ROZMOWY Z NINĄ
Lato jeszcze co prawda trwa, ale noce zaczynają być już chłodniejsze, a dni coraz krótsze. Jak co roku, w ośrodku, do którego uczęszczam, mieliśmy trzy tygodnie wolnego. Całkiem długo jak dla moich rodziców, a zdecydowanie za krótko dla moich opiekunów w placówce.
Urlop akurat!
Dla mnie to było akurat. Rodzice zaplanowali w tym czasie urlop dla naszej czwórki. Mój młodszy brat Alex bardzo chciał odwiedzić Wenecję we Włoszech, no a tato wymyślił jeszcze dwa inne cele: Florencję i Pizzę, do których mieliśmy jechać.
Tajemnicza Wenecja
Wszystkie miasta zrobiły na nas wielkie wrażenie, ale Wenecja była najbardziej tajemnicza. Nie ukrywam, że była to trudna dla nas wycieczka. Ja i mój wózek nie należymy do najlżejszych, a miasto na wodzie ma dużo mostów i schodów. Rodzice musieli mnie, siedzącą w wózku, znosić i wnosić po nich. Widziałam, jak dużo wysiłku ich to kosztowało, ile troski i miłości było w ich oczach. Dla mnie i dla mojego brata to były wspólne wakacje po wielu latach.
Gondola, koty i zielone drzwi
Udało nam się popłynąć gondolą i w ten sposób spełnić sen mojej mamy. Podziwialiśmy piękną architekturę wszystkich trzech miast. Florencja miała też swój specyficzny klimat, ale mnie najbardziej podobały się dwa koty, które biegały przy swoim panu i wyglądały jak małe tygrysy. Podobał mi się też nasz piękny apartament z zielonymi drzwiami.
No a Pizza? Wyobraźcie sobie, że byliśmy przy jednej wieży, która stoi bardzo krzywo! Jest podobno stara, a ja nie mogłam o tym przestać myśleć, dlaczego się jeszcze nie przewróciła. Dużo ludzi robiło sobie przy niej zdjęcia, więc i my nie chcieliśmy być gorsi.
Morze jednak nie dla mnie
Udało nam się też pójść na plażę, a rodzice zmusili mnie, abym weszła do morza. Było to bardzo dziwne uczucie. Woda była taka mokra i słona. Było jej bardzo dużo i nie była tak ciepła jak moje jacuzzi. No cóż, chyba trochę rozczarowałam mamę i tatę, ponieważ nie chciało mi się tam zbyt długo tkwić.
Taka woda bez końca to jednak nie dla mnie. Po powrocie do domu nie nudziłam się zbyt długo. Polska babcia i słowacka babka razem pilnowały domu i naszych kotów. Po kilku dniach po przyjeździe z Włoch postanowiliśmy odwieźć babcię do Polski. Więc czekała mnie następna podróż i przygoda!
W Polsce
Ostatnio byłam w Polsce, jak jeszcze żył mój dziadek. Trochę mi było smutno, że tam na nas nie czekał, ale podobno czeka na nas w niebie. Raz się tam pewnie spotkamy. W Polsce byliśmy kilka dni i udało nam się spotkać z ciociami oraz z bratem mojej mamy i jego rodziną. Było to bardzo miłe i powiem wam, że fajne były te moje wakacje! Będzie mi brakowało słońca i jego gorących buziaków.
A wam czego będzie najbardziej brakowało, kiedy skończy się lato?
Nina
Zdjęcia: Ewa Sipos