„Plastic Symphony“ w słowackich kinach

Na konferencji prasowej, zaraz po premierze filmu „Plastic Symphony“ zeszli się niemalże wszyscy twórcy filmu wraz z odtwórcą głównej roli Bartoszem Bielenią. Towarzyszył mu tłumacz, dobrze nam znany Mario Kyseľ, który – jak się okazało –  uczył polskiego aktora języka słowackiego.

Reżyser i scenarzysta Juraj Lehotský wypatrzył Bielenię na jednym ze zdjęć. „Ma tam krótkie włosy i z pewnością, wręcz pychą patrzy w niebo, choć jednocześnie na jego twarzy maluje się smutek, ale pozwala sobie marzyć o czymś wielkim. I to mnie zaintrygowało do tego stopnia, że zaprosiłem Bartosza do udziału w tym filmie“ – mówił w rozmowie dla „Monitora Polonijnego“ reżyser Lehotský, który dostrzegł w aktorze piękno wewnętrzne, a jednocześnie poczucie krzywdy.

„To cechy charakteryzujące bohatera mojego filmu, uznałem więc, że to dobry wybór“ – wspomina Lehostký. Efekt współpracy jest zachwycający, choć nie była ona łatwa. Przed Bielenią stało sporo wyzwań: nauczyć się słowackiego, niemieckiego i gry na wiolonczeli. „Gdyby Bartosz wiedział, że będziemy kręcić zdjęcia na jednym ujęciu, co jest bardzo trudne, to by pewnie zrezygnował, ale dowiedział się dopiero na miejscu i chyba już nie chciał się wycofać“ – opowiada reżyser, który jest bardzo zadowolony z naszego rodaka.

Akcja filmu toczy się w Bratysławie i Wiedniu. Jego głównymi bohaterami są dwaj bracia. Jednego z nich gra właśnie Bartosz Bielenia, a partneruje mu Vojtěch Zdražil.

„Długo szukaliśmy odpowiedniego odtwórcy do roli brata Davida. Zależało mi na tym, by bohaterowie byli sympatyczni i by widzowie ich polubili“ – wspominał Lehostký. I to się udało. W rolę Davida wcielił się amator, który przed kamerą jest bardzo naturalny.

Film opowiada historię dwóch przyrodnich braci. Jeden z nich jest utalentowanym wiolonczelistą, drugi zaś upośledzony, więc po śmierci matki wymaga opieki brata.  Ten jest rozdarty między wielkie światowe sceny a zwykłe życie na Słowacji, gdzie na chleb zarabia, grając na przykład na pogrzebach w bratysławskim krematorium. Kiedy otwierają się przed nim drzwi do salonów wiedeńskiej śmietanki, wchodzi przez nie, ale po czasie przekonuje się, że to nie jest bliski mu świat. Jakich wyborów dokona? Odsyłamy Państwa do kina.

Na polskich ekranach film powinien pojawić się w pierwszych miesiącach 2023 r., w słowackich kinach jest od grudnia 2022 r. „Na planie często porozumiewaliśmy się po angielsku, ale kiedy podczas konferencji prasowej Bartosz mówił po polsku, wydawał mi się delikatniejszy. Ta słowiańskość jest tu atutem, takiego aktora szukałem i cieszę się, że znalazłem“ – ocenił Lehostký i dodał, że jest ciekaw, jak film ocenią polscy widzowie. „Czy Polacy przyjmą z otwartymi ramionami swojego aktora, który nagle został cudzoziemcem?“ – pytał na koniec reżyser.

mw
Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 1/2023