W zasadzie migrację można by nazwać zamianą miejsc. Przynajmniej taki wniosek nasuwał się po dyskusji „Exodusy w XX w. i solidarność w XXI w.“, którą zorganizowały Karpacka Platforma Społeczeństwa Obywatelskiego oraz stowarzyszenie Krásný Spiš. Dyskusję prowadził Grigorij Mesežnikov, a udział w niej wzięli: Martin Bútora, Petr Mareš, István Kollai, Aureliusz Marek Pędziwol oraz Michal Šmigieľ, co oznacza, że swoich przedstawicieli miała w niej Grupa Wyszehradzka oraz Ukraina.
Słuchacze mogli dowiedzieć się, jak wyglądały ruchy migracyjne w każdym z tych krajów na przestrzeni ostatniego wieku (i nie tylko) oraz zapoznać się z niektórymi bardzo osobistymi historiami dyskutujących, dla których przynależność do jednego państwa, jednej narodowości wcale nie musi być oczywista.
To wszystko w kontekście ruchów ludności ukraińskiej, uciekającej przed wojną. Była mowa o tym, jak Ukraińców przyjmują na Słowacji i w innych krajach, jak sobie radzili na obczyźnie Słowacy, Polacy, Czesi i Węgrzy, którzy emigrowali za lepszym życiem, za wolnością, za sprawiedliwością.
Wieczór został okraszony muzyką, całość dopełniała przejmująca wystawa obrazów Fera Guldana, które nawiązywały do Czechosłowacji 1948 r. i Ukrainy 2022 r.
I można by rzec, że był to wieczór doskonały, gdyby nie… Gdyby nie to, że powodem spotkania, zorganizowanego 21 lutego w Pałacu Zichy’ego w Bratysławie, była druga rocznica ataku Rosji na Ukrainę.
red.
Zdjęcia: Stano Stehlik