Polski akcent na Bratislava Mozart Festival

Czy trwający od 27 października do 24 listopada Bratislava Mozart Festival może mieć cokolwiek wspólnego z polskim Narodowym Świętem Niepodległości? Okazuje się, że może, bowiem w programie festiwalu akurat na 11 listopada zaplanowano koncert polskiego zespołu Quartetto Nero. Była to zatem doskonała okazja do uczczenia polskiego święta poprzez udział w ciekawym wydarzeniu kulturalnym.

Quartetto Nero to istniejący od 2015 roku kwartet smyczkowy instrumentów historycznych. W jego skład wchodzą: Agata Habera (skrzypce), Paulina Woś (skrzypce), Anna Wieczorek (altówka), Katarzyna Cichoń (wiolonczela). Artystki skupiają się w swojej twórczości na poszukiwaniu autentycznego brzmienia muzyki epok baroku, klasycyzmu i romantyzmu, czemu służy m. in. sięganie po instrumenty dawne, różniące się budową, a tym samym i brzmieniem, od współczesnych.

Koncert odbył się w przepięknej reprezentacyjnej sali Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu  Komeńskiego, znanej pod nazwą Moyzesova Sieň. Niestety tuż przed koncertem słuchaczy poinformowano o zmianie w składzie zespołu – chorą Agatę Haberę zastąpiła Dominika Małecka.

W repertuarze koncertu znalazły się Kwartet smyczkowy D-dur op. 3 nr 5 związanego z Bratysławą kompozytora Antona Zimmermanna i Kwartet smyczkowy G-dur op. 77 nr 1 Józefa Haydna, co dyrektor artystyczny festiwalu, a zarazem doskonały klarnecista Róbert Šebesta określił w zapowiedzi jako konfrontację bratysławskiej i esterházowskiej muzyki kameralnej.

W drugiej części doszło do wspaniałego połączenia sił, bowiem Quartetto Nero wykonał razem ze wspomnianym Róbertem Šebestą Kwintet A-dur KV 581 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Šebesta zagrał na klarnecie miłosnym (clarinet d’amour), charakteryzującym się wyjątkowo łagodnym, aksamitnym brzmieniem.

Artyści zebrali po występie gromkie, zdecydowanie zasłużone brawa. Choć dało się odczuć wymuszoną przez chorobę zmianę w składzie zespołu, która odbiła się odrobinę na precyzji wykonawczej, gra kwartetu mimo wszystko była porywająca, wspaniale osadzona w epoce i lekka. Widać było, że muzyka sprawia artystkom z Polski autentyczną radość. Gdy dołączył do nich Róbert Šebesta, nie można było chcieć więcej. Jego wręcz wirtuozerskie pasaże porwały publiczność.

Wspaniały wieczór ze wspaniałą muzyką. Bratysławskiemu festiwalowi mozartowskiemu z pewnością warto przyjrzeć się uważniej, nie tylko ze względu na polskie akcenty.

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcia: autorka

MP 12/2023