MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI
Zaczynają się wakacje. Czekają nas pewnie podróże samolotami, pociągami, autokarami lub samochodami. Nad morze, w góry, nad jeziora, do dziadków. Ale to przecież nie wszystkie środki transportu, z których warto skorzystać podczas letnich miesięcy. A co, gdyby tak wybrać się na rower?
Spokojnie, jeśli nie czujecie się na siłach, nie musi to być od razu wielodniowa wyprawa z namiotem na bagażniku. Gwarantuję jednak, że już 30 minut pedałowania poprawi wam humor i doda energii. To zresztą niejedyna zaleta tego pojazdu.
Pewnie nikt z nas nie ma wątpliwości co do jego dobrego wpływu na nasze zdrowie. Jazda na rowerze korzystnie wpływa na naszą kondycję fizyczną, wzmacnia mięśnie – nie tylko nóg, ale też brzucha i pleców – oraz pomaga w rozwijaniu koordynacji i ćwiczeniu równowagi (choć czasem o tym zapominamy, a przecież każdy z nas musiał się kiedyś nauczyć, jak w ogóle utrzymać się na dwóch kółkach).
Co ciekawe, sam rower liczy sobie zaledwie 200 lat! Choć ten pierwszy, opatentowany w 1818 r. jednoślad nie miał zbyt wiele wspólnego z tym, co dzisiaj określamy mianem roweru. Wyobraźcie sobie, że był drewniany, wcale nie miał pedałów i człowiek, by wprawić go w ruch, musiał się odpychać… własnymi nogami.
Niemniej jednak postępu już nie można było zatrzymać i stopniowo powstawały kolejne ulepszenia ramy, kół, siodełka i kierownicy, aż stworzono pojazd znany nam dzisiaj.
Rower dawał wolność, pozwalał swobodnie się przemieszczać w czasach, gdy nie było jeszcze samochodów, i był tańszy w utrzymaniu od koni i powozów. Nic dziwnego, że zyskiwał coraz większą popularność. I choć dziś mamy do wyboru mnóstwo innych środków transportu, to jednak rower wcale nie odchodzi do lamusa. Przeciwnie – nieustannie sięga po niego coraz więcej osób.
To co? Kto wybiera się jutro na rower? Nie muszę już chyba nikogo przekonywać, że wycieczka rowerowa z rodziną lub przyjaciółmi ze szkoły to świetny sposób na urozmaicenie wakacji!
Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcia: Natalia Konicz-Hamada