Dwujęzyczność w wydaniu najmniejszych Polaków

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Brokat fruwający w powietrzu, palce umazane klejem, kolorowe fotografie i nowy członek grupy – tak w największym skrócie można by opisać przebieg Polonijnego Dnia Dwujęzyczności w Klubie Małego Polaka; święta, które zawitało do środowiska szkolnego słowackiej Polonii zaledwie trzy lata temu, a już zdążyło się doczekać małej tradycji.

Ale od początku! Tego dnia na zajęcia Klubu przybyło aż jedenaścioro z siedemnaściorga uczestników. Czekała na nich udekorowana sala i… nowy członek grupy, roślinka znana w Polsce m. in. pod nazwą mięty meksykańskiej. Dzieci dowiedziały się, że od teraz będą pełnić przy klubikowej roślince dyżury. Pierwszy dyżurny, który zadbał o jej podlanie, był z siebie nie lada dumny.

Tymczasem po wspólnym powitaniu i uczczeniu urodzin jednego z klubowiczów przyszła pora na rozmowę o dwujęzyczności. Temat nie należał do łatwych, ale dzieci doskonale sobie z nim poradziły i świetnie umiały określić, jakie zalety ma w ich życiu dwujęzyczność. Potem mogły ją sobie przećwiczyć w praktyce, śpiewając słowacką piosenkę „Ja som žabka” w wersji oryginalnej oraz przetłumaczoną na język polski.

Podczas wykonywania tego zadania na ich twarzach zaczęło się wyraźnie malować zrozumienie, ile zabawy może dać dwujęzyczność i jaka jest ona oczywista dla większości członków Klubu.

Kolejnym sposobem na pogłębienie tematu była bajka o dwujęzyczności, którą napisała dla klubowiczów prowadząca zajęcia. Wiele elementów, które się w niej pojawiły, pokrywały się z doświadczeniem dzieci, o którym opowiedziały na początku zajęć.

Ponieważ bajkę dopełniały ilustracje, również przygotowane przez panią Natalię, klubowicze jeszcze wyraźniej mogli się utożsamić z główną bohaterką, a co za tym idzie lepiej zrozumieć uczucia towarzyszące dwujęzycznemu dziecku w otoczeniu jednojęzycznych rówieśników.

Po tak szerokim omówieniu tematu przyszła pora na zabawy ruchowe i wieńczącą zajęcia zabawę plastyczną, podczas której dzieci miały przygotować sobie maski. W tej części pomoc rodziców okazała się nieodzowna, bo pani Natalii nie starczyło rąk do pomagania w wycinaniu, klejeniu, otwieraniu tubek z brokatem i podawaniu dekoracyjnych pomponików.

Jednak efekt pracy klubowiczów przeszedł jej najśmielsze oczekiwania i wspaniale zaprezentował się w fotobudce, przygotowanej przez Szkołę Polską przy Ambasadzie RP w Bratysławie, a otwartej również na rodziny z Klubu Małego Polaka. Liczne zdjęcia, wykonane dzieciom przez Agnieszkę Stefańską, będą stanowiły wspaniałą pamiątkę z tego niezwykłego dnia.

Natalia Konicz-Hamada


Zdjęcia: Natalia Konicz-Hamada, Agnieszka Stefańska

MP 11/2022