Do niedawna pomiędzy Polakami na Słowacji a Słowakami w Polsce istniały fundamentalne różnice, które nie zawsze sprzyjały integracji i zrozumieniu. Polacy na Słowacji to głównie osoby, które wyjechały z Polski w tym lub poprzednim pokoleniu, przeważnie do miast – za pracą, karierą lub współmałżonkiem/ką, podczas gdy mniejszość słowacką w Polsce tworzyli głównie rdzenni mieszkańcy polskiej części Spiszu i Orawy (względnie ich potomkowie, którzy przeprowadzili się do Krakowa), obywatele polscy słowackiej narodowości, mieszkający na swoich terenach od zawsze. Kultura Polaków na Słowacji była bardziej miejska, kultura Słowaków w Polsce – głównie ludowa, góralska. Odmienne były więc zwyczaje, tradycje, styl życia, światopogląd.
Od kilku lat ten stereotypowy obraz to już przeszłość. W Polsce bardzo aktywnie organizuje się nowa generacja Słowaków, bliźniaczo podobna do społeczności polskiej na Słowacji. To głównie pokolenie ludzi młodych i w średnim wieku, którzy do Polski przyjechali niedawno, przeważnie za dobrą pracą w globalnych korporacjach. Ich najważniejsze ośrodki to Kraków, Warszawa, w mniejszym stopniu również Wrocław i Trójmiasto.
Ta społeczność nie jest może szczególnie liczna, zatem nie można mówić o jakiejś masowej emigracji Słowaków do Polski. To raczej ok. setki osób w każdym z dużych polskich miast, a nie tysiące. Ludzie ci nie zawsze są wyłapywani przez oficjalne statystyki i spisy powszechne, bo nie każdy osiedla się od razu na stałe; jesteśmy w UE, jest swoboda przemieszczania się, niektórzy podejmują pracę lub studia z myślą o chwilowym pobycie, nie wszyscy od razu włączają się w życie słowackiej wspólnoty.
W integracji pomagają im media społecznościowe, które w ciągu ostatnich dwóch lat społeczność „nowych polskich Słowaków” wykorzystała perfekcyjnie. Jedną z ciekawszych inicjatyw jest kanał WhatsApp Communities dla Słowaków, Czechów i polskich przyjaciół. W jego ramach są wyznaczone tematyczne grupy dyskusyjne, podzielone geograficznie według miast oraz zainteresowań.
Najpopularniejszą grupą w tej społeczności jest Biznes Forum, łączące przedsiębiorców i freelancerów ze Słowacji i Czech mieszkających w Polsce. Swoją grupę znajdą też rodzice małych dzieci czy praktykujący katolicy, którzy dzięki WhatsApp wymieniają się informacjami np. o słowackiej mszy świętej w Krakowie, która oprócz oczywistej funkcji religijnej stała się też ważnym czynnikiem integrującym lokalną społeczność słowacką.
Popularnymi grupami są też grupy miejskie – i to właśnie na podstawie liczby ich użytkowników można oszacować, w których polskich miastach jest najwięcej Słowaków. Jak się najliczniejsze grupy są w Krakowie, Warszawie i Trójmieście. Aktualnie słowacka społeczność na WhatsApp liczy 230 aktywnych użytkowników z całej Polski.
Nie jest to co prawda dużo, ale WhatsApp jest dużo bardziej niszowym portalem społecznościowym niż np. Facebook i zdecydowanie rzadziej używanym. Słowacy w Polsce integrują się również dzięki możliwościom, które daje wspomniany Facebook, a także Youtube, na którym można znaleźć filmiki, dokumentujące życie nowej mniejszości Słowaków w Polsce.
Dzięki inicjatywie nowej słowackiej emigracji udało się na początku roku 2024 przywrócić msze święte w języku słowackim w Krakowie. I – co też jest znakiem czasów – nie odbywają się one w którymś z zabytkowych kościołów na Starym Mieście, co jest pewną niepisaną tradycją w przypadku mszy świętych w językach obcych.
W starych, wielowiekowych kościołach krakowskiego Starego Miasta bez problemu trafimy na msze święte po niemiecku, hiszpańsku lub angielsku i nikogo to szczególnie nie dziwi. Słowacka msza święta odprawiana jest natomiast w kościele św. Brata Alberta w Nowej Hucie (dokładniej na os. Dywizjonu 303), w której proboszczem jest Paweł Piotr Kubani.
Proboszcz pochodzi z polskiej części Orawy, ma polsko-słowackie korzenie i dzięki temu płynnie prowadzi liturgię po słowacku. Msze odbywają się po spotkaniach w ramach szkółki języka słowackiego (Nedeľné stretnutia so slovenčinou – škola slovenského jazyka pre deti vo veku 3 až 9 rokov), którą stworzył i prowadzi Marek Rejko.
Jakub Łoginow