Z NASZEGO PODWÓRKA
„To chyba moja najlepsza wystawa, przygotowana bardzo profesjonalnie pod każdym względem“ – oceniła po zakończeniu wernisażu artystka Anna Jagodová. Czego chcieć więcej? Dla organizatorów to najpiękniejsze podziękowanie. A duet organizatorów: Klub Polski na Słowacji i Instytut Polski w Bratysławie to partnerzy zgrani – tegoroczna wystawa pod tytułem „U źródła“ była czternastą z cyklu „Sztuka z naszych szeregów“. Przypomnijmy, że projekt ten ma na celu prezentację polskich artystów mieszkających na Słowacji, bądź Słowaków polskiego pochodzenia.
Ale zacznijmy od początku. Wieczorem 6. grudnia w Instytucie Polskim z minuty na minutę przybywało gości. Niektórzy zaglądali już godzinę, dwie przed rozpoczęciem wernisażu nie mogąc doczekać się wydarzenia.
Najpierw zabrzmiała muzyka – też z naszych szeregów. Piosenkę „Tu i tam“ autorstwa Stana Stehlika z płyty Klubu Polskiego o tym samym tytule, zaśpiewały uczennice Szkoły Polskiej w Bratysławie: Pola Żak i Mania Hamada. Na fortepianie akompaniował im Marián Hamada a na flecie grał Stano Stehlik.
„Celowo wybraliśmy tę piosenkę na otwracie wernisażu, bo to także Aniu, Twój przypadek. Ty, podobnie jak wielu z nas, masz swoje tu i tam, czyli w Polsce i na Słowacji“ – mówiła główna organizatorka wystawy Małgorzata Wojcieszyńska na otwarciu wernisażu, zwracając się do artystki.
Anna Jagodová – absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych to artystka mieszkająca w Udavskim. Jej tato jest Polakiem, mama Słowaczką.
„Sama nie wiem kim jestem, chyba prowadzę podwójne życie, bo czuję się i Polką, i Słowaczką“ – mówiła z uśmiechem Ania, tłumacząc, że jej droga zawodowa bardziej związana jest z Polską, choć mieszka na Słowacji.
Artystka na wystawę w Bratysławie przygotowała 20 obrazów, które powstawały od 2015 roku. „Najczęściej na każdej wystawie pokazuję inne moje prace, tym razem pokazuję przekrój mojego dorobku, bo pierwszy raz mam okazję prezentowania moich dzieł w stolicy Słowacji i zależy mi, żeby zainteresować sobą również bratysławską publiczność“ – opisywała Ania.
Wystawę zatytułowała „U źródła“, ponieważ wszystkie prace powstały u źródła jej inspiracji, czyli w Polsce, na plenerach albo na skutek rozmów z polskimi przyjaciółmi. „To w Krakowie przekonałam się, że moim kierunkiem jest rysunek, czy malunek realistyczny, choć pierwsze takie prace tworzyłam już jako dziecko, w ogródku na Słowacji“ – dodaje z uśmiechem.
Obrazem firmującym bratysławską wystawę jest obraz „U źródła“, przedstawiający kobietę stojącą tyłem, która wylewa na swoje plecy wodę z dzbana. Kobiety w życiu Ani są źródłem inspiracji i często są przez nią portretowane.
„Wszystko zaczęło się od księżnej Diany, którą jako dziecko byłam zachwycona, dlatego jej tragiczna śmierć spowodowała, że sięgnęłam po pędzel, by ją namalować“ – wspomina artystka. I choć na większości obrazów są kobiety, o mężczyznych nie zapomniała i kilkoro z nich też sportretowała.
Zainteresowanie licznie przybyłej publiczności, wsród której nie zabrakło rodziny, najbliższych, artystów ze Słowacji i z Polski, konsul RP w RS, dyrekcji Instytutu Polskiego świadczy o tym, że subtelność, wyczucie i niesamowity talent Anny Jagodovej są jak magnes.
Część oficjalną wernisażu zamknął muzyczny występ Natalii Konicz – Hamady z towarzyszeniem Mariána Hamady.
Potem był czas na serdeczne rozmowy, obejrzenie wystawy w towarzystwie autorki. Czego życzyć artystce więcej? Na pewno wielu inspiracji, pomysłów, spokoju ducha i zdrowia. „Tak, to najważniejsze, bo planuję tworzyć do samej śmierci. Nawet jak jestem chora to siadam przy sztalugach i maluję – – to przecież moje życie!“ – zdradziła. Życzymy więc zdrowia, kolejnych dzieł i wspaniałej publiczności. Jesteśmy dumni, że nasze szeregi zasila taki talent.
red.
Zdjęcia: Stano Stehlik
Wystawa będzie dostępna do 20 stycznia 2023 roku.
Projekt realizowany we współpracy z Instytutem Polskim w Bratysławie, finansowany ze środków z Funduszu wspierającego kulturę mniejszości narodowych