post-title W skórze trzydziestolatka

W skórze trzydziestolatka

W skórze trzydziestolatka

 PIĘKNY TRZYDZIESTOLATEK 

Tym razem w rubryce „Piękny trzydziestolatek” inny niż zwykle artykuł, innego autora niż zwykle, a to znaczy także inne spojrzenie na 30-letnią działalność Klubu Polskiego.

Jesteście ciekawi, co ma wspólnego Harry Styles z Klubem Polskim? Otóż są… równolatkami. Słynny brytyjski piosenkarz przyszedł na świat 1 lutego 1994 r., a najstarsza polska organizacja na Słowacji została powołana do życia dokładnie dwa tygodnie wcześniej – 18 stycznia.

Zresztą tych sławnych rówieśników Klub Polski ma znacznie więcej. Fani muzyki pop słyszeli na pewno o wokalistach Avie Max i Justinie Bieberze, kibice piłki nożnej znają grających odpowiednio dla polskiej i słowackiej reprezentacji Arkadiusza Milika i Ondreja Dudę, a miłośnicy kina z pewnością nie raz oglądali na wielkim ekranie Saoirse Ronan. Tak, tak, to wszystko trzydziestolatkowie. Zatem to chyba całkiem niezły wiek, nieprawdaż?

 

Kto jest starszy – Klub Polski czy dinozaury?

Rok 1994 zapisał się w historii również z kilku innych powodów. Czy wiecie, że to wtedy istniejąca od 1992 r. telewizja Polsat otrzymała koncesję od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na emisję ogólnopolską i jako pierwsza stacja komercyjna w Polsce przełamała ogólnopolski monopol telewizji publicznej? Aż trudno w to uwierzyć, gdy skaczemy dziś w telewizji po setkach kanałów.

Tymczasem słowacka telewizja komercyjna jest od Klubu Polskiego… młodsza. Pierwsza tego typu stacja, DCTV – Danubius Cable TV, powstała w 1995 r. i istniała zaledwie kilka miesięcy. Najstarsza dziś Markiza w sierpniu będzie obchodzić dwadzieścia osiem lat istnienia.

Wróćmy jednak na polską scenę medialną. Uwierzycie, że Klub Polski jest starszy od najstarszego polskojęzycznego serwisu internetowego? Popularna Wirtualna Polska (WP), bo o niej mowa, powstała dopiero w 1995 r., a jej główny konkurent z tamtych czasów, Onet (początkowo pod nazwą OptimusNet) – w 1996.

Do tego czasu Internet w Polsce był praktycznie niedostępny dla masowego odbiorcy, co obecnie – szczególnie dla najmłodszych użytkowników sieci – wydaje się całkowicie nieprawdopodobne. W ich oczach Klub Polski musi być zatem niemal tak stary jak dinozaury!

 

Trzydzieści lat minęło…

A co działo się w 1994 r. w kinie? To wtedy miały swoje premiery oscarowy „Forrest Gump” z Tomem Hanksem, przełomowy dla kariery Sandry Bullock „Speed”, w którym wystąpiła u boku Keanu Reevesa, oraz mający dziś status kultowego „Pulp Fiction” w reżyserii Quentina Tarantino.

Szczególne miejsce w tej kategorii, przynajmniej dla autorki niniejszego artykułu, zajmuje animowany „Król Lew” Disneya. Do dziś bowiem pamięta ona, jak płakała na nim w kinie, siedząc obok drzemiącego w najlepsze taty. Zresztą z ręką na sercu – kto z widzów nie uronił na tej bajce łzy (lub nie zmrużył oka)?

W muzyce w tym czasie też całkiem sporo się działo. W 1994 r. powstały amerykańskie zespoły System of a Down i Limp Bizkit, brytyjski Muse czy niemiecki Rammstein, który zaledwie 2 miesiące temu koncertował w Pradze. Rock i metal były zdecydowanie na fali. W Polsce natomiast powstał wtedy Kaliber 44, uznawany dziś za jednego z pionierów i najważniejszych przedstawicieli polskiego hip-hopu.

Na listach przebojów królowało Ace of Base – szwedzka grupa stanowiąca esencję popu wczesnych lat 90. XX w., ale też największe diwy naszych czasów – Mariah Carey z piosenką „Hero”, która do dziś osiągnęła już zawrotną liczbę 382 milionów odsłon na YouTubie,  czy Celine Dion ze swoją wersją utworu Jennifer Rush „The Power of Love”.

Oczywiście nie brakowało także męskich głosów – kto z nas nie potrafi dziś zanucić pochodzącego z „Króla Lwa” „Can you feel the love tonight” Eltona Johna czy powstałego na potrzeby filmu „Trzej muszkieterowie” „All for Love”, wykonanego pierwotnie przez Bryana Adamsa, Roda Stewarta i Stinga?

Z kolei dla srebrnego ekranu rok 1994 był o tyle przełomowy, że to właśnie wtedy został wyemitowany pierwszy odcinek serialu, uznawanego dziś przez wielu za serial wszechczasów. „Przyjaciele”, bo o tym cyklu mowa, doczekał się dziesięciu serii i 236 odcinków. Choć niektórzy krytycy wytykają mu dziś kilka nietrafionych żartów, jego fenomen trwa mimo upływu lat.

Co ciekawe, w tym samym roku zadebiutował również amerykański „Ostry dyżur” z George’em Clooneyem w jednej z głównych ról oraz „Komisarz Rex”, który parę lat temu doczekał się polskiej wersji. W tym miejscu warto też wspomnieć o dwóch innych równolatkach Klubu Polskiego – teleturniejach nadawanych przez Polską Telewizję Publiczną po dziś dzień.

Trzydziestolecie obchodzi w tym roku „Familiada”, prowadzona od samego początku przez dzierżącego miano „króla sucharów” Karola Strasburgera, oraz „Jeden z dziesięciu”, w którym swoją wiedzę pod okiem Tadeusza Sznuka sprawdziły na przestrzeni lat już tysiące uczestników.

 

Ciągnie swój do swego

Całkiem sporo się tego działo tych 30 lat temu, nieprawdaż? Być może zaskoczę Was informacją, że Klub Polski nie był jedyną polsko-słowacką organizacją, która powstała w 1994 r. W sierpniu tego pamiętnego roku w Warszawie podpisano Porozumienie między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Słowackiej o współpracy transgranicznej, a już 26 sierpnia odbył się Kongres Założycielski, na którym podpisano Umowę pomiędzy samorządami Polski i Słowacji o założeniu transgranicznego związku Euroregion „Tatry”.

Najwidoczniej potrzeba współpracy między Polakami a Słowakami i łączenia tych dwóch rzeczywistości była bardzo wyraźna i nagląca. Skłaniała obie strony do podejmowania konkretnych działań na rzecz nadania bardziej trwałego i sformalizowanego charakteru wzajemnym relacjom. Dopiero dzięki temu można było skuteczniej podejmować wspólne inicjatywy i lepiej ukierunkowywać energię jednostek.

W tym roku Klub Polski świętuje swoje trzydziestolecie i zdecydowanie nie zwalnia tempa, jeśli chodzi o liczbę realizowanych aktywności. Jak przystało na nowoczesnego trzydziestolatka – ma już sporą dozę doświadczenia, a jednocześnie zachowuje świeżość i siły. Jest otwarty na nowych ludzi i nowe pomysły, nie zapomina też jednak o starych, wiernych przyjaciołach. Idzie do przodu, celebrując wydarzenia minione i nie paląc mostów. Czego można mu więc życzyć z okazji okrągłego jubileuszu? By jego członkom dalej chciało się pracować na rzecz wzmacniania polsko-słowackiej przyjaźni.

Natalia Konicz-Hamada

MP 9/2024