Co z tą dwujęzycznością?

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

Czasopismo, które trzymasz właśnie w ręku, drogi Czytelniku, jest tworzone w języku polskim, a wydawane na Słowacji. Z pewnością wielu z jego prenumeratorów to członkowie dwujęzycznych rodzin lub osoby wychowane w dwujęzycznych domach. Sama należę do tej pierwszej grupy. Czy ta nasza dwujęzyczność rzeczywiście ma sens? Czy coś nam w życiu daje, czy może zabiera?

 

1. Dwujęzyczność a kontakt z ludźmi

Moje dzieci mają polskich babcię i dziadka oraz słowackich starkę i starkiego. Z jednymi i drugimi potrafią spędzać długie godziny przy telefonie, rozmawiając o wszystkim, co je spotyka. Gdy jeżdżą do nich na wakacje, mają w sąsiedztwie koleżanki i kolegów oraz kamaratki i kamaratów, zawsze też kilka popołudni spędzają ze swoją roczną kuzynką i odrobinę starszymi sesternicami. Dzięki dwóm językom mają po prostu dwa razy więcej miłości.

 

2. Dwujęzyczność a kultura

Tyle jest wokół nas świetnych książek, dobrej muzyki, ciekawych filmów! Możemy dzięki nim poznawać świat, dobrze się bawić, uczyć, rozwijać. Dwujęzyczność działa trochę jak klucz, który w tym świecie otwiera kolejne drzwi i sprawia, że mamy dostęp do jeszcze większego bogactwa kultury i sztuki. Możemy więcej czytać, słuchać, oglądać, po prostu więcej rozumieć.

3. Dwujęzyczność a podróże

Znacie powiedzenie: „Koniec języka za przewodnika”? Pasuje do tego punktu jak ulał. Bo dwa języki sprawiają, że wszędzie możemy czuć się jak w domu. Łatwiej nam znaleźć drogę, zrobić zakupy, możemy wybierać z większej oferty wyjazdów wakacyjnych. A wraz z wiekiem możemy też wybierać z większej liczby miast do nauki czy pracy. Dwujęzyczność sprawia, że świat wokół nas staje się większy, a jednocześnie dostępniejszy.

To pewnie nie wszystkie zalety dwujęzyczności, ale uzupełnienie powyższej listy pozostawię już Tobie, drogi Czytelniku. Tymczasem w trzeci weekend października zachęcam Cię do świętowania Polonijnego Dnia Dwujęzyczności. To nasz dzień!

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcia: autorka

MP 10/2022