Prima Aprilis, bo się pomylisz!

Co mają wspólnego obchodzony w Anglii Dzień Głupców, we Francji Dzień Kwietniowej Ryby czy na Litwie Dzień Kłamstwa? Wszystkie obchodzone są 1 kwietnia i nawiązują do znanego w Polsce i innych krajach prima aprilis.

Tego dnia ludzie robią sobie wzajemnie dowcipy i psikusy, celowo wprowadzają w błąd, starają się by inni uwierzyli w nieprawdziwe informacje, a dobry humor i żarciki są wręcz wskazane. W tym roku prima aprilis wyjątkowo przypada w Poniedziałek Wielkanocny, zwany lanym poniedziałkiem, co oznacza, że będzie się działo!

A skąd w ogóle wzięła się tradycja prima aprilis, która istnieje w większości krajów europejskich oraz w Ameryce Północnej? Prima aprilis to po łacinie ‘pierwszy kwietnia’. Żart z tego dnia wspominają francuskie źródła z 1508 r., natomiast w źródłach nieirlandzkich pierwsza wzmianka o tym zwyczaju pochodzi z ok. 1560 r. Jednak początki prima aprilis, sięgającego różnych kultur i tradycji, mają o wiele starsze pochodzenie. Uważa się, iż zwyczaj ten wywodzi się z praktyk starorzymskich.

Niektórzy twierdzą, że ma związek z rzymskimi Cereailiami, obchodzonymi na początku kwietnia na cześć bogini Ceres, która według legendy została wyprowadzona w pole, gdy poszukiwała porwanej córki, bowiem przechodnie, których pytała o drogę, wskazywali jej zły kierunek. Greckim odpowiednikiem Ceres jest Demeter, która na początku kwietnia, poszukując porwanej Persefony, kierowała się echem głosu córki, które ją zmyliło i zwiodło.

Prawdopodobna wydaje się również wersja, że obyczaj ten wywodzi się od starorzymskich Veneraliów, obchodzonych 1 kwietnia z okazji święta Venus, kiedy to dozwolone były żarty i wygłupy, a mężczyźni przebierali się w damskie szaty, zakładali peruki i tańczyli na ulicach. Z kolei w wielu krajach Europy wierzono, że pierwszy dzień czwartego miesiąca roku to czas, kiedy duchy zaczynają się mścić na żywych i sprowadzają nieszczęścia.

Dzień ten wiązano z Judaszem Iskariotą, który urodził się pierwszego kwietnia i dlatego kojarzono go z kłamstwem, obłudą, fałszem i nieprawdą. Do Polski prima aprilis dotarł z Niemiec w XVI w. Ciekawostką jest, że w Hiszpanii i Ameryce Łacińskiej jego odpowiednikiem jest katolickie Święto Świętych Młodzianków, Męczenników, inaczej Dzień Świętych Niewiniątek (Día de los santos inocentes lub día de los inocentes), obchodzone 28 grudnia.

Prima aprilis to dzień, w którym oprócz robienia przeróżnych dowcipów i naigrywaniu się z innych, opowiada się zmyślone historie. Tego dnia w mediach pojawiają się absurdalne informacje, a w prasie fałszywe artykuły, które później okazują się primaaprilisowymi żartami. Do historii przeszedł psikus, który miał miejsce w latach 60. ubiegłego wieku w szwedzkiej telewizji publicznej, kiedy to TV była jeszcze czarno-biała.

W dniu 1 kwietnia 1962 r. w przekonujący sposób podano informację jakoby po założeniu na telewizor nylonowej pończochy można odbierać TV w kolorze. W sklepach tego dnia odnotowano niebywały wzrost zakupu pończoch, a Szwedzi do dziś wspominają, jak ich rodzice wyciągali z szaf nylonowe pończochy i próbowali zakładać je na swoje telewizory.

Z kolei w 1960 r. holenderskie wiadomości podały, że Krzywa Wieża w Pizie upadła, natomiast w 2008 r. BBC poinformowało o odkryciu rzekomo latających pingwinów na Wyspie Króla Jerzego. W 2005 r. z samego prima aprilis postanowił zażartować brytyjski tabloid „The Sun”, donosząc 1 kwietnia, iż Unia Europejska zdecydowała o zakazie świętowania tego dnia z powodu zagrożenia utraty zdrowia psychicznego i fizycznego.

Ja natomiast pamiętam jak tego dnia moja mama zrywała mnie i brata z łóżka, krzycząc, że za oknem leci wielki balon albo że zaspaliśmy do szkoły. Sama zresztą jako dziecko tego dnia nabierałam najbliższych wymyślonymi żartami, np. wsypywałam sól do cukierniczki czy przestawiałam wskazówki na zegarze, krzycząc potem „Prima aprilis, bo się pomylisz!”. W końcu to radosny dzień, w którym wszelkiego rodzaju psikusy i kawały uchodzą na sucho. To także znakomita okazja do wywołania uśmiechu na twarzy innych osób.  A kogo i jak nabiorą Państwo w prima aprilis?

Magdalena Zawistowska-Olszewska

MP 4/2024