Zaproszenie dostaliśmy do budy – tak zwanej Paľovej budy w Żylinie, ale czuliśmy się jak na salonach. O eleganckie popołudnie 7 stycznia postarali się organizatorzy przedsięwzięcia pod hasłem „Noworoczny koncert – nowy początek“, czyli stowarzyszenie Bonita.
Już u progu witała nas prezes stowarzyszenia Silvia Subiak Wtoreková, wskazując zarezerwowane miejsca, na których leżały wydrukowane programy koncertu i małe upominki – pierniczki. W pierwszych rzędach usadzeni zostali najważniejsi goście – najmłodsi członkowie stowarzyszenia, którzy także brali czynny udział w koncercie.
Ale zanim do niego doszło, był czas na krótką modlitwę, którą poprowadził ksiądz Michal Melišík. Potem prezes Silvia Subiak Wtoreková składając życzenia noworoczne przypomniała historię organizacji, którą z werwą i entuzjazmem prowadzi od maja 2020 roku. „Od dawna nosiłam się z zamiarem zorganizowania koncertu, ale czasy pandemiczne nie sprzyjały temu“ – opisywała później w rozmowie dla „Monitora Polonijnego“.
Jak widać – co się odwlecze to nie uciecze. Koncert o nazwie „Nowy początek“ miał być i był optymistycznym otwarciem roku 2023. Na początku dźwiękami „czarował“ nas pianista Ondrej Gáll, potem usłyszeliśmy silny głos operowy Saniji Azizi z Wiednia.
„Kiedy widziałam występy tych artystów pomyślałam sobie, że zaproszę ich na nasze wydarzenie, może włączą do swojego repertuaru także polskie utwory?“ – opisywała swój pomysł Silvia. I co tu dużo mówić – pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i słowaccy artyści podjęli się wyzwania. „Ponieważ koncepcja koncertu była bożonarodzeniowa, więc zabrzmiały kolędy polskie i słowackie, ale także czeskie piosenki np. z repertuaru Karela Gotta“ – cieszyła się Silvia.
Ale to nie wszystko! Podczas koncertu zaprezentowali się także utalentowani muzycznie członkowie „Bonity“, jak rodzina Michalików, czyli mama z synem i córką. „Chcieliśmy zagrać na fletach, bo ten instrument pięknie brzmi i pasuje do tematyki bożonarodzeniowej“ – opisywała po koncercie Anna Michaliková.
Jej córka – Adelka zdradziła, że przed koncertem miała lekką tremę, ale występy przed publicznością dla 9 – latki to nie nowość, bo dziewczynka brała udział w rónych konkursach – śpiewu i gry na cymbałach, zdobywając nagrody, jak na przykład w ubiegłym roku w Bratysławie zajmując drugie miejsce wśród dzieci muzykujących na cymbałach. Podczas noworocznego koncertu Adelka zaprezentowała także swoje umiejętności gry na tym pokaźnym instrumencie i zdobyła gorące brawa.
Przed żylińską publicznością przedstawiła się też 6 – letnia Timea Kúrňavová, która gra na heligonce i ma na swoim koncie pierwsze sukcesy – w ubiegłym roku na konkursie w Oszczadnicy uplasowała się na trzecim miejscu w kategorii od 5 do 10 roku życia dzieci grających na heligonce.
„Timejka od małego słuchała pieśni ludowych i sama sobie wybrała prezent na piąte urodziny“ – opisywała jej mama Darina Kúrňavová, zdradzając, że nikt więcej w ich rodzinie nie gra na żadnym instrumencie. „Spełniliśmy z mężem marzenie córki kupując jej instrument i jak widać, nie był to tylko kaprys malucha, ale chyba prawdziwa miłość do muzyki“ – mówiła mama małej instrumentalistki.
Finałowy występ należał do wszystkich podopiecznych Polskiego Przedszkola w Żylinie, którzy wspierani przez śpiewaczkę operową, zaśpiewali jedną z najpiękniejszych kolęd „Cichą noc“ – po polsku.
Konferansjerką koncertu była Natalia Sabo Hanusová, która zawsze aktywnie działa na rzecz stowarzyszenia Bonita. Tych aktywnych jest tam bardzo dużo, o czym mogliśmy się przekonać podczas drugiej części wydarzenia, kiedy zostaliśmy zaproszeni do suto zastawionego stołu. Ależ tam było smakołyków! Od bigosu, przez śledzie, gulasz, sałatki, kanapki, po słodkości różnego rodzaju!
„Mnie najbardziej stresowało to, czy ciepłe dania będą zagrzane na czas tak, by zaraz po koncercie były gotowe“ – zdradziła Silvia. Jak się okazało, jej obawy były niepotrzebne, bo organizacyjnie wszystko było dopięte na ostatni guzik. „Bardzo mnie to cieszy, że coraz więcej osób włącza się aktywnie w przygotowania naszych imprez“ – opisywała główna organizatorka, która pod koniec naszej rozmowy zdradzila coś jeszcze: „Jestem córką Słowaczki i Polaka, moim pierwszym językiem jest słowacki, ale chciałam, by moje przemówienie w języku polskim nie zawierało błędów językowych, by było składne i miało sens, stąd moje dodatkowa trema“ – opisywała. Na sczęście w jej przypadku i wszystkich zaangażowanych w noworoczne wydarzenie Bonity trema nie była paraliżująca, ale mobilizująca, co przyniosło wspaniałe efekty. Był to bardzo dobry nowy początek!
Małgorzata Wojcieszyńska, Żylinia
Zdjęcia: Stano Stehlik
Organizatorzy składają podziękowania za wsparcie firmie EXACT Systems Slovakia.