MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI
W czasie suszy szosa sucha.
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Tata czyta cytaty Tacyta.
A cóż to takiego? Oczywiście polskie łamańce językowe! Czy wiedzieliście, że na drugą niedzielę listopada przypada Międzynarodowy Dzień Łamańców Językowych? W tym roku będzie to 10 dnia tego miesiąca. Z tej okazji przyjrzyjmy się im trochę bliżej!
Na początek wyjaśnijmy sobie, co to takiego jest ten łamaniec językowy. To inaczej trudny do wymówienia tekst w danym języku. Nie musi być sensowny, ważne, żeby znalazło się w nim obok siebie kilka kłopotliwych do wymówienia w szybkim tempie zbitek wyrazowych.
Warto w tym miejscu też wspomnieć, że najczęściej brzmi dość zabawnie. A czemu taki łamaniec służy? Jak sama nazwa wskazuje, do łamania języka, innymi słowy do ćwiczenia całego aparatu mowy, w tym gimnastyki języka, co pozwala doskonalić dykcję. Z tej metody ćwiczeń korzystają np. piosenkarze i aktorzy, ale też radiowcy, prezenterzy telewizyjni i logopedzi, czyli specjaliści od prawidłowej wymowy.
Łamańce językowe nie występują tylko w języku polskim, ale i w wielu innych językach na całym świecie. Na Słowacji są znane pod nazwą jazykolamy, a w języku angielskim występują jako tongue twisters. Ze względu na swój zabawny charakter mogą wspierać także naukę języka obcego.
Ponadto często pomagają lepiej poznać daną kulturę, bo są jej istotną częścią. Wyjaśnię Wam to na przykładzie łamańca „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. To konkretne zdanie rozpoczyna znany wiersz Jana Brzechwy pt. „Chrząszcz”. Zaryzykuję stwierdzenie, że mało który Polak choć raz w życiu się z nim nie spotkał. Właśnie dlatego, że jest tak powszechnie znane, weszło do polskiej kultury, a jego znajomość świadczy o dobrej znajomości języka polskiego.
Na koniec zostawiłam jeszcze jedną korzyść płynącą z powtarzania łamańców językowych. Możecie być pewni, że jeśli opanujecie choć kilka, to macie sporą szansę zabłysnąć wśród kolegów, bo wymówienie w szybkim tempie np. zdania „Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu” to naprawdę nie lada wyczyn! Powodzenia w ćwiczeniu!
Natalia Konicz-Hamada