Z NASZEGO PODWÓRKA
Ostatni piątkowy wieczór stycznia należał do Agaty Siemaszko, która śpiewem żegnała się z odbiorcami jej autorskiej wystawy w Instytucie Polskim. Tę przygotował Klub Polski we współpracy z Instytutem. Jej otwarcie odbyło się online na początku grudnia, ale na szczęście obostrzenia związane z lockdownem zostały poluzowane i przez ponad miesiąc widzowie mogli podziwiać na żywo obrazy naszej rodaczki z Kysuc.
Te są inspirowane ludźmi, elementami ludowymi czy wyobraźnią artystki. „Ta moja twórczość w duchu prymitywizmu jest dla mnie pewnego rodzaju terapią, odreagowywaniem rzeczywistości“ – mówiła artystka, odpowiadając na pytania Małgorzaty Wojcieszyńskiej, gospodyni wieczoru.
A wieczór to był szczególny, bowiem podczas niego widzowie mogli nie tylko podziwiać twórczość plastyczną Agaty, dowiedzieć się więcej na temat jej drogi życiowej, ale także posłuchać jej śpiewu z akompaniamentem fortepianu, na którym brawurowo zagrał Miroslav Rajt. Agata zaprezentowała utwory inspirowane muzyką ludową, również tą romską, która znajduje się w jej kręgu zainteresowań.
Aż szkoda, że to był wieczór pożegnalny. Kolejna wystawa firmowana przez Klubu Polski w galerii Instytutu Polskiego dopiero pod koniec roku. Będzie to już piętnasta edycja cyklu „Sztuka z naszych szeregów“, prezentującego w centrum Bratysławy twórczość Polaków mieszkających na Słowacji bądź Słowaków polskiego pochodzenia.
Zdjęcia: Stano Stehlik
Projekt realizowany z finansowym wsparciem Funduszu wspierającego kulturę mniejszości narodowych, we współpracy z Instytutem Polskim w Bratysławie.