czyli feeria dźwięków
Z NASZEGO PODWÓRKA
Klub Polski organizuje na Słowacji przeróżne akcje i podejmuje się wielu różnorodnych działań na rzecz podtrzymywania polskiej kultury oraz integrowania polskiego i słowackiego środowiska, ale jedno z nich jest absolutnie wyjątkowe – to powoływanie do życia kolejnych projektów muzycznych w postaci płyt CD z autorską muzyką i tekstami, w których powstawanie zaangażowani są polscy i słowaccy muzycy.
Na najnowsze dzieło Klubu Polskiego przyszło nam czekać półtora roku, ale z pewnością było warto. Koncert premierowy płyty „Bardzo ważna rzecz” zgromadził w Instytucie Polskim w trzecią sobotę kwietnia prawdziwe tłumy. Sala wystawowa Instytutu dosłownie pękała w szwach, a liczni przechodnie za oknami także co chwilę zatrzymywali się i zastygali w zasłuchaniu. Było to wielkie święto polsko-słowackiej twórczości.
Komu je zawdzięczamy? Niesamowicie uzdolnionemu i niesłychanie płodnemu kompozytorowi, Stanowi Stehlikowi, który jest autorem wszystkich piętnastu piosenek znajdujących się na płycie. Nie byłyby jednak kompletne, gdyby nie Małgorzata Wojcieszyńska i Anna Porada – autorki tekstów. To dzięki nim powstała kolejna wyjątkowa płyta i to oni swoim wysiłkiem doprowadzili do zorganizowania jej premiery.
Kompozytorowi udało się zgromadzić na scenie Instytutu wspaniałych instrumentalistów – kwartet smyczkowy Laugaricio Quartet dowodzony przez prezesa Klubu Polskiego, Marka Berky’ego (pierwsze skrzypce), w którego skład wchodzą oprócz niego filharmonicy z Koszyc: Jozef Bikár (drugie skrzypce), Tomáš Rendek (altówka) oraz Róbert Kováč (wiolonczela); klarnecistę Emila Szajewskiego, a także zespół JaBlCo w składzie: Janko Morávek (klawisze), Miroslav Kyselica (gitara), Viktor Vlasák (gitara basowa), Tomáš Letenay (perkusja) oraz sam autor całego zamieszania, Stano Stehlik (flet).
Swoimi głosami wsparli ich wokaliści znani z poprzednich wydawnictw muzycznych Klubu Polskiego: Natalia Konicz-Hamada, Maria Hamada, Marián Hamada, Tomasz Olszewski, Ewa Sipos i Apolonia Żak, lecz także tegoroczni debiutanci: Daniel Hamada, Piotr Michna i Ryszard Zwiewka. Wyjątkowa rola przypadła Andrianie Gnydenko, ale o tym później.
Koncert otworzyła piosenka „Chwytaj dzień” w wykonaniu Natalii Konicz-Hamady, którą wsparli wokalnie najmłodsi wykonawcy, czyli Mania i Daniel Hamadowie oraz Pola Żak. Bogaty muzycznie wstęp wyraźnie zwiastował mnóstwo wspaniałych przeżyć, które miały nastąpić.
Po pierwszym utworze głos zabrała występująca tego wieczora w roli konferansjerki Małgorzata Wojcieszyńska, która przywitała wszystkich przybyłych na czele z przedstawicielami Ambasady RP na Słowacji, wspierającej finansowo produkcję płyty, Bartoszem Tymkowskim i Marzeną Krajewską.
Następnie przyszła pora na utwór „Do-re-mi”, który brawurowo wykonała zaledwie jedenastoletnia Pola Żak. Publiczność ledwo ochłonęła po żywiołowym rytmie i efektownych wokalizach, a już na scenę wchodziły dwa kobiece filary tegorocznej płyty, Natalia Konicz-Hamada i Ewa Sipos, by wykonać niezwykle refleksyjną piosenkę tytułową, czyli „Bardzo ważną rzecz”.
Po tym utworze nastąpił wyjątkowy moment – chrzest nowej płyty. Jej ojcami chrzestnymi stali się: wicedyrektor Instytutu Polskiego Piotr Drobniak oraz słynny na słowackiej scenie muzycznej gitarzysta basowy Juraj Griglák. Chrzcząc płytę przy użyciu delikatnych piórek na znak lekkości po trudach okresu pandemicznego, życzyli, by znajdująca się na niej twórczość wędrowała dalej w świat.
Obserwując rozwój twórczości muzycznej Klubu Polskiego i kolejnych polskich wokalistów, których przy tej okazji odkrywamy na Słowacji, śmiało można stwierdzić, że muzyka ta już teraz bardzo wyraźnie oddziałuje na całe nasze środowisko polonijne.
Takim małym odkryciem tegorocznego wydawnictwa jest niewątpliwie Piotr Michna, który przejął scenę w swoje władanie po ochrzczeniu płyty. Jego aksamitny głos w piosence „Odezwij się” poruszył tego wieczora niejedno damskie serce wśród publiczności. Za to o palpitację mógł przyprawić wszystkich obecnych utwór „Szpieg”, wykonany przez Ewę Sipos w ciemnej, powłóczystej pelerynie i zaaranżowany w stylu znanym z filmów o przygodach Jamesa Bonda.
Nastrój pełen napięcia tylko się wzmocnił, gdy na scenie pojawił się Tomek Olszewski z piosenką „Szadź”, mającą zgodnie z zamysłem kompozytora lekko psychodeliczny charakter.
Kres intensywnym brzmieniom położyła melodyjna piosenka zakochanych pt. „Ona i on”, w której zaprezentowało się polsko-słowackie małżeństwo Natalii i Maroša Hamadów.
Odprężenie jednak nie trwało zbyt długo, bowiem przyszła pora na dramatyczny utwór „Mocna nocna”, poruszająco wykonany przez Ewę Sipos, której towarzyszył na klarnecie znakomity Emil Szajewski.
Następnie publiczność została przeniesiona w magiczny świat dzieciństwa za sprawą dźwięcznych głosów dziesięcioletniej Mani Hamady i najmłodszego debiutanta tego wieczora, siedmioletniego Daniela Hamady. Oboje zaprezentowali się wśród otaczających ich doświadczonych instrumentalistów niczym zawodowcy, zaczarowując widownię nostalgicznymi dźwiękami. Scenę przejęła po nich ich mama, Natalia Konicz-Hamada, prezentując funkowe rytmy utworu „Podróżnicza”.
Potem przyszedł czas na ostatni debiut wokalny tego wieczora, który należał do Ryszarda Zwiewki. Jego głęboki bas zdecydowanie wyróżnia się w środowisku słowackiej Polonii i zachwycił już niejednego, jednak dotychczas był znany odbiorcom wyłącznie ze słowa mówionego. Zmieniło się to podczas premiery, gdy założyciel Klubu Polskiego zaprezentował męskie spojrzenie na miłość w utworze „Gdy pada deszcz”.
Koncert zbliżał się nieuchronnie ku końcowi, jednak zanim nastąpił wielki finał, na scenie zaprezentowały się jeszcze raz dwa skarby naszej polonijnej sceny muzycznej, czyli Ewa Sipos w piosence „Nie pytajcie” i Natalia Konicz-Hamada w utworze „Kochaj albo się wycofaj”. Obie panie wykonały swoje piosenki bezbłędnie, wywołując gromkie brawa wśród zgromadzonej publiczności.
Najlepsze jednak dopiero miało nadejść, bowiem wieczór zamykał wyjątkowy protest-song pt. „Nie oddamy snów” w wykonaniu aż czterech wokalistów: Natalii Konicz-Hamady, Ewy Sipos, Mariána Hamady oraz Piotra Michny. Słowa „…gdy chce się żyć, trzeba pokonać zło…” i „…krzycz, ile masz sił, abyś żył…” wybrzmiały wyjątkowo mocno, szczególnie że wyrecytowała je także w języku ukraińskim wspomniana wcześniej Andriana Gnydenko.
Gdy ucichł ostatni dźwięk po stronie muzyków, głos zabrała publiczność. Oklaskom i okrzykom zachwytu nie było końca. Reakcja widowni była niezwykle żywiołowa. Twórcy i artyści mogli poczuć się prawdziwie docenieni.
Po wszystkim nastąpił czas na zdjęcia (koncert fotografowali nieocenieni Agnieszka Stefańska i Robert Porada), wywiady dla słowackiej telewizji publicznej oraz autografy, które zbierali zarówno młodsi, jak i starsi uczestnicy koncertu. Instytut Polski tego wieczora jeszcze długo rozbrzmiewał gwarem licznych, ożywionych rozmów. Warto było tam być!
NKH
Zdjęcia: Agnieszka Stefańska, Anna Porada i Robert Porada