsze będzie mnie kochać, niezależnie od tego, czy potrafię okazać jej swoje uczucia.

 

„Pogaduchy“ z siostrą

Często, kiedy rodzice rozmawiają z nią przez WhatsApp, może się wydawać, że jestem zazdrosna o uwagę, którą jej okazują. W rzeczywistości chcę im w ten sposób dać znać, że również jestem zainteresowana ich rozmową. Chciałabym brać udział w tych rozmowach, śmiać się z nimi, nawet jeśli tylko na odległość.

Ona jest tak daleko, a jednak tak blisko. Ameryka podobno nie leży blisko naszego domu, a ta odległość jest dla mnie trudna do zrozumienia. Ale w końcu będę mogła się do niej przytulić i wiem, że wtedy ona poczuje, że ją kocham. Bardzo się na to cieszę!

Tata powiedział, że będziemy wtedy obchodzić jego urodziny. Miał je co prawda kilka tygodni temu, ale nie chciał imprezy. Chciał poczekać, aby wszystkie jego dzieci były razem, tak jak to bywało kiedyś. Myślę, że to świetny pomysł, wart czekania.

Przebudzanie z letargu

Nasz ogród tymczasem zaczyna pachnieć zielenią. Małe pączki kiełkują na drzewach, a liście wypuszczają pierwsze tulipany, szukając słońca. Ja też czuję się jak taki tulipan. Z każdym ciepłym dniem zaczynam ożywać. Całą zimę przespałam, leżąc w moim pokoju bez siły na wyjście z łóżka w ciągu dnia. Jednak w nocy coś mnie ciągle budziło – ten dziwny dźwięk w mojej głowie, który mama nazywa atakami.

Mam wrażenie, że bardzo długo spałam i żyłam jakby w letargu. Te ataki nie pozwalały mi się cieszyć z niczego i kradły moją siłę. Było ciężko zarówno mnie, jak i rodzicom. Nie miałam motywacji, by walczyć o lepsze dni, jednak wciąż wierzyłam, że one przyjdą, pomimo mojego wyczerpania.

Teraz czuję, że moja energia powraca. Małymi krokami zbliża się nowa siła i nadzieja, że będzie lepiej. Mama mówi, że światło ma na to wpływ. Być może ma rację?

Dźwięki i kolory

Dziś rano, kiedy wysiadałam z samochodu, słyszałam śpiew ptaków siedzących na drzewach, które rosną koło ośrodka, do którego uczęszczam w każdy roboczy dzień. Pomyślałam sobie, że gdybym mogła, to zaśpiewałabym razem z nimi, że też cieszę się ze słońca. W moim świecie jest pełno dźwięków i kolorów, ale nie jest łatwo się nimi dzielić. To nie jest proste dla mnie, ale są ludzie, którzy potrafią przeniknąć do tego świata sercem.

Cieszę się, że Wy, którzy czytacie moje myśli, jesteście jednymi z nich.

Wasza Nina

Zdjęcia: Ewa Sipos

MP 4/2025