SŁOWACKIE PEREŁKI
Nareszcie lato, czas wakacji! Jedni wybierają spokojny relaks nad wodą, inni preferują górskie wędrówki. A może by się wybrać do źródła jednej z najdłuższych słowackich rzek, która swój początek bierze w górach?
Mowa o rzece Hron, która jest największą rzeką środkowej Słowacji oraz drugą co do długości rzeką w kraju. Jej długość wynosi 298 km, a całkowita powierzchnia dorzecza 5464,6 km², co stanowi 11% powierzchni całej Słowacji. Hron płynie w całości po jej terytorium, aby w pobliżu Szturowa (słow. Štúrovo) połączyć się z Dunajem.
Swój bieg rozpoczyna u południowo-wschodnich podnóży masywu Kráľova hola, u zbiegu Tatr Niskich i Krasu Spisko-Gemerskiego, niedaleko przełęczy Besník, zaledwie 3 km od wsi Telgárt. To właśnie tam na wysokości ok. 980 m n.p.m. znajduje się źródło tej wyjątkowej rzeki, która została uwieczniona w wielu legendach, opowieściach i ludowych pieśniach.
Miejsce to jest bardzo popularne wśród Słowaków, którzy chętnie je odwiedzają i traktują jako atrakcję o charakterze narodowym. Przy źródle znajduje się drewniana altanka, a także tablice z informacjami o historii regionu, ludności, możliwościach turystycznych oraz partnerstwie okolicznych gmin, zrzeszonych w mikroregionie Horehron, których wspólnym celem jest rozwój tego pięknego obszaru. Dla lubiących poszukiwania skarbów ukryto w tym miejscu geocaching i wcale nie jest go tak łatwo odnaleźć.
Kiedy patrzyłam na wypływającą ze źródła wodę, zastanawiałam się, jak z takiego niewielkiego ujścia może powstać spora rzeka, która na przestrzeni wieków wielokrotnie powodowała wielkie powodzie. Największa i najbardziej katastrofalna w skutkach powódź miała miejsce w 1974 r., gdy poziom rzeki w Bańskiej Bystrzycy osiągnął 480 cm, a przepływ wody wynosił 560 m³/s.
Jak znacząca to jest rzeka świadczy fakt, iż już od XVII w. wody Hronu i jego dopływów były wykorzystywane do spławiania drewna, co uskuteczniano jeszcze w latach 30. minionego stulecia. Rzekę wykorzystuje się dziś do produkcji energii elektrycznej.
W tym celu wybudowano cztery elektrownie wodne. Hron jest obecnie najpopularniejszą rzeką do uprawiania raftingu oraz spływów kajakowych. Miłośników mocnych wrażeń i pokonywania spienionych fal tu nie brakuje. Przy wysokim stanie wody rzeka jest spławna na długości 272 km, od miejscowości Heľpa, ale spływ można także rozpocząć w Breznie lub Podbrezowej.
Co roku w sierpniu odbywa się tradycyjny slalom po rzece, który zaczyna się w Zwoleniu. Jednen z najpiękniejszych odcinków Hronu znajduje się poniżej Bańskiej Bystrzycy, to tzw. nurt Fal Wlkanowskich (słow. Vlkanovské vlny). A jako ciekawostkę dodam, że ok. 168 r. podczas wyprawy nad rzekę Hron cesarz Marek Aureliusz napisał jedno ze swoich filozoficznych dzieł.
Siedząc przy źródle Hronu, chłonęłam świeże górskie powietrze i cieszyłam oczy piękną zieloną scenerią. Przypomniała mi się wtedy legenda o powstaniu Hronu, którą kiedyś usłyszałam. Otóż matką rzeki Hron była Kráľova hoľa, a jego wujem Dunaj. Hron za młodu był niesforny i dręczył olbrzymy, które żyły w dzisiejszym regionie bańskobystrzyckim.
Według legendy książę Ďumbier doradził olbrzymom skierowanie Hronu na Dunaj. Giganci zbudowali ogromny żelazny pług, a wytworzone przez niego bruzdy ciągnęły się pod górą Kráľova hoľa, przez cieśniny i wąwozy oraz między skałami i klifami. Z jednej strony znalazły się więc Niskie Tatry, z drugiej Rudawy Słowackie, Góry Szczawnickie, a potem Nizina Naddunajska. W końcu olbrzymy dotarły do samego Dunaju, a Hron, trzymając się wyrytego koryta, z wielkim pluskiem zalał każdą szczelinę.
To co, gotowi na letnią wędrówkę górami, lasami wzdłuż rzeki Hron?
Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka