Z NASZEGO PODWÓRKA
Na początku października Halloween? Nic bardziej mylnego! Mimo że stroje podobne do tych, obowiązujących podczas amerykańskiego święta, to 9 października w Polskim Przedszkolu w Żylinie nawiązano do słowiańskiej tradycji Świetlika (po słowacku: Svetlonos).
Słowackie legendy głoszą, że Świetlik z natury był tak zły, że nawet z piekła go wyrzucono. Wtedy diabeł podarował mu na drogę rozżarzone węgle, które ten włożył do wydrążonego buraka. Świetliki zaczęto robić domowymi sposobami, by służyły do oświetlenia drogi, zwłaszcza jesienią, gdy wcześnie zapada zmrok.
Ta tradycja podobno utrzymywała się jeszcze w latach 50. poprzedniego wieku. Chcąc do niej nawiązać, kolejne zajęcia przedszkolne posłużyły m.in. do tego, by podopieczni wykonali własne świetliki. I nie tylko. Tego dnia dzieci tworzyły ponadto postacie z dyni i papieru, a także różne „straszne” dekoracje! „Czarodziejką“ okazała się pani Natalia, która swoimi wprawnymi rękami pomagała dzieciom w tworzeniu ich dzieł.
A wszystko to odbywało się w magicznej atmosferze, bowiem dzieci miały na sobie kostiumy różnych wróżek i leśnych stworów w barwach jesieni. I właśnie o jesieni i jej przepięknych kolorach rozmawiano. Silvia Subiak Wtoreková przygotowała duże drzewo z papieru, a zadaniem dzieci było doklejanie do niego liści, na których zapisano imiona poszczególnych przedszkolaków. Za wykonane zadania dzieci otrzymały słodkie nagrody.
Kolejne zajęcia, podczas których nie zabraknie niespodzianek, są zaplanowane na listopad. Ich tematem będzie Narodowe Święto Niepodległości oczami dzieci.
red.
zdjęcia: Silvia Subiak Wtoreková