Pomimo paskudnych warunków pogodowych warto było w sobotę 15 marca wybrać się na nietypową wycieczkę. Dzięki współpracy Turystyki Kolejowej TurkKol.pl oraz Železničnego klubu Tatran z Liptowskiego Mikulasza, przy współudziale PKP Intercity, Muzeum Kolejnictwa Republiki Słowackiej, ŽSR i spółki LokoTrain po raz pierwszy w historii wyprawiono z Katowic międzynarodowy pociąg pospieszny retro „Olza”, który ruszył trasą przez stacje: Rybnik, Cieszyn, Český Těšín, Čadca, Žilina, by zakończyć swój bieg na stacji Vrútky.
Na czele z Czesiem i Bobiną
Pociąg ten składał się z dwóch niezmodernizowanych wagonów pierwszej i drugiej klasy, prowadzonych przez polską legendę kolejową – słynną lokomotywą elektryczną serii EP05-23, nazywaną „Czesiem”, produkcji czechosłowackiej, która w wieku 64 lat po raz pierwszy odwiedziła Słowację.
Do stacji Český Těšín pociąg przyjechał zgodnie z rozkładem jazdy o godz. 9.20, wzbudzając wielkie zainteresowanie nie tylko licznego grona miłośników kolei. Tam też doszło do wymiany historycznych elektrowozów i na czele składu stanęła słowacka legenda, czyli historyczna lokomotywa E499.062, zwana „Bobiną”, która poprowadziła pociąg na Słowację, do Vrútek i z powrotem, zaś „Czesio” został podpięty na koniec składu pociągu.
Atmosfera w pociągu była kameralna; podróżni zachwycali się przyjemną jazdą, chwaląc punktualność składu. Z okien wagonów można było podziwiać piękne krajobrazy. Wzdłuż całej trasy było widać ciekawskich, czekających na przejazd pociągu, fotografujących go z różnych stron.
Retro nawet w detalach
Drużyny konduktorskie – polska, czeska oraz słowacka – ubrane w historyczne uniformy pełniły swoje zadania w najwyższym standardzie. Sprzedawane bilety miały formę historycznych kartoników, co jeszcze bardziej podkreślało dawną atmosferę wydarzenia. W pociągu sprzedawano również pamiątki o tematyce kolejowej.
Na każdy przedział wagonu przypadał wydrukowany przewodnik kolejowy z wymienionymi i oznaczonymi ciekawostkami historycznymi, technicznymi i przyrodniczymi, znajdującymi się na trasie pociągu. Na każdej stacji postojowej pociąg witały tłumy zainteresowanych i fotografów. W Żylinie część podróżnych wysiadła, wykorzystując czas na krótkie zwiedzanie miasta.
Po przyjeździe do Vrútek pociąg przejechał przez łącznicę kolejową tutejszego węzła kolejowego, pokonując odcinek wyłączony z ruchu pasażerskiego, co było kolejnym atrakcją dla miłośników kolei.
Po powrocie pociągu do Českiego Těšína leciwą, ale w superkondycji lokomotywę „Bobinę” zastąpił oczywiście „Czesio”.
Kto jeszcze pamięta, kursujący niegdyś między Katowicami i Żyliną pociąg pośpieszny „Olza”, ten 15 marca mógł oddać się wspomnieniom. Dla innych to była „nowość“ sprzed laty.
Andrej Ivanič