Po pół roku uciążliwości na granicę polsko-słowacką wróciły zasady traktatu z Schengen, czyli możliwość swobodnego przekraczania granic w każdym miejscu, w tym również poza przejściami granicznymi. Kontrole graniczne zakończono 3 marca, a w ślad za tym 25 marca na trasę powrócił samorządowy autobus transgraniczny Trstena – Bukowina Tatrzańska Kolei Małopolskich, który był ofiarą decyzji o czasowym zamknięciu granicy.
Zasady traktatu z Schengen zawieszono czasowo 3 października 2023 r. decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji RP (MSWiA). Początkowo na kilka tygodni, następnie kontrole graniczne kilkukrotnie przedłużano – aż do 3 marca. Powodem tej decyzji był kryzys migracyjny, wywołany przez nasilenie się nielegalnych migracji z krajów Azji i Afryki.
Tak zwany szlak bałkański jest dość nietypowy i może wydawać się zaskakujący, bo nielegalną migrację do Europy często kojarzymy z dramatycznym losem ludzi, którzy przedostają się łodziami przez Morze Śródziemne do Włoch, Hiszpanii lub Francji, przy czym wiele z tych osób niestety nie przeżywa takiej podróży.
Tymczasem spora część nielegalnych migrantów, ta bardziej zamożna, dociera całkiem legalnie drogą lotniczą do pozaunijnych, niezamożnych państw Bałkanów Zachodnich: Serbii, Bośni i Hercegowiny, Albanii, Kosowa lub Macedonii Północnej. Nie chcą tam jednak zostawać na stałe, lecz udają się nielegalnie na Węgry, a stamtąd na Słowację, ze Słowacji przez zieloną granicę do Polski, a z Polski do Niemiec, które są głównym krajem docelowym migrantów.
Jak informuje MSWiA, tymczasowe kontrole graniczne przyniosły skutek. Przez pół roku na samym małopolskim odcinku granicy przeprowadzono 1,5 miliona kontroli i zatrzymano 1720 nielegalnych migrantów. Jak twierdzi resort, wskutek kontroli sytuacja się już ustabilizowała i nie było potrzeby dalszego przedłużania restrykcji.
Tymczasowe przywracanie kontroli granicznych nie jest niczym nadzwyczajnym – takie rozwiązania przewiduje Kodeks Schengen. Polska, Słowacja i Austria stosowały je już wielokrotnie. Zawsze jednak oznaczały one po prostu konieczność poddania się kontroli paszportowej (lub okazania dowodu osobistego) podczas przekraczania granicy, co nie jest jeszcze jakoś szczególnie uciążliwe.
Polska przywróciła kontrole graniczne w 2016 r., na czas wizyty papieża podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Granicę można było jednak swobodnie przekraczać w kilkudziesięciu miejscach – na wszystkich drogowych przejściach granicznych, ale też w wielu wyznaczonych miejscach na szlakach turystycznych, a nawet przejechać legalnie przez granicę na rolkach na popularnej trasie Nowy Targ – Trstena.
Tym razem było jednak inaczej. Listę przejść granicznych zawężono do zaledwie 17 drogowych, 3 kolejowych i 2 pieszych, przy czym na niektórych przejściach zabroniono ruchu autobusów. Zakaz przekraczania granicy przez autobusy wprowadzono niefortunnie na przejściu granicznym Chochołów – Suchá Hora, gdzie zaledwie trzy miesiące wcześniej, po aż siedmiu latach przygotowań, zaczął kursować samorządowy autobus transgraniczny Bukowina Tatrzańska – Trstená, uruchomiony przez Koleje Małopolskie, oraz Trstená – Termy Chochołowskie, uruchomiony przez Kraj Żyliński. Oba autobusy musiały z dnia na dzień zawiesić kursowanie, co okazało się potężnym ciosem w odbudowę zaufania pasażerów do i tak już mocno poturbowanego transportu publicznego.
Granicy nie wolno było też przekraczać na szlakach turystycznych w Tatrach i innych pasmach górskich. W tym przypadku uciążliwość była o tyle mniejsza, że w okresie od 1 listopada do początku czerwca szlaki w słowackiej części Tatr i tak są zamknięte, więc i bez tego spacerowanie po nich było nielegalne (choć wielu miłośników gór, niestety, łamie ten zakaz).
Koleje Małopolskie poinformowały, że autobus transgraniczny wraca na trasę od 25 marca. Cały czas kursuje też autobus transgraniczny Bardejov – Krynica, którego akurat zakaz nie dotknął. Obie linie kursują kilka razy dziennie, codziennie, przez cały rok.
Jakub Łoginow