Królowie przestworzy

 SPORT 

Tytuł mógłby sugerować, że w artykule przeniesiemy się w świat lotnictwa lub szybownictwa, a tymczasem wielkimi krokami zbliża się zima, więc powracamy do innego rodzaju osób szybujących w przestworzach, czyli skoczków narciarskich. Chociaż porównanie jest nieprzypadkowe, bo lot na ponad 250 metrów śmiało można nazwać realizacją marzeń antycznego bohatera Ikara.

 

Orzeł z Zębu

Na pożegnanie poprzedniego sezonu narciarskiego zatrzymaliśmy się na sukcesach Adama Małysza. Gdy nasz mistrz kończył swoją wielką karierę w 2011 roku, to na światowe skocznie wkroczył Kamil Stoch i godnie go zastąpił. Małysz był określany Orłem z Wisły, a Stocha nazwano Orłem z Zębu – od nazwy podhalańskiej miejscowości, położonej niedaleko Poronina, gdzie Kamil mieszkał w dzieciństwie.

Symboliczne przekazanie pałeczki w tej sztafecie pokoleniowej nastąpiło w ostatnim konkursie sezonu 2010/2011 na mamuciej skoczni w Planicy. Wówczas, dokładnie 20 marca 2011 roku, Kamil Stoch wygrał kończący sezon konkurs lotów, a Adam Małysz zajął w swoich pożegnalnych zawodach trzecie miejsce.

Dwa miesiące wcześniej Zakopane było już świadkiem nadchodzących zmian w polskiej kadrze. Piątkowe zawody wygrał Małysz, a niedzielne po raz pierwszy w karierze Stoch. Dziesięć dni później Kamil wygrał kolejny konkurs Pucharu Świata – w Kligental.

Od tego czasu jego kariera to niekończące się pasmo sukcesów: trzy złote medale olimpijskie (2 razy w Soczi – 2014, raz w Pjongczang – 2018), drużynowy brązowy medal olimpijski (Pjongczang – 2018), indywidualne mistrzostwo (2013) i wicemistrzostwo świata (2019), medale w drużynie na mistrzostwach globu (złoto – 2017, brąz – 2013, 2015,2021), indywidualne wicemistrzostwo (2018) i 2 brązowe medale mistrzostw świata w lotach (2018 i 2020), dwukrotne zdobycie Kryształowej Kuli dla zwycięzcy Pucharu Świata (2014 i 2018) oraz drugie (2017) i trzecie (2013, 2019 i 2021) miejsca w klasyfikacji generalnej tego cyklu zawodów,  a także trzykrotne zwycięstwo w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni (2017, 2018 i 2021).

Ponadto Stoch zdobył 33 medale na mistrzostwach Polski, w tym jedenaście złotych. Do niego należy też wiele rekordów skoczni oraz nieoficjalny rekord Polski w lotach narciarskich – 251,5 m na zawodach w Planicy w marcu 2017 roku. Ponadto Kamil wygrał 39 konkursów Pucharu Świata i zrównał się pod tym względem z Małyszem.

Ściga też liderów tej nieoficjalnej klasyfikacji, bo Austriak Gregor Schlierenzauer 52 razy wygrał zawody Pucharu Świata, a Fin Matti Nykänen ma 46 zwycięstw, ale obydwaj zakończyli już swoje kariery, więc swych osiągnięć nie poprawią.

Stoch 72 razy stawał na podium w konkursach Pucharu Świata. Do Małysza jeszcze mu trochę brakuje, bo Adam dokonał tej sztuki 92 razy. Kamil na razie jest piąty w tej rywalizacji, bo oprócz Małysza przed nim są także legendarny Fin Janne Ahonen (108 razy na podium), Schlierenzauer (88 razy) i Szwajcar Simon Ammann (80). To tylko najważniejsze sukcesy Orła z Zębu, a kariery przecież jeszcze nie zamierza kończyć.

Do tej pory czterokrotnie uczestniczył w zawodach olimpijskich, a w lutym 2022 roku w Pekinie zapewne będzie miał szansę uczynić to po raz piąty. Czy również możemy liczyć na jego medale? Wiele zależy od zdrowia, bo ostatnio trapiły go różne kontuzje. Latem tego roku do wyleczenia urazu stawu skokowego konieczne było przeprowadzenie operacji chirurgicznej…

Warto jeszcze dodać, że Kamil Stoch dwukrotnie był wybierany najlepszym polskim sportowcem w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” (w 2014 i 2017), a ponadto został odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski

 

Żyła, Kubacki i inni

Po epoce Małysza w polskich skokach pojawiła się spora grupa młodych skoczków, wzorująca się na nim, która już od kilku lat liczy się w światowej czołówce.

Oprócz Kamila Stocha najbardziej znanym i lubianym przez kibiców, ale zdania w tej sprawie mogą być podzielone, jest chyba Piotr Żyła, który uwagę swoich sympatyków, oprócz dobrych wyników sportowych, przyciąga dowcipnymi, naturalnymi wypowiedziami, najczęściej odnoszącymi się do bieżących występów w zawodach lub jego formy sportowej.

Ocena jakości tych dowcipów czy wypowiedzi też może być różna, ale trzeba przyznać, że każdy sympatyk sportu zapewne się uśmiechnie, słysząc jego opis skoku: „Ruszyłem z belki, garbik i fajeczka, no i leciało”. Jego medialna rozpoznawalność wykorzystywana jest w reklamach m.in. telefonii komórkowej, elektrycznych hulajnóg, słonych paluszków czy budowy domów.

Na zainteresowanie mediów jego osobą spory wpływ miała sprawa rozwodowa, z ciągle eksponowanymi przez prasę brukową i media internetowe żalami i pretensjami jego byłej żony Justyny. W 2021 roku Żyła wyszedł z cienia swoich bardziej utytułowanych kolegów i zdobył indywidualne mistrzostwo świata. Cztery lata wcześniej stanął na najniższym stopniu podium mistrzostw globu.

Do tego należy dodać medale światowego czempionatu zdobyte razem z kolegami z drużyny: złoto w 2017 roku i trzy brązy (2013, 2015, 2021) na skoczniach tradycyjnych i dwa brązowe krążki w lotach narciarskich (2018 i 2020). Żyła dwa razy wygrał zawody Pucharu Świata, a 17 razy stawał w nich na podium. Dwa razy był olimpijczykiem, ale brakuje mu medalu olimpijskiego – i to jego najważniejszy cel do osiągnięcia w tym sezonie!

Mniej medialny, bardziej stonowany i elegancki w wypowiedziach, ale nie mniej lubiany przez kibiców jest Dawid Kubacki. Trzy lata młodszy od Stocha i Żyły, ale odnoszący z nimi wspólne sukcesy w drużynie. Podobnie utytułowany jak Żyła (indywidualne mistrzostwo świata w 2019 roku oraz wspólne osiągnięte medale drużynowe – złoto w 2017 i dwa brązowe w 2013 i 2020 oraz dwa brązy w lotach – 2018 i 2020), ale w przeciwieństwie do niego wywalczył medal olimpijski (brązowy drużynowo w Pjongczangu – 2018).

Lepiej też od Piotra prezentuje się w zawodach Pucharu Świata – wygrał je pięciokrotnie, a 23 razy stawał na podium. W 2020 roku Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni, co na razie nie udało się Żyle. Rywalizacja na skoczni nie przeszkadza obydwóm w koleżeńskich relacjach.

Poza Żyłą i Kubackim w ostatnich latach sukcesy w Pucharze Świata odnosili także inni członkowie naszej kadry narodowej: Maciej Kot w 2017 roku wygrał 2 konkursy, a po jednym zwycięstwie w 2013 roku odnieśli Krzysztof Biegun i Jan Ziobro. Blisko triumfu w zawodach w Zakopanym w lutym 2021 roku był Andrzej Stękała – objawienie ubiegłego sezonu.

Do zwycięzcy stracił zaledwie 0,3 pkt., czyli mniej niż poł metra na skoczni. Czy swoją formę z poprzedniego roku zaprezentuje również w obecnie rozpoczętym cyklu zawodów? A może któryś z pozostałych członków kadry narodowej, prowadzonej przez czeskiego trenera Michala Doležala, wypłynie, a w zasadzie to chyba wyskoczy lub wskoczy, na szerokie wody kariery międzynarodowej?

Sporego doświadczenia w poprzednich sezonach nabrali Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka i Tomasz Pilch, a swojego ostatniego słowa chyba jeszcze nie powiedzieli drużynowi brązowi medaliści olimpijscy Maciej Kot i Stefan Hula… Na koniec warto wspomnieć o rewelacji ostatnich Letnich Mistrzostw Polski, rozegranych pod koniec października. Szóste miejsce, wyprzedzając Kamila Stocha, zajął osiemnastolatek Jan Habdas. Może warto dać mu szansę w międzynarodowych zawodach o wysoką stawkę?

Stanisław Kargul
Zdjęcia: Wikimedia

MP 12/2021